
Dopóki w Polsce będą jeszcze powstawały nowe kościoły i kaplice, oni będą mieli zajęcie. Odlewnia dzwonów rodziny Felczyńskich w miejscowości Taciszów koło Gliwic produkuje 100 dzwonów rocznie i świetnie prosperuje. To oni odlali 1,6-tonowy dzwon Kopernik w olsztyńskiej katedrze, oraz Serce Łodzi. Tajemnica przetrwania? Jedna sentencja – „200 lat w służbie kościoła”.
Niedawno wysłałam dzwon dla misji katolickiej w Papui Nowej Gwinei, ale robimy także dzwony świeckie, dla miejskich ratuszy, czy opracowany niedawno dzwon stacji stacji badawczej na Arktyce. Wbrew pozorom pracy mamy coraz więcej, bo Polacy wracają do tradycji. Lokalne społeczności nie chcą już modnych do niedawna dzwonów odtwarzanych z nagrań. Dlatego na rynku wciąż jest miejsce dla tradycyjnej ludwisarni.
Dlaczego o nich piszemy? Naukowcy z Akademii Leona Koźmińskiego zainspirowali się badaniami instytutu Tokyo Shoko Research, gdzie powstała lista najstarszych firm na świecie. A jakie są polskie polskie najstarsze firmy? – zastanawiał się dr Tomasz Olejniczak i ruszył na poszukiwania. Odwiedził GUS, Bibliotekę Narodową, spisywał daty z logo produktów na półkach supermarketów i wraz ze współpracownikami stworzył polską listę najstarszych biznesów.
Proces „rodzenia się dzwonu” pozostaje wciąż ten sam od wieków. Najpierw przygotowuje się gliniane formy, nanosi woskowe ozdoby, potem odlew metalu i stygnięcie w kopcu z ziemi. Felczyńscy unowocześnili jedynie obsługę produktu. Niepotrzebny jest już organista czy zakonny zakrystian pociągający za sznur. Wraz z dzwonem proboszcz dostaje pilota, którym uruchamia mechanizmy dzwonu albo programuje godziny dzwonienia.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
