
Według doradców kredytowych program Mieszkanie Plus będzie mało atrakcyjny nawet dla osób z przeciętnymi dochodami. Bo dzięki niskim odsetkom dziś mieszkanie można kupić na własność, a nie wynajmować od państwa.
Wynajmować, płacąc czynsz do czyjejś kieszeni czy raczej kupować w kredycie za ratę porównywalną z kosztem najmu? Dyskutować można bez końca. Doradcy kredytowi z firmy ANG mają odpowiedź zgodną ze swoim interesem, ale punktują słabości programu mieszkaniowego ogłoszonego przez premier Beate Szydło. W opinii Dmowskiej należy się spodziewać, że mieszkania w tym programie będą budowane raczej w mało atrakcyjnych lokalizacjach, np. na obrzeżach miast i z dala od centrum. Tak będzie chociażby w Warszawie, gdzie jako pierwszą lokalizację tanich mieszkań wskazano okolice torowisk na warszawskich Odolanach. Grunty pod inwestycje chce udostępnić PKP.
Ja mieszkam we Wrocławiu, więc zapewne koszt jednego metra wyniesie 20 zł przy mieszkaniu 60 m to koszt wysokości 1200 zł miesięcznie. Licząc, że mieszkanie można będzie wykupić po min 30 latach daje nam 360X1200zł = 432 000 zł, gdzie koszt nowego mieszkania w tym metrażem mieści się w granicach 300 000 zł. Drugi minus oczekiwanie na mieszkanie, nie wiadomo ile musi czekać młode małżeństwo bez dzieci i kolejna kwestia gdzie te mieszkania będą budowane. W moim przypadku kiedy posiadam 1/4 kwoty wartości mieszkania czyli ok 75 tys i mam zdolność kredytową, lepiej wziąć pożyczkę na mieszkanie, bo przy ratach 1200 zł to spłacę te mieszkanie po 15 latach i jest moje i sam wybieram w jakiej lokalizacji chce mieszkać, a tu po 30 latach tak naprawdę nie wiadomo czy będzie należało do mnie, bo rząd się zmieni i doda swoje zdanie, tym bardziej że budowane one są na państwowych gruntach.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
