Trzy czwarte członków The Rolling Stones jest już po 70. urodzinach, ale panowie nie zwalniają tempa. 2 grudnia do sklepów trafi ich nowa płyta. To zestaw 16 bluesowych kawałków nagranych w zaledwie trzy dni. W dwóch kawałkach gościnnie wystąpi Eric Clapton, który akurat po sąsiedzku nagrywał swoją płytę.
Członkowie The Rolling Stones już od kilku lat są w wieku emerytalnym. Mimo tego nie zwalniają tempa, i to zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Mówiąc o tej pierwszej trzeba wspomnieć, że 69-letniemu gitarzyście Ronniemu Woodowi właśnie urodziły się bliźniaki, 72-letni sir Mick Jagger właśnie spodziewa się potomka.
Jeśli chodzi o pracę: cały kwartet wciąż koncertuje – wkrótce będzie główną gwiazdą największego festiwalu muzycznego XXI wieku, czyli Desert Trip w Kalifornii, gdzie wystąpi obok m.in. sir Paula McCartney'a, The Who czy Neila Younga. W kinach niedawno pokazano zapis koncertu z Hawany, gdzie w marcu Stonesi zagrali dla 1,2 mln ludzi. Na festiwalu filmowym w Toronto doskonale przyjęto film dokumentalny "Olé Olé Olé!: A Trip Across Latin America", który dokumentuje trasę z początku roku.
Jednak fani najbardziej cieszą się z ogłoszonego właśnie nowego albumu studyjnego Stoensów. Płyta "Blue & Lonesome" trafi do sprzedaży 2 grudnia 2016 roku. Znajdzie się na niej 16 bluesowych coverów, które zespół nagrał w ciągu zaledwie trzech dni w londyńskim studiu British Grove Studios. W dwóch kawałkach pojawi się Eric Clapton, który po sąsiedzku nagrywał swój album. To nie pierwszy występ tego muzyka na płycie Stonesów. 45 lat temu nagrał z muzykami alternatywną wersję piosenki "Brown Sugar" z albumu "Sticky Fingers".
Przedsmak nowej płyty daje minutowy fragment piosenki "Just Your Fool", nagraną przez Buddy'ego Johnsona w 1953 roku.
To pokazuje, że Stonesi wracają do bluesowych korzeni. Tych, które znamy chociażby z genialnego "Midnight Rambler" – do dzisiaj obowiązkowego elementu każdego koncertu, który szybko rozwija się w bluesową improwizację. I pokazuje, że czterej panowie wciąż uwielbiają te klimaty.
Ostatni studyjny album Stonesów to "A Bigger Bang" z 2005 roku. Świetny album był promowany gigantyczną trasą koncertową, w ramach której muzycy zagrali 147 koncertów. Na trasie zarobili astronomiczną kwotę 558 milionów dolarów (druga najbardziej dochodowa trasa w historii muzyki). Ostatnimi studyjnymi kawałkami Stonesów są "One More Shot" i "Doom & Gloom", które pojawiły się na rocznicowej kompilacji "Grrrr...", która podsumowywała pół wieku działalności Stonesów. Ale to zupełnie inna muzyczna kraina niż zapowiedziane wydawnictwo.