Złapałeś piranię w Polsce? Jest groźna, ale nie dla ciebie!
Złapałeś piranię w Polsce? Jest groźna, ale nie dla ciebie! Fot. Eugene Feygin/123rf.com
Reklama.
Piranie, które przeraziły internautów, zostały złowione w Warcie, przez wędkarzy ze Śremu. Zgodnie z relacją lokalnego portalu, na haczyku znalazły się trzy, ale jednej z nich udało się przegryźć żyłkę i uciec.
Według artykułu, ryby zostały uśmiercone. Zasugerowano nawet, że trafią na patelnie. I tutaj zaczęły się wątpliwości. Po pierwsze, co należy zrobić po złowieniu przypadkiem egzotycznej ryby? Po drugie, skąd ta się wzięła w polskim zbiorniku? Po trzecie, czy to oznacza, że na wszystkich kąpiących się w Warcie czeka niebezpieczeństwo?
Czy pirania może zjeść człowieka?
Zacznijmy od początku. Z kina dowiedzieliśmy się, że piranie to małe, ale wyjątkowo mordercze stworzonka, które w mgnieniu oka obdzierają ofiarę z wszystkich tkanek, pozostawiając dryfujący w wodzie szkielet. W rzeczywistości pod nazwą piranii znajdziemy ok. setki gatunków, wśród których są zwierzęta mięsożerne, wszystkożerne oraz… roślinożerne. Niektóre, takie jak Pirania Natterera, faktycznie mogą dotkliwie pogryźć człowieka. Co nam grozi ze strony piranii z Warty?
– Dietę piranii można określić na podstawie uzębienia. W tym przypadku możemy zauważyć, że zęby w szczęce dolnej nie są ostre i stożkowate, tylko przypominają trochę ludzkie. Oznacza to, że w środowisku naturalnym ten gatunek odżywia się materiałem pochodzenia roślinnego – mówi naTemat Jakub Kordas, kierownik akwarium we wrocławskim ZOO.
Czym żywi się pirania można domyślić się także po rozmiarze. Zasadniczo, im większa - tym mniejsze prawdopodobieństwo, że ugryzie. Roślinożerne mogą dorastać nawet do 20 kilogramów, podczas gdy drapieżne są drobne. Ryba złowiona w Śremie prawdopodobnie należy do blisko spokrewnionego z piraniami gatunku pacu. Za nimi także ciągnie się zła sława, ponieważ, ze względu na charakterystyczne zęby, krąży o nich legenda, że... odgryzają jądra.
Czy to inwazja?
Piranie możemy bez problemu nabyć w sklepach akwarystycznych. Stamtąd prawdopodobnie pochodziły te, które skończyły na haczyku wędkarza. Wiele osób kupuje je, nie zdając sobie sprawy jakich warunków wymagają.
– W sklepie są niewielkie i wyglądają atrakcyjnie, a jeśli klient-laik trafi na nieuczciwego sprzedawcę, to może nie dowiedzieć się jakiego akwarium potrzebuje ryba. Czasami dochodzi do tego, że po jakimś czasie akwarium staje się zbyt małe, a sklep nie chce przyjąć zwrotu. Człowiek zostaje z problemem i, przekonany, że postępuje humanitarnie, wpuszcza ją do zbiornika – tłumaczy Kordas.
W polskich wodach piranie są groźne. Nie chodzi jednak o scenariusz z horroru, tylko o równowagę ekosystemu. Gatunki inwazyjne mogą doprowadzić do ogromnych szkód. Zimowe temperatury skutecznie pozbywają się tropikalnych ryb, zagubionych w polskich wodach, ale kiedy złowimy egzotyczną rybę, nie powinniśmy jej wpuszczać z powrotem do wody. Wędkarze ze Śremu postąpili słusznie. Co jednak zrobić ze złapaną rybą?
– Jeżeli mamy pewność, że jest to gatunek inwazyjny, nie wolno go wpuszczać z powrotem. Z pytaniami na ten temat można zwrócić się do straży rybackiej, lub do jednostki ekostraży. Zawsze można też zadzwonić do ZOO z pytaniem o miejsce dla takiej ryby, ale trzeba pamiętać, że ogród nie jest schroniskiem. Jeżeli nie ma sposobu na opiekę, wędkarz powinien po prostu ją uśmiercić – zaleca pracownik wrocławskiego zoo.
Czy człowiek może zjeść piranię?
Jeżeli wciąż nie przełamaliśmy traumy spowodowanej latami ładowania głowy treściami z horrorów, na koniec zwracamy uwagę, że pirania jest… rybą jadalną. Zatem z obawy przed byciem pożartym, możecie zjeść piranię pierwsi!
– Na pewno stanowi ważną część diety ludzi mieszkających nad rzekami Ameryki Południowej. To, co dla Europejczyków jest potworem, dla nich jest po prostu źródłem pożywienia. W internecie można zresztą zobaczyć mnóstwo nagrań z połowów piranii. Jako drapieżnik na pewno mają smaczne mięso – podsumowuje Kordas.

Napisz do autora: mateusz.albin@natemat.pl