Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych rządzona przez dawnego bliskiego współpracownika Antoniego Macierewicza chce zastosować cenzurę prewencyjną wobec "Gazety Wyborczej". Chce, by dziennik i inne media Agory nie mogły pisać o państwowej spółce.
Piotr Woyciechowski to dawny bliski współpracownik Antoniego Macierewicza. Dzisiaj kieruje Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych, jedną z 22 strategicznych dla interesów państwa spółek kontrolowanych przez rząd. Firma zajmuje się m.in. produkcją banknotów, dokumentów tożsamości czy paszportów. Jest więc monopolistą.
Firma pod nowymi władzami zaczęła przejawiać sporą aktywność sądową. Teraz chce, by zakazano "Gazecie Wyborczej" i innym mediom Agory pisania o Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych – informuje dziennik. To przejaw cenzury prewencyjnej, bo spółka chce zablokować publikację artykułu, który jeszcze nie został opublikowany.
Podstawy wydają się być absurdalne: władze państwowej spółki zarzucają, że "Wyborcza" jest w zmowie z "Newsweekiem" i chce zaszkodzić przyszłym kontraktom. A o próbie ich zdobycia napisała we wtorek "Gazeta Polska Codziennie". Poseł PiS Ryszard Czarnecki jest przewodniczącym rady nadzorczej spółki Forum, która wydaje dziennik.
Autor publikacji Piotr Nisztor przekonuje, że opisujący rewolucję kadrową w PWPW tekst "Newsweeka" był inspirowany przez służby specjalne obcych państwo. Przy okazji ujawnił, że firma miała prowadzić działania wywiadowcze w Armenii, którą łączą bliskie kontakty z Moskwą. Chcieli zaszkodzić "Newsweekowi", a ujawnili tajną akcję służb.
I o ile to jest śmieszne i groteskowe, o tyle cenzura prewencyjna już śmieszna nie jest. Tymczasem działania PWPW wskazują, że nowe władze spółki upodobały sobie zarzucanie pozwami jako sposób walki z nielubianymi redakcjami. Mają do tego spore zasoby finansowe państwowego przedsiębiorstwa. Tymczasem media stają w obliczu konieczności radzenia sobie ze spadkiem nakładów, a co za tym idzie dochodów i funduszy na obronę przed pozwami polityków.
Taki sposób kneblowania mediów jest znaną metodą wśród ludzi "Dobrej Zmiany".
Reklama.
Udostępnij: 3
Tomasz Machała
[/i]Władza ma także sposób na media prywatne. Być może będą one musiały płacić daninę na media publiczne. To za jakiś czas. Znacznie szybciej można je przycisnąć do ściany w inny, także finansowy sposób. Taki, jak wobec naTemat zamierza zadziałać minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Poinformował on, że będzie od naTemat żądał wysokiego odszkodowania i zadośćuczynienia za artykuł Dominiki Majewskiej. [/i] Czytaj więcej