Reklama.
Wszystko wskazuje na to, że wojskowy zamach stanu w Turcji się nie powiódł. Nad ranem poddały się dziesiątki żołnierzy próbujący obalić prezydenta Recepa Erdogana. Sam przywódca wrócił już do Stambułu, gdzie przemówił do tłumu zwolenników. Zapowiedział, że organizatorzy zamachu zostaną ukarani. Tragiczny bilans starć, często z użyciem ciężkiej broni, to ponad 60 zabitych i ponad tysiąc rannych.
Na placu Taksim w Stambule po godz. 20:00 rozpoczęła się manifestacja. Jak informuje TVN24, młodzi ludzie okazują jedność narodu.
Polscy turyści są już w samolocie. Po interwencji MSZ linie Travel Service wreszcie zareagowały. Wycieczkowicze koczowali na lotnisku od godziny 11.
Turyści od godz. 10 - 11 czekają na samolot linii Travel Service. Jak pisze nasza reporterka, powinien pojawić się ok. godz. 21, a następnie zabrać Polaków do Warszawy. Nieoficjalnie linie otrzymały taki nakaz od naszego MSZ. Sprawa nabrała politycznego znaczenia. – To skandal, że tu utknęliśmy. Absolutnie nie było podstaw. Tu jest spokojnie, nic się nie dzieje – dostajemy taką wiadomość z Antalyi – Wszyscy wyjechali, tylko my zostaliśmy.
Stacja CNN Turk podała, że tureckie siły bezpieczeństwa zakończyły operację przeciwko spiskowcom w siedzibie sztabu generalnego.
Turecka lira zanotowała silne osłabienie w reakcji na doniesienia o przewrocie wojskowym. To może oznaczać, że w dół polecą też inne waluty - w tym frank szwajcarski i złoty.
– Nie otrzymaliśmy od Turcji wniosku o ekstradycję islamskiego duchownego Fethullaha Gulena – powiedział Kerry.
Coraz popularniejsza staje się teoria, że zamach stanu to w istocie pokazówka w jakimś stopniu inspirowana przez prezydenta Erdogana i jego ludzi. Wszystko po to, by dać politykowi o autorytarnych zapędach pretekst do przykręcenia śruby.
Do 265 osób wzrosła liczba ofiar nieudanego puczu wojskowego w Turcji. Wszystko wskazuje na to, że to wciąż nie jest ostateczny bilans. Do tego ponad 1,5 tys. osób jest rannych.
Jeszcze przed południem dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ zachęcał Polaków w Turcji do używania platformy Odyseusz. Ale internauci wskazują, że narzędzia proponowane przez polskie służby konsularne nie działają.
Szef NATO, podobnie jak szefowie państw UE czy władze USA, opowiedział się po stronie Erdogana. – Apeluję o spokój i powściągliwość oraz pełne poszanowanie tureckich instytucji demokratycznych i konstytucji Turcji. Turcja to ważny członek NATO – napisał w oświadczeniu Jens Stoltenberg. Czytaj więcej
Do 90 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. Rośnie też skala aresztowań po nieudanym wojskowym zamachu stanu. W więzieniach jest już ponad 1500 uczestników puczu. Część żołnierzy jest zatrzymywana przez obywateli i przekazywana policji. Niektórym zaraz odbierane są mundury.
Pucz wojskowy w Turcji upadł, prezydent Erdogan przetrwał. A to będzie oznaczać wzmocnienie jego władzy. Bo pod pozorem ukarania zamachowców dokona czystek w armii i zainstaluje tam swoich ludzi.
W ostatnich dekadach to właśnie wojsko było strażnikiem świeckości państwa. Niepowodzenie puczu pokazuje, że już nim nie jest. To oznacza, że Erdogan będzie mógł znacznie odważniej wdrażać swoją religijną doktrynę.
Otwarta pozostaje też kwestia ograniczenia swobód obywatelskich. Jeszcze przed puczem prezydent Turcji próbował cenzurować internet i zastraszać nieprzychylnych dziennikarzy. Teraz w ogólnym chaosie będzie mógł to robić jeszcze łatwiej.
Choć lotnisko w Stambule zaczyna pracować normalnie, nie oznacza to, że Polacy, którzy mają tam zaplanowane wakacje polecą na nie. Odwołano wszystkie loty do Antalyi – podaje Radio ZET. Turyści polecą tam w innym terminie albo dostaną inną wycieczkę. Co innego mówią służby prasowe Lotniska Chopina, które podają, że żaden operator nie odwołał lotów do Turcji. Wyjazdy do tego kraju kategorycznie odradza MSZ.
Mersin Garnizon ve Akdeniz Bölge Komutanı Tuğamiral Demirhan gözaltına alındı. (AA) pic.twitter.com/1PsJG5TqOe
— 140journos (@140journos) 16 lipca 2016
754 wojskowych zatrzymano po nieudanym puczu w Turcji. Od służby odsunięto 5 generałów i 39 pułkowników, m.in. dowódcę 1. Amii Śródziemnomorskiej Nejat Atilla Demirhan (jego zatrzymanie na filmie). To zapewne nie koniec czystek w armii, która teraz całkowicie trafi pod kontrolę ludzi Erdogana.
Na wydarzenia w Turcji zareagowali przywódcy najważniejszych państw świata oraz organizacji międzynarodowych. "Demokratycznie wybrane władze" wsparli m.in. sekretarz stanu USA John Kerry, a także kraje Unii Europejskiej. Ich liderzy są w Ułan Bator na szczycie ASEM.
– Turcja to kluczowy partner UE. Unia wspiera demokratycznie wybrany rząd, instytucje państwa i rządy prawa. Wzywamy do szybkiego powrotu do porządku konstytucyjnego – mówił Tusk w imieniu 28 państw Unii. Czytaj więcej
Anadolu Ajansı, askerlerin teslim olduğu Boğaziçi Köprüsü'nden görüntüler paylaştı: pic.twitter.com/CfSoP4IcQY
— 140journos (@140journos) 16 lipca 2016
Siły stojące po stronie prezydenta Erdogana umacniają swoją pozycję, ale to nie znaczy, że w Turcji jest już spokojnie. W Ankarze, stolicy kraju, wciąż trwają walki. Na ulicach miast są tłumy ludzi, w Stambule słychać strzały, ale wszystko wskazuje na to, że to wystrzały na wiwat. Kolejne dni mogą być jednak pełne napięć i demonstracji.
– Turcja ma demokratycznie wybrany rząd i prezydenta. Spoczywa na nas odpowiedzialność i będziemy wykonywać nasze obowiązki do końca. Nie oddamy kraju najeźdźcom – przekonywał prezydent Erdogan na wiecu na lotnisku Ataturka w Stambule. Zapowiedział, że sprawcy zamachu zostaną surowo ukarani i "zapłacą wysoką cenę". Czytaj więcej
Co najmniej 60 ofiar śmiertelnych, ponad 150 rannych – to podawany przez tureckie władze bilans puczu w Turcji. O ile w Stambule jest już stosunkowo spokojnie, w Ankarze nadal trwają walki. W pobliżu Pałacu Prezydenckiego zrzucono dwie bomby. Zaangażowani w zamach wojskowi przekonują, że walka trwa.
Boğaziçi Köprüsü'nü trafiğe kapatan askerler sabah polise teslim oldu.https://t.co/MOT54FmAzi
— 140journos (@140journos) 16 lipca 2016
Po błyskawicznej ofensywie pucz się załamał. W nocy, około godziny drugiej, siła wojskowych zaczęła słabnąć. Około godziny trzeciej w nocy prezydent Recep Erdogan, który był poza Stambułem, wylądował na lotnisku. Zebrał się tam tłum jego zwolenników. Przemawiając do nich Erdogan zapowiedział, że autorzy puczu zostaną ukarani.
W piątek wieczorem w Turcji doszło do wojskowego zamachu stanu. Zobacz, co działo się nad Bosforem - przeczytaj naszą relację z tych wydarzeń. Czytaj więcej