Przyznaję bez bicia – kierowcą jestem niedzielnym. Za kółko wsiadam rzadziej niż raz w miesiącu, nie mówiąc o robieniu tras, które nie zamykałyby się w przedziale dom-centrum handlowe. I właśnie dlatego postanowiliśmy, że jeden z materiałów motoryzacyjnych zrobimy okiem wielkiego laika. Oto jestem – zobaczymy, co może zaskoczyć kierowców, którzy jeżdżą od lat tym samym samochodem, ale planują zakup czegoś nowego. Wybór padł na uniwersalnego Peugeota 308 SW, którym pojechaliśmy na realizację jednego z redakcyjnych reportaży.
Auto odebrałem do jazdy na dzień przed realizacją materiału, miałem więc chwilę dla siebie, by przetestować go w mieście. I nie powiem, sprawdziło się. Chociaż jest dość długie (ponad 4,2 metra, ale w końcu to wersja kombi), nie było problemu z parkowaniem. Dla mnie – osoby, która za kierownicę wsiada naprawdę rzadko. Jak to możliwe?
Przede wszystkim dzięki systemom wspierania kierowcy. Muszę przyznać, że elektronika w nowym Peugeot'cie znakomicie się sprawdza. Sporo zabawy miałem z kamerą parkowania i czujnikami, do czego nie byłem przyzwyczajony. Okej, montowane jest to już od dawna, ale przeskok dla kogoś ze starszego samochodu jest wyjątkowo duży.
Na obraz nakładana jest siatka, pokazująca promień skrętu. Same czujniki dają znać ze sporym wyprzedzeniem, kiedy powinienem się zatrzymać, by nie puknąć sąsiada z tyłu. Parkowanie równoległe, moja pięta achillesowa (a pewnie i wielu kierowców), nagle okazało się bułką z masłem.
Producent sam często chwali się rozwiązaniem nazywanym i-Cockpitem. To z założenia zestaw rozwiązań technologicznych i użytkowych, które mają wpływać na komfort kierowcy. Pierwsze wrażenie po wejściu do środka – prosto, przestronnie i czysto. Trochę skandynawsko, choć przecież ciągle siedzimy w "Francuzie".
Wzrok wędruje do słusznych rozmiarów deski rozdzielczej, na której tak naprawdę nie ma za wiele. Liczbę przycisków i pokręteł celowo ograniczono do minimum, co od razu daje się zauważyć. W efekcie na środkowym panelu mamy tylko 4-5 obowiązkowych guzików, szkoda, że wśród nich zabrakło tych od nawiewu. Natomiast całym wnętrzem kabiny sterujemy z poziomu dotykowego ekranu o przekątnej 9,7 cala. Wnętrze zdecydowanie przypadnie do gustu fanom eleganckiego minimalizmu. Samo wykończenie też cieszy oko, zwłaszcza chromowane elementy. Zresztą zerknijcie na zdjęcia.
Na tle tego wszystkiego sporo miejsca zajmują za to zegary, które umiejscowiono dość wysoko, by kierowca nie musiał spuszczać wzroku z trasy. Do tego nie tak typowego ułożenia trzeba się jednak chwilę przyzwyczajać, ponieważ na początku jest naprawdę dziwnie. Podobnie jak do kierownicy, która jak na gabaryty auta, jest naprawdę kompaktowych rozmiarów.
Zauroczył mnie również wgrany do systemu GPS (tak, tak, wiem, dla wielu to pewnie oczywistość!) – nie tylko kierował mnie do wyznaczonych miejsc z dokładnością rzędu metra, ale również pozwalał wybrać kilka możliwości trasy. Najszybsza, najkrótsza czy najbardziej ekologiczna – to tylko część możliwości.
Na plus trzeba również zaznaczyć, że komputer pokładowy obliczał, ile paliwa zaoszczędzę (lub dodatkowo zużyję), wybierając konkretny wariant. Przydatne zwłaszcza dla fanów ekodrivingu.
Kombi 308-ki to auto bardzo praktyczne i rodzinne. Wystarczy zerknąć na spory bagażnik, by oczami wyobraźni zobaczyć modelową rodzinę z dwójką dzieci, zajeżdżającą na zakupy.
A po zakupach w trasę, w którą i my się udaliśmy. Peugeot 308 SW (bo tak brzmi pełna nazwa) to klasyczne i modelowe kombi, które Onet w 2014 roku nagrodził tytułem: Rodzinny Samochód Roku.
Jak wygląda jazda w trasie oczami motoryzacyjnego laika? Po pierwsze – hej, przecież w środku w ogóle nie czuć prędkości. 140 odczuwa się o jakieś 50 km/h mniej. Kilometry przejechane autostradą może nie były najbardziej dynamiczne, ale płynne i ciche. W testowanym modelu mieliśmy manualną skrzynię biegów, ale jest też opcjonalny automat.
Duża w tym zasługa silnika – nie jechałem jeszcze w maszynie o tak cichym napędzie. Niektórych fanów samochodów może to irytować, ale dla amatora to idealne rozwiązanie. Pod maską zamontowano turbodoładowane silniki PureTech, które charakteryzują się właśnie cichą pracą i niższym spalaniem. Zakres mocy w dostępnych jednostkach jest "tatusiowy". Od benzyniaka 1.2 i 82KM do najmocniejszego diesla 2.0 150KM.
Ci właściciele, którzy choć trochę chcieliby poczuć emocji, mają do dyspozycji tryb sportowy. I od razu po przełączeniu widać różnicę w reakcjach silnika. Miałem to szczęście, że trasa wiodła przez stosunkową pustą autostradę, więc była okazja przycisnąć nieco pedał gazu.
Na miejsce dojechaliśmy stosunkowo szybko. Cóż, było ta wieś położona pośrodku niczego. Ba, musieliśmy nawet przebijać się polnymi ścieżkami. Zdjęcia zrobione, rozmowy przeprowadzone, pora wracać. Przez dwa dni zrobiłem łącznie ponad 500 kilometrów i to wszystko na jednym baku z sensownym zapasem – dobry wynik.
Zanim odpowiemy, czy warto, wypada zapytać, ile kosztuje Peugeot 308. Najbardziej podstawowa wersja tego kombi zaczyna się od 60 tys. złotych. Sensowniejsze konfiguracje to wydatek rzędu 70-90 tys. złotych, a najdroższa wersja wyposażenia to już ponad 100 tys. zł.
Czy warto? Z perspektywy laika? Jasne. 308 SW to auto, które zachęca do jazdy. Jest wygodne, przestronne, tryb sportowy faktycznie daje się odczuć, a i-Cockpit jest intuicyjnym systemem, w którym łatwo się odnaleźć. Dla ceniących wygodę i praktyczność, to pozycja warta rozważenia. Nie będzie tu jednak emocji, ale elegancka użyteczność.