Współczesna kultura nie może obejść się bez nowoczesnych technologii. Przykłady na potwierdzenie tej tezy można mnożyć w nieskończoność. Internet staje się dominującym i wszechobecnym medium, informatycy projektują aplikacje na każdą okoliczność, a uroczystości gromadzące tłumy ludzi takie jak Światowe Dni Młodzieży wyróżniają się najnowocześniejszą oprawą audiowizualną. W ten trend cyfryzacji codziennego życia wpisuje się też najnowszy polski projekt „Biblia Audio”.
Audiobook, jakiego świat nie widział
„Biblia Audio” to idea powstała na bazie rosnącej popularności audiobooków, której sprzyja dynamiczny rozwój urządzeń przenośnych, na czele z nieodłącznymi smartfonami. Książki mówione to przecież świetny sposób na zabicie czasu w drodze do szkoły czy pracy. I choć wciąż przeważająca część Polaków, których widzimy na co dzień ze słuchawkami w uszach, słucha głównie muzyki, to coraz więcej miłośników nowych technologii wybiera „teatr wyobraźni”, sięgając po audiobooki.
Na tle dotychczasowych słuchowisk „Biblia Audio” jawi się jednak jako niebywały i unikalny projekt. Bo chyba inaczej nie można określić gigantycznego przedsięwzięcia, jakim jest przygotowanie kompletnego nagrania dźwiękowego nie tylko tak obszernego, ale i najbardziej rozpoznawalnego tekstu na całym świecie.
– Biblia jest dziełem stanowiącym punkt wyjścia do wrażliwości kulturowej w dziejach ludzkości. Każdy o niej słyszał, ale niewielu tak naprawdę przeczytało ją w całości. To głównie zmotywowało nas do podjęcia się tego ambitnego zadania – tłumaczył producent i reżyser Krzysztof Czeczot na spotkaniu prasowym, jakie zorganizowano 18 lipca w Klubie 35 mm na ostatnim piętrze Multikina Złote Tarasy.
Maciek Budzich zwraca uwagę na społeczny wymiar tego projektu. – Udźwiękowienie Biblii przebiega z udziałem indywidualnych osób, z którymi budujemy dzień w dzień relacje. To oni dają nam wskazówki, w jakiej formie chcieliby zaznajomić się z treścią Pisma Św. Wreszcie, to dzięki nim, ich dobrowolnym datkom, ta inicjatywa żyje i może dalej się rozwijać, aż do szczęśliwego finału – podkreślał współtwórca „Biblii Audio”, dbający o rozwój projektu w mediach internetowych.
Prestiżowe marki i znane nazwiska
Patronat technologiczny nad wyjątkowym słuchowiskiem objęła firma Orange. Co skłoniło „pomarańczowego” operatora do zaangażowania się we współprodukcję tego dzieła? O to serwis na:Temat zapytał Pawła Patkowskiego, dyrektora wykonawczego ds. marki i komunikacji marketingowej Orange Polska.
Na jakie wsparcie mogą zatem liczyć twórcy słuchowiska? – Wspieramy oczywiście przedsięwzięcie od strony finansowej, ale również jesteśmy partnerem odpowiedzialnym za rozpowszechnianie przygotowanych treści poprzez własne kanały mediów. Ponieważ mamy bardzo szeroki zasięg, dajemy gwarancję, że o tej akcji usłyszy jak najwięcej osób, co przełoży się też na finansowe wsparcie tej superprodukcji – komentuje Paweł Patkowski, który przekonuje, że udział w realizacji „Biblii Audio” to też naturalna konsekwencja objęcia przez operatora wsparciem technologicznym zbliżających się Światowych Dni Młodzieży.
Do przełożenia Biblii na „język współczesności” twórcom udało się namówić osoby z pierwszych stron gazet. Wielka gwiazda polskiego kina Krystyna Janda nie zastanawiała się ani chwili, bo jak mówi o sobie jest „fanatyczką audiobooków”. Wojciecha Malajkata, aktora zaliczanego do czołówki polskiego dubbingu, któremu przypadło zadanie odczytania Apokalipsy św. Jana, urzekła ranga projektu, a także towarzysząca mu szczególna oprawa dźwiękowa.
Z grona uznanych aktorów głosowych wsparcie zaoferowali też rozchwytywani przez producentów polskiej ścieżki dialogowej do filmów, seriali i gier komputerowych dubbingowcy tacy jak: Waldemar Barwiński, Wojciech Machnicki oraz Miłogost Reczek, który ma wrażenie, że tym projektem Polska i Polacy przechodzą właśnie do historii.
– Na wieść o inicjatywie Krzysztofa Czeczota ogarnęła mnie radość. Jednocześnie byłam zdziwiona, że jedna z największych ksiąg w historii ludzkości jak dotąd nie doczekała się dźwiękowej adaptacji. A ponieważ grono fanów audiobooków stale się powiększa, otwiera to perspektywę dotarcia z tym ważnym przekazem do rzeszy ludzi – przekonywała z kolei aktorka Małgorzata Kożuchowska, która wzięła udział w nagraniu Ewangelii św. Jana.
Dla Adama Woronowicza, znanego z roli księdza Jerzego Popiełuszki w głośnym filmie biograficznym w reżyserii Rafała Wieczyńskiego, „Biblia Audio” to też ogromne wyzwanie z uwagi na wydźwięk samego materiału. Aktor podkłada głos pod Jezusa, który jest postacią różnie odbieraną w społeczeństwie: dla jednych jest zbawicielem i celem życia, dla drugich co najwyżej postacią historyczną, a jeszcze inni wątpią w ogóle w jego istnienie.
Razem
Jak podkreśla Krzysztof Czeczot, projekt, mimo religijnej wymowy adaptowanej cyfrowo księgi, prowadzony jest z myślą łączenia, a nie dzielenia ludzi. Do pracy nad nim zapraszani są zarówno profesjonalni aktorzy, jak i zwykli ludzie, katolicy, ale także protestanci i przedstawiciele innych odłamów chrześcijaństwa.
Wśród uczestników nie brakuje też osób deklarujących się jako agnostycy czy osoby niewierzące. „Biblia Audio” zgodnie z maksymą „nikogo nie wykluczać” otwiera się również na byłych więźniów i osoby niepełnosprawne. Przykładowo, realizatorom udało się przekonać do współpracy słynnego aktora Romana Kłosowskiego, który z powodu pogarszającego się wzroku wycofał się całkowicie z życia zawodowego.
Rozmowa na:Temat z Krzysztofem Czeczotem, pomysłodawcą „Biblia Audio”
Co Pana zainspirowało do zajęcia się tym projektem?
Krzysztof Czeczot: To projekt, który wymyśliłem parę miesięcy temu. Pomyślałem, że warto byłoby go zrealizować z uwagi na kulturalne i mocno osadzone w naszym społeczeństwie duchowe odniesienia do tekstu, jakim jest Biblia. Udostępnienie tego dzieła jak najszerszemu gronu odbiorców w jak najwygodniejszej formie – to główny cel tego przedsięwzięcia.
Na jakim etapie znajdują się prace nad udźwiękowieniem Biblii?
Przystępujemy do pracy nad realizacją Starego Testamentu. To drugi etap projektu, o znacznie szerszej skali, a więc wymagający zarówno większych środków finansowych, jak i większych nakładów czasu i energii.
Czy planują Państwo zaprosić kogoś jeszcze do współpracy?
Oczywiście, że tak. Będziemy teraz realizować przeogromny materiał, jakim jest Stary Testament, co siłą rzeczy wiąże się z pozyskaniem kolejnych lektorów i aktorów. Mamy już w dużej mierze ustalone, z kim chcielibyśmy nawiązać współpracę.
Czy może Pan uchylić rąbka tajemnicy dotyczącej personaliów?
Na chwilę obecną nie mogę o tym powiedzieć, ponieważ nie podpisaliśmy jeszcze z nikim umów. Jak wszystkie formalności zostaną dopełnione, będziemy systematycznie i oficjalnymi kanałami ogłaszać nazwiska kolejnych uczestników projektu.
A jak starałby się Pan przekonać do tego projektu tych, którzy twierdzą, że lekturze Biblii należy oddawać się w sposób tradycyjny, w ciszy i kontemplacji?
Każdy z nas ma prawo wyboru formy, w jakiej uczestniczy w życiu duchowym poprzez kontakt z Biblią. Jedni mają prawo czytać ją w skupieniu, w domu, a inni mogą słuchać jej na komputerze lub smartfonie. Nie mogę dawać żadnych rad. Każdy sam musi odpowiedzieć sobie, w jaki sposób chce zgłębiać lekturę tego tekstu.
Dziękuję za rozmowę.
Przedsmak dzieła
18 lipca zaproszeni goście mieli okazję posłuchać na żywo próbki opracowywanego audiobooka w ramach specjalnego koncertu „Biblia Audio Live”. Przez 70 minut widzowie siedzący w największej i wyposażonej w system dźwięku przestrzennego Dolby Surround sal Multikina Złote Tarasy wysłuchali najbardziej sugestywnych fragmentów Biblii, m.in. powstanie świata, potopu i Apokalipsy św. Jana. Pierwszą w Polsce prezentację dema cyfrowej wersji Pisma Świętego uświetnili swoją obecnością aktorzy, którzy wystąpili na poprzedzającej wydarzenie konferencji.
Słuchowisko na żywo stanowiło formę podziękowania twórców projektu dla wszystkich tych, którzy wsparli finansowo i nie tylko zakończenie pierwszego etapu pracy nad cyfrową adaptacją Biblii. Dotychczas dzięki środkom własnym, a przede wszystkim wpłatom w modelu crowdfundingowym od prywatnych darczyńców udało się zebrać fundusze na kompletną realizację Nowego Testamentu, którego premiera została wyznaczona na koniec lipca. Aktualnie pomysłodawcy „Biblii Audio” zbierają pieniądze na udźwiękowienie Starego Testamentu.
Biblia 4.0
Biblia Audio to finansowany przez społeczeństwo projekt przygotowania dźwiękowej adaptacji Pisma Świętego. W procesie udźwiękowienia najbardziej znanej na świecie księgi ma wziąć udział blisko 300 aktorów, muzyków, reżyserów oraz realizatorów dźwięku. Efektem tego przedsięwzięcia ma być gigantyczne, bo trwające 110 godzin, słuchowisko z możliwością odsłuchania w całości chrześcijańskiej Biblii – Starego (90 godzin) i Nowego Testamentu (20 godzin) – w przekładzie Biblii Tysiąclecia z 1965 roku.
Projekt, którego partnerem technologicznym jest Orange Polska, powstaje pod kierunkiem reżysera Krzysztofa Czeczota, założyciela firmy OSORNO, w której portfolio znajdują się m.in. takie audiobooki jak „Krzyżacy”, „Jan Karski”, „Blade Runner”, „Ojciec Chrzestny” czy „Gra o Tron”. Gotowe słuchowisko zostanie w całości udostępnione opinii publicznej za darmo w internecie pod adresem www.bibliaaudio.pl. Zbiórka pieniędzy na dokończenie projektu trwa za pośrednictwem crowdfundingowej platformy wspieram.to. Planowana premiera audiobooka to grudzień 2017 roku.
Dyrektor wykonawczy ds. marki i komunikacji marketingowej Orange Polska
Myślę, że pewnie tak jak wielu innych, którzy w tym projekcie biorą udział, przesądził fakt, że jest to fascynujące przedsięwzięcie, które przed sobą nie miało żadnego precedensu. Pomysł digitalizacji Biblii – księgi kluczowej z punktu widzenia chrześcijaństwa, ale nie tylko – daje możliwość spopularyzowania tego dzieła na masową skalę, zwłaszcza wśród tych, którzy nie są w stanie przeczytać jej w całości. A my, jako telekom, mocno inwestujący w nowoczesne technologie, takie jak światłowód oraz 4G LTE, stawiamy sobie za cel, aby łączyć ludzi, dawać im szeroki dostęp do współdzielenia informacji i oferować możliwość podtrzymywania kontaktu z rzeczywistością, która jest coraz bardziej cyfrowa. Można powiedzieć, że „Biblia Audio” jest znakiem naszych czasów, bo przecież dzisiaj nie wyobrażamy sobie rozprzestrzeniania treści bez cyfrowych technologii.