W 2013 roku biznesmen wycofał się ze stanowiska prezesa firmy, nie pełni też żadnej oficjalnej funkcji w klubie Warta Poznań SA. Kłopotliwe stało się to, że co jakiś czas wypominano mu przeszłość.
– Są plotki w internecie, że dorobił się Pan na handlu narkotykami? - pyta wprost dziennikarz Gazety Wrocławskiej.
– To jest kompletna bzdura, pierwsze pieniądze zarobiłem na handlu papierosami. Jednak te największe zdobyłem, rozwijając Family House. Nigdy nikomu żadnej krzywdy nie zrobiłem. Ludzie, chcąc mi "dowalić", wygrzebują historie sprzed wielu lat. To, że od 7 lat prowadzę Family House, który stworzyłem od podstaw, jakby zupełnie się nie liczyło. To takie polskie piekiełko. Czytaj więcej
Mam dosyć patrzenia i wydawania pieniędzy na nieudolną drużynę, której stworzyłam idealne warunki do pracy. Zawodnicy nie doceniają wypłat na czas, możliwości korzystania z usług rozbudowanego sztabu trenerskiego czy odbywania dodatkowych indywidualnych treningów, dostępności odżywek, posiłków w klubie i zagranicznych obozów przygotowawczych. Kiedy coś robię, nie akceptuję przeciętniactwa. Niestety nie wszyscy patrzą na to w ten sam sposób. Czytaj więcej
Atrakcyjna prezes Warty Poznań szybko stała się obiektem zainteresowania mediów. Podobały się jej bezkomromisowe wypowiedzi. Nie stroniła od wywiadów, a chętnie opowiadała w nich o swoim życiu rodzinnym – Pyżalscy wychowują sześcioro dzieci. Z tej przychylności mediów skorzystała, by rozpocząć karierę w polityce. W 2014 roku kandydowała z listy Europy Plus i Twojego Ruchu Janusza Palikota do Parlamentu Europejskiego, jednak bez powodzenia. W ostatnich wyborach samorządowych miała stanąć w szranki z wieloletnim prezydentem poznania Ryszardem Grobelnym. Dopóki krewki mąż trzymał się z daleka od świateł jupiterów, zapewne miałaby szanse.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl