Znajomi śmieją się, że jestem dzieckiem promocji. Przyznaję, że lubię kupić niektóre rzeczy taniej – na przykład ciuchy z outletu. Takie same jak w sklepie, tylko 70 proc. taniej – czemu nie? Ale są miejsca, gdzie można znaleźć ciekawe rzeczy – meble, elementy wystroju wnętrza czy nawet sprzęt AGD RTV zupełnie za darmo. To lokalne grupy sprzedażowe na Facebooku, o których niby wszyscy wiemy, a jednak nie zawsze korzystamy.
Co jest najlepsze w zakupach internetowych? Że jest tanio. A co jest najlepsze w zakupach tradycyjnych? Że dostajesz towar od razu. Zakupy na lokalnych grupach facebookowych typu sprzedam/kupię/oddam za darmo zapewniają jedno i drugie.
Oczywiście do wyboru mamy to, co akurat ktoś będzie chciał tam sprzedać – asortyment jest ograniczony. Ale właśnie to jest najpiękniejsze dla "łówców okazji" – że tak naprawdę nie wiesz, czego szukasz. I dlatego zaglądasz.
Od iPhone'a po paterę "Picasso" z Ćmielowa
Własną grupę sprzedażową może mieć każde miasto, dzielnica czy osiedle. Są one już na tyle popularne, że w kwietniu tego roku Facebook stworzył odrębne grupy, przeznaczone właśnie do tego rodzaju sprzedaży. Aby do nich dotrzeć, wystarczy kliknąć guzik "grupy kupna i sprzedaży" , zamieszczone w sekcji "Ulubione". Znajdziemy tam nie tylko mapkę, ale również opis danej grupy sprzedaży.
Jak tłumaczy Michał Grzegorczyk, najważniejszą misją Facebooka jest... połączenie całego świata. A jak zauważa, handel to jedna z podstawowych form łączności pomiędzy ludźmi. – Popularność lokalnych grup sprzedażowych stale rośnie na całym świecie. Każdego miesiąca odwiedza je ponad 450 milionów osób – mówi pracownik biura prasowego polskiego Facebooka.
Grupa sprzedażowa na Facebooku to taka tablica ogłoszeń. Musimy być zatem gotowi, że większość zamieszczanych tam przedmiotów nie zainteresuje nas. Szczególnie dużo wartościowych rzeczy mogą znaleźć tam kobiety i matki. To właśnie damska odzież i ubranka dla dzieci stanowią lwią część "sąsiedzkiego asortymentu". Ale nie tylko.
Istnieje grupa produktów, które dużo łatwiej sprzedać właśnie na Facebooku. Brytyjski ekspert w dziedzinie psychologii wyborów konsumenckich uważa, że to właśnie na Facebooku łatwiej sprzedamy przedmioty takie jak:
Produkty kultowe, niszowe, gadżeciarskie
Produkty, które są trendy lub modne w danym okresie Produkty kupowane pod wpływem impulsu Produkty, których używa się do kreowania swojego wizerunku, dotyczą np. mody, muzyki, urody, sportu, multimediów
Produkty, które łatwo zarekomendować Czytaj więcej
Można trafić okazję
Moim zdaniem lokalne grupy sprzedażowe są szczególnie ciekawe dla miłośników mebli. Kilka tygodni temu w mojej okolicy trafił się poszukiwany przez kolekcjonerów winyli i wycofany z produkcji ikeowski "Expedit" za 100 zł. Ale nie brakuje również ogłoszeń z meblami PRL-owskimi, od tych przeciętnych aż po kultowe i modne wśród hipsterów fotele.
Jeśli ktoś się zdecyduje na dany produkt, to wszystkie szczegóły transakcji ustala ze sprzedającym pisząc do niego wiadomość na FB lub kontaktując się przez podany adres mailowy lub telefon.
Oczywiście nie znajdziemy tu przycisku "kup teraz". Obowiązują tu nieco bardziej tradycyjne metody – trzeba się dogadać, bo kto pierwszy, ten lepszy. Ciekawe przedmioty można sprzedać dosłownie w kilka minut.
Oczywiście istnieją również grupy, które zostały stworzone czysto pod kątem zarobkowym. Doszło do tego, że użytkownicy zaczęli handlować... grupami sprzedażowymi. Przykładowo, posiadająca ponad 32 tys. członków grupa "Ogłoszenia cała Polska!" była do sprzedania w czerwcu 2016 roku za 400 zł. Jednak sama nazwa wskazuje, że tak sprofilowana grupa nie ma tych zalet, co lokalna.
– Podobnie jak wszystkie treści na Facebooku, posty w grupach sprzedażowych mogą być zgłaszane przez użytkowników, jeśli ich zdaniem naruszają zasady sprzedaży – mówi Michal Grzegorczyk.
Pamiętajmy jednocześnie, że Facebook stając się serwisem "do wszystkiego" nie będzie nigdy tak wyspecjalizowany, jak OLX.pl, Allegro czy coraz bardziej popularny wśród Polaków AliExpress. To właśnie te serwisy mają programy ochrony swoich użytkowników. Ale skoro mamy kupować "od sąsiada", w razie problemów zawsze można pójść kilka ulic dalej z reklamacją.
Grupy sprzedażowe są elementem platformy Facebooka, dzięki czemu ludzie mogą robić zakupy bez przełączania się między aplikacjami, a sprzedawcy mogą docierać ze swoją ofertą tam gdzie spędzają czas ich potencjalni klienci.