Obywatele Niemiec będą zachęcani przez niemiecki rząd do robienia zapasów – informuje dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung". Działania te mają przygotować niemieckie społeczeństwo do przetrwania "poważnego kryzysu".
Rządowy program, który ma zostać uchwalony w przyszłym tygodniu, to pierwsza taka inicjatywa od czasu zimnowojennej rywalizacji – zauważa FAS. Mieszkańcy Niemiec zostaną poproszeni m.in. o zaopatrzenie się w zapasy żywności oraz wody pitnej.
Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych postuluje w swojej propozycji poprawę krajowego systemu alarmowego, odpowiednie przygotowanie służby zdrowia, a także kooperację instytucji cywilnej z wojskiem. Niemieckie władze biorą pod uwagę m.in. poważne ograniczenia w ruchu drogowym, co jest związane z możliwością usprawnienia przebiegu przemieszczania się Bundeswehry.
Dlaczego władze Niemiec przestrzegają społeczeństwo przed kryzysem? Jak podkreślają, po raz pierwszy od czasu upadku "żelaznej kurtyny" państwo znalazło się w potencjalnym zagrożeniu. I choć możliwość wybuchu konwencjonalnego konfliktu zbrojnego jest niewielka, kraj musi być przygotowany – tłumaczą politycy – na najgorszy scenariusz.
Przypomnijmy, swego czasu prestiżowy tygodnik "Der Spiegel" pisał o realnym zagrożeniu ze Wschodu, które powinno zmusić NATO do przemyśleń dotyczących zbrojeń na tzw. wschodniej flance Sojuszu. Jeden z komentatorów pisma przekonywał, że to rząd w Berlinie powinien w tej kwestii zająć oficjalne stanowisko, bo "właśnie Niemcy najbardziej skorzystały na zakończeniu zimnej wojny".