W Święto Flagi Prezes pokazał, że to on rządzi. Na specjalnej konferencji w Sejmie mówił o zmianach w sferze bezpieczeństwa, o naszej pozycji w UE czy o planach reformy sądownictwa. Jednak głównym punktem było ogłoszenie rozpoczęcia prac nad nową konstytucją. W przemówieniu o Beacie Szydło wspomniał tylko na marginesie, za to chwalił Mateusza Morawieckiego.
Prawo i Sprawiedliwość hucznie obchodziło Święto Flagi. W Sali Kolumnowej Sejmu zebrał się rząd na czele z premier Szydło i duża część parlamentarzystów partii. Swoją drogą to ze strony Jarosława Kaczyńskiego dość brutalne, że w środku majówki ściąga rząd na nasiadówę w Sejmie. Karnie stawiła się też premier Szydło. I przez ponad 20 minut czekała, aż pojawi się główny bohater wydarzenia, bo Prezes spóźnił się prawie pół godziny. Jak podała reporterka TVN24 Kaczyński był na spotkaniu w gabinecie wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
– Dobrze, że ustanowiono to święto – stwierdził Jarosław Kaczyński. Rzadko można od niego usłyszeć pochwały pod adresem SLD, a przecież Święto ustanowiono w 2004 roku. – Dobrze, że umacniamy przywiązanie, a często odbudowujemy szacunek do narodowych barw – mówił szef PiS.
1. "Biało-czerwony obóz"
– To stosowny moment do podjęcia refleksji nad tym, jak sprawy układają się dzisiaj w Polsce – stwierdził Prezes. – Wielkie dzieło środowisk patriotycznych, wielkie dzieło Lecha Kaczyńskiego przynosi efekty. Ofensywa pedagogiki wstydu przegrywa, i to przegrywa we wszystkich pokoleniach – ocenił Kaczyński.
Jako przykłady tego zwycięstwa podał ostatnią rocznicę katastrofy smoleńskiej czy pogrzeb płk. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". – Można mówić o odrodzeniu. Można powiedzieć, że powstaje wielki biało-czerwony ruch. I on jest Polsce potrzebny – stwierdził. Po czym ostro skrytykował stan III RP mówiąc, że "nie tylko odbiega od ideału, ale odbiega od minimum".
Stwierdził, że powodem tego jest brak odpowiednich ludzi przy władzy przez większość z ostatnich 27 lat. – Ale jest wielka szansa, na zmianę, że damy radę – dodał optymistycznie.
2. Bezpieczeństwo
– Po raz pierwszy od 25 lat, nie licząc krótkich rządów Aleksandra Szczygło, mamy prace nad umocnieniem armii. Pamiętajcie, musimy mieć silną armię – zagrzewał swoich ludzi Kaczyński. – Wszystko wskazuje na to, że już niedługo przestaniemy być członkami NATO drugiej kategorii, że wojska USA będą i u nas – dodał.
Poza bezpieczeństwem militarnym Prezes mówił o bezpieczeństwie energetycznym. – Już niedługo, bardzo niedługo będziemy otwierali gazoport. To wielkie dzieło, które zaczynaliśmy, a które później w gruncie rzeczy nie było kontynuowane – powiedział szef PiS. To dość luźne potraktowanie faktów, bo większości gazoport został zbudowany za czasów PO.
3. Unia Europejska
Jarosław Kaczyński sprytnie uderzył w PO i resztę opozycji, która 7 maja organizuje marsz fetujący nasze członkostwo w Unii Europejskiej. Paliwem ma być eurosceptycyzm dużej części posłów PiS. Kaczyński dzisiaj to paliwo zneutralizował. – Traktujemy naszą obecność w Unii jako trwałą. Dzisiaj być w Europie, to być w UE – ogłosił.
– Ci, którzy mówią o referendach o wyjściu z UE są szkodnikami, są politycznymi awanturnikami – uderzył w narodowców związanych z ruchem Pawła Kukiza. – Wspieramy też premiera Camerona i poszliśmy na poważne ustępstwa, właśnie w imię europejskiej jedności – zaznaczył Prezes.
Jednak wyraźnie dał do zrozumienia, że ustępstwa mają granice. – Ale być w Unii to nie oznacza zgadzać się na wszystko, to nie znaczy zgadzać się na ograniczanie bezpieczeństwa Polaków, a szczególnie Polek – mówił. – Ci, którzy chcą być w Polsce, muszą traktować nasz porządek moralny jako swój – dodał.
4. "Wszędzie się coś dzieje"
Zapewne zimnym potem oblali się sędziowie, bo Kaczyński ogłosił, że partia rządząca przygotowuje reformę sądownictwa. Nie podał jednak żadnych szczegółów. – Nie może być tak, że sądy kłaniają się gangsterom czy aferzystom – zaznaczył. Zapowiedział też wzmocnienie służb walczących z terroryzmem.
Ale jak mówił Kaczyński "wszędzie się coś dzieje". – Naprawdę dokonuje się tutaj przełom. (...) Niektórzy mówią "szybciej, szybciej, szybciej". Nie zawsze się da szybciej, ale kierunek marszu jest wytyczony – dodał szef PiS.
Ciepło mówił o planie Morawieckiego. – To jest wielki plan. Cały rząd powinien pracować dla tego planu, nie tylko Ministerstwo Rozwoju, bo to niezwykle ważne przedsięwzięcie dla Polaków i dla Polski – zapowiedział.
5. Prezes vs Trybunał
Kaczyński mówił też o praworządności, której nie można zadekretować. Jego zdaniem warunku do jej tworzenia powstały w Polsce dopiero dzisiaj. Płynnie przeszedł do konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego. – PiS jest za przestrzeganiem konstytucji w całości – stwierdził.
– Nie możemy się pogodzić z tym, że TK to lekceważy. To jest stawianie się nad konstytucją, to mówienie, że nie naród jest suwerenem, a Trybunał. Na to się nie zgodzimy – mówił Prezes. – Ale w innych sprawach jesteśmy gotowi do daleko idących kompromisów, bo prowadziliśmy rozmowy. Ale to prezes Rzepliński go odrzucił – mówił Jarosław Kaczyński.
Lider PiS zapowiedział rozwiązanie kryzysu. – Nie zgodzimy się na anarchię, nawet jeśli wprowadzają ją sądy. Załatwimy tę sprawę, pójdziemy własną drogą – stwierdził i zebrał największe oklaski największe oklaski w całym przemówieniu.
– Nie jest dobrze, w Polsce jest cały archipelag małych księstw, małych dyktatur w gminach, na uczelniach, w zakładach pracy. Ludzie boją się krytykować władzę. Na to nie możemy się zgodzić, musimy zlikwidować te księstwa – zagrzewał swoich podwładnych.
6. Wina Tuska
Sporo miejsca poświęcił też krytyce poprawności politycznej. – Jest coś, co zlikwidowało wolność słowa na Zachodzie. To poprawność polityczna – ocenił. – Oczywiście nie przyjmiemy ustaw o mowie nienawiści czy innych tego typu wynalazków. Polska powinna być wyspą wolność nawet wtedy, kiedy wszędzie indziej ona będzie ograniczona – mówił Prezes.
Szef partii rządzącej wykorzystał też okazję, by uderzyć w swojego śmiertelnego wroga. – Z równością i sprawiedliwością też bywa różnie. Ciągle pokutuje w Polsce przeświadczenie, które próbował narzucić Donald Tusk: jedni mają prawo rządzić, a drudzy nie, bo noszą moherowe berety – mówił Kaczyński.
– Powinniśmy wrócić do pomysłów, które były w naszym programie, ale zniknęły. Trzeba stworzyć Instytut Obywatelski, który wspierałby prasę lokalną, aby patrzyła władzy na ręce – mówił Kaczyński. Prezes chyba nie wie, że tak nazywa się think-tank Platformy Obywatelskiej. Mówił też o Instytucie Wolności Nauki, który weryfikowałby negatywne decyzje o stopniach naukowych.
7. Nowa konstytucja
Ale główny punkt programu to zapowiedź przygotowania nowej konstytucji. Prezes nawiązał do konstytucji majowej, w której zapisano jej przegląd co 20 lat. – W przyszłym roku mija 20 lat od przyjęcia obecnie obowiązującej konstytucji. Czy to nie dobry moment na podjęcie prac nad nową ustawą zasadniczą? Wiem, że w tej kadencji nie będzie większości konstytucyjnej, ale w przyszłej? Mamy wiele atutów, wiele do zaproponowania. I sądzę, że będziemy mogli znaleźć sojuszników. Niewykluczone jest referendum – stwierdził Prezes.
Po przemówieniu do Prezesa pospieszyło grono klakierów, którzy chcieli mu pogratulować wizjonerskiego przemówienia. Później wszyscy przeszli na koncert pieśni patriotycznych i tam również trwała walka o to, która z posłanek ustawi się najbliżej szefa i będzie miała szansę na zdjęcia z nim.
Przekaz Jarosława Kaczyńskiego jest jasny: mamy plan, będziemy go realizować, a protesty opozycja i narzekania salonu nie robią na nas wrażenia. Co więcej, plan nie jest obliczony na cztery lata, lecz na osiem. I jest znacznie głębszy, niż 500+ czy wyższa kwota wolna od podatku. Kaczyński chce całkowicie przebudować państwo.