Daszek i filarki to znak firmowy licznych prezentacji autorstwa firmy doradczej PwC.
Daszek i filarki to znak firmowy licznych prezentacji autorstwa firmy doradczej PwC. YouTube.com
Reklama.
Ministerstwo Rozwoju dwoi się i troi zaprzeczając, iż Plan Morawieckiego powstał z pomocą zagranicznych firm konsultingowych. A jednak, oklaskiwane prezentacje Mateusza Morawieckiego są łudząco podobne do raportów chociażby Boston Consulting Group czy PwC.
Rewolucja Przemysłowa 4.0
– Czwarta rewolucja przemysłowa, czyli łączenie najnowocześniejszych wirtualnych technologii z realną produkcją jest szansą na rozwój dla polskich przedsiębiorców – mówił Morawiecki przedstawiając "swój"plan.
Autorem sformułowania jest Siegfried Dais, emerytowany prezes niemieckiej firmy Bosch, który w 2012 roku przedstawił niemieckiemu rządowi pakiet zaleceń w sprawie unowocześnienia niemieckiego przemysłu. W ubiegłym roku duży raport na temat skutków rewolucji opracowali eksperci Boston Consulting Group. Pokazali jak Niemcy zyskali na Przemyśle 4.0, a raport był cytowany w wielu mediach biznesowych na całym świecie (opublikowany kilka miesięcy przed opublikowanym planem Morawieckiego). Zapożyczenia widać właśnie w Planie Morawieckiego, a oto kolejny przykład
Pułapka średniego rozwoju
logo
BCG.com / Ministerstwo Rozwoju
Według analizy wicepremiera Morawieckiego, "polska gospodarka wpadła w pułapkę średniego rozwoju". Rozwija się dzięki inwestycjom zagranicznych koncernów, które przenoszą do nas produkcję, a korzystają z niskich płac. Konkurować z krajami słabiej rozwiniętymi coraz trudniej bo u nich ręce do pracy jeszcze tańsze.
To już niemal jeden do jednego, bo eksperci tej firmy pisali tak: "Przewaga konkurencyjna krajów rozwijających się opiera się głównie na niskich kosztach siły roboczej. Przyciąga ona inwestorów i pobudza produkcję przemysłową. Nieefektywne bądź zbyt późne wdrożenie Przemysłu 4.0 w dłuższej perspektywie podnosi ryzyko wkroczenia w cykl błędnego koła, zwanego "spiralą marginalizacji".
Główny slajd z prezentacji "Planu na rzecz zrównoważonego rozwoju" (niebieski) – ten, który ma otwierać oczy niedowiarkom, wygląda na pochodzący z prezentacji BCG (zielony wykres). Autorzy dodali jedynie polskie dane o płacach, PKB i podatkach, a także inaczej nazwali zagrożenia. Jeśli zaczniecie czytać na głos stronę 20. prezentacji BCG staniecie się wicepremierem Morawieckim przedstawiającym "swój plan" dla Polski.
Reindustrializacja
logo
Technologie przyszłości. Wicepremier przeczytał w BCG i po czym przedstawił w Polsce. BCG.com
Dalej to już staje się nudne. BCG pisze o konieczności reindustrializacji, wskazując rynek USA, dodaje jak ważne jest wsparcie krajowej produkcji, "z naciskiem na innowacje i przedsiębiorczość", "co doprowadzi do triumfu narodowej pomysłowości i rozwoju."
Morawiecki na to: "Konieczna jest reindustrializacja Polski. Wierzę w taką oddolną przedsiębiorczość i kreatywność Polaków, zdolność do tworzenia ekspansywnych przedsiębiorstw" – mówił wicepremier.
Ponieważ BCG wskazało 9 rozwiązań dla przyszłości, także i nasz wicepremier je wskazuje. Są zbliżone: chmura komputerowa, analizy big data, robotyka, produkcja dóbr z wysoką wartością dodaną.
5 filarów Morawieckiego z daszkiem
logo
YouTube.com, Min. Rozwoju
– Te charakterystyczne filarki, daszek z najważniejszego slajdu prezentacji to styl jednej z amerykańskich firm doradczych. Kto czyta dużo raportów, od razu to widzi. Ja widzę, że wicepremierowi pomagali wynajęci eksperci – komentował dziennikarzom znany ekonomista. Nie chciał jednak zdradzić o jaką firmę chodzi. Dwie minuty z wyszukiwarką Google i sprawa się wyjaśnia – PwC. "Filary i daszek" to ulubiony motyw prezentacji ich ekspertów.
To jasne, że przytoczone teorie i rozwiązania problemów są bardzo ciekawe i trafne. Zwłaszcza, że w ich spolszczenie włożono sporo analitycznej pracy. Nie byłoby wstydem przyznać się do źródeł inspiracji. W wywiadach jakich udziela Morawiecki nie powołuje się na autorów koncepcji czy przykłady Niemiec czy USA, z których przypadków czerpie pełnymi garściami. Nie wiadomo, dlaczego wicepremier woli mówić, że autorem planu jest on sam i 200 ekspertów z Ministerstwa Rozwoju. Sugestie, że jest inaczej nazywa spiskowymi teoriami. Poprosiliśmy o komentarz Ministerstwo Rozwoju, ale jeszcze jej nie otrzymaliśmy.
Gwoli jasności, dodajmy też, że firma BCG nie czuje się pokrzywdzona pożyczką cytatów i pomysłów w wykonaniu polityka. – Nie współpracowaliśmy z ministerstwem nad powstaniem Planu Morawieckiego – odpowiada BCG. Zbieżność niektórych ostatnich wypowiedzi wicepremiera z firmowymi prezentacjami tłumaczą udziałem we wspólnej konferencji Impact' 16 w Krakowie, w czerwcu tego roku.
Pozostaje więc potwierdzić, jak w kultowej komedii Miś: – Łubu dubu, to mówiłem ja, Morawiecki Mateusz, premier drugiej klasy.

Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl