Fot. Wikipedia / CC 0
Reklama.
Choć tożsamość bohaterki sławnego portretu nigdy nie została potwierdzona, historycy podejrzewają, że przedstawia on Lisę Gherardini – żonę Francesca del Giocondo. Zdaniem Silvano Vincentiego, badacza określanego mianem „detektywa sztuki”, Leonardo da Vinci obraz ukochanej florentyńskiego kupca mógł skonstruować na podstawie więcej niż jednego wizerunku. W roli modela miał bowiem występować również jego pomocnik – Gian Giacomo Caprotti.
Vincenti, który jest przewodniczącym włoskiego Komitetu Promocji Sztuki i Dziedzictwa Narodowego (National Committee for the Promotion of Historic and Cultural Heritage), przebadał obraz za pomocą podczerwieni. Analizując pierwszą warstwę farby doszedł do ciekawego wniosku.
– Osoba przedstawiona w tej warstwie wcale nie wygląda radośnie, nie uśmiecha się. Przeciwnie: jest smutna, na jej twarzy maluje się melancholia – stwierdził badacz. Tego, że pierwotnie do portretu pozował mężczyzna, Vincenti starał się dowieść porównując w Photoshopie inne prace mistrza, których wizerunek oddaje cechy charakterystyczne Caprottiego. Czeladnik, znany również pod pseudonimem Salai, miał użyczyć twarzy między innymi, do portretu Jana Chrzciciela.
– Porównaliśmy wszystkie obrazy, do których pozował Salai i zestawiliśmy je z Moną Lisą. Niektóre detale pasują idealnie – twierdzi Vincenti i dodaje, że obecność dodatkowego modela miała nadać dziełu charakterystyczny dla renesansowego mistrza, charakter. Badacz utrzymuje, że Leonardo fascynował się androgynią, a za ideał człowieka uznawał osobę przejawiającą cechy zarówno męskie, jak i żeńskie.
Źródło: Reuters

Partnerem cyklu "Minuta przy kawie" jest Nespresso