
Robert Biedroń kojarzy się opinii publicznej z walką o prawa mniejszości, a od dwóch lat ze Słupskiem. Ale jego obraz, który publicznie znamy, jest niepełny. A właściwie był, do teraz. Polityk wydał właśnie książkę, w której opowiada o swoim trudnym dzieciństwie. I ta historia, choć straszna i przykra, może mu pomóc w karierze politycznej.
Zajmuje się tam nie tylko walką o prawa mniejszości – ważną i potrzebną, ale jednak z politycznego punktu widzenia nie pozwalającą na zdobycie szerszego elektoratu – lecz również bardziej przyziemnymi problemami. Teraz do tego fundamentu, na którym Biedroń będzie mógł budować karierę polityczną lidera politycznego w ogólnopolskiej polityce, dochodzi kolejny element.
Krosno
Rodzeństwo
Przemoc
Magdalena Łyczko: Ojciec bił was często.
Robert Biedroń: Często. I wszystkim, co było pod ręką. A najgorsze było to, że nie potrafiłem wyczuć, w którym momencie ojciec jest w nastroju, by mi przyłożyć. Cz jak wraca pijany, jest w dobrym humorze, czy nie? To odgadywanie nastroju było ważnym elementem, ale nigdy go nie rozszyfrowałem.
Rodzice
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl

