Gdy w tle pojawiają się pieniądze, żadna ze stron konfliktu w sieci nie bierze jeńców. Hejt jest wszechobecny i działa z taką siłą, że niektórzy nie wytrzymują i popełniają samobójstwo. Inni zgłaszają sprawę do sądu.
Dwóch vlogerów, którzy jeszcze do niedawna ze sobą współpracowali i razem publikowali filmy na youtube, dziś zwalczają się na wszelkie możliwe sposoby. Gdy jeden obraża, drugi robi to samo, w podobnie niewybredny sposób. Sprawa w końcu trafiła do sądu, po tym, gdy Ator poczuł się zaszczuty przez "Gimpera" i jego wiernych wyznawców.
Obaj należą do kręgu najbardziej popularnych vlogerów w polskiej sieci. Oglądają ich setki tysięcy ludzi. Oczernianie dawnego kolegi skutkuje spadkiem atrakcyjności jego kanału na youtube, a to przekłada się na konkretne straty finansowe. Bo vlogerzy, zwłaszcza ci, którzy mają po kilkaset tysięcy subskrybentów zarabiają w sieci pieniądze, nawet do 20 tysięcy miesięcznie. To o te pieniądze toczy się walka.
Żeby zdobyć 200 tysięcy „subów” trzeba nagrywać filmy i publikować je w internecie. Tematyka jest dowolna, byle przekaz był atrakcyjny dla potencjalnego klienta. Na przykład "Gimper" nagrywa wiele materiałów o grach. Czasem bohaterem gry uczyni kogoś, kogo nie lubi, można tą postacią potem rzucać, topić, robić jej krzywdę na tysiące sposobów. A przy filmach pojawiają się reklamy.
Kto jest odbiorcą vlogów? Głównie dzieci i młodzież. Ale vlogerzy nie wychowują młodzieży, oni walczą o klienta. Uciekają się przy tym najczęściej do prostego języka przesiąkniętego wulgaryzmami. Im ostrzejsza, bardziej wyrazista jest wypowiedź tym większa jest szansa, że odcinek trafi do większej liczby odbiorców. W walce o pieniądze wszystkie metody są dobre, jeśli przynoszą wymierne korzyści.
Czasem wystarczy napisać w komentarzu pod filmem, że „Gimper” za dużo przeklina, by stać się obiektem ataków z jego strony. Atakuje sam, lub ktoś z jego znajomych. Zdarzają się przypadki nie tylko agresji w sieci, ale także w realnym świecie. Nie wszyscy to wytrzymują, niektórzy wpadają w depresję, "Ator" przyznał się publicznie do myśli samobójczych.
Najpopularniejsi vlogerzy są skupieni w sieci partnerskiej Epic Makers. Jej właścicielem jest Agora, która także czerpie zyski z z akcji marketingowych w sieci. Gdy dziennikarze TVN przygotowywali materiał o „Gimperze” i jego pełnych nienawiści filmikach, przedstawiciele Agory podkreślali, że Epic Makers nie ma wpływu na treści przekazywane przez „Gimpera” i nie będzie ich komentować. Dopiero na krótko przed emisją programu „Gimper” został z grupy usunięty, natomiast Ator nie był jej częścią.
Rzecz jest o tyle ciekawa, że jeszcze w sierpniu zeszłego roku „Gimper” był gościem w TVN. W rozmowie z Anną Kalczyńską i Bartoszem Węglarczykiem mówił o tym, jak ważna jest otwartość i tolerancja w sieci. Dziś jest posądzany o szerzenie nienawiści.