
– Najtrudniej jest zacząć – takie zdanie, prędzej czy później, padnie w każdej rozmowie z osobą, która jakimś magicznym sposobem skurczyła się o kilka rozmiarów. Chwilę później dowiadujemy się zazwyczaj, że spadek wagi to nie kwestia interwencji iluzjonisty, a raczej zdolności matematycznych w dodawaniu kalorii i przyzwyczajeniu kubków smakowych do nie-słodkiego, nie-smażonego, nie-słonego… odpuśćmy subtelności: po prostu niedobrego jedzenia. Jednak Agnieszka Pietrzykowska, która niedawno przeszła taką metamorfozę, twierdzi że, owszem, początki są trudne, ale zapewnia, że to co ląduje na jej talerzu wcale nie jest smaku pozbawione - wręcz przeciwnie.
Artykuł powstał we współpracy z Fitlovebox.
