
Nie chodzi o to, że z pokrytego liszajami starej farby i śmierdzącego papierosami biura przeprowadzili się do pachnącego nowością biurowca. Nawet nie chodzi o to, że ich nie stać, bo – aby wykazać zyski – musieli sprzedawać najbardziej dochodowe biznesy. Oni zwyczajnie nie wiedzą do czego służy hi-endowy, interaktywny ekran za 7,5 tys. dolarów sztuka.
System ten został wykonany przez PKP Informatyka. Nie są to monitory interaktywne, jak mogą sugerować oznaczenia na ich ramach. Monitory są elementem całego systemu organizacji szkoleń, spotkań oraz konferencji i stanowią wyposażenie sal konferencyjnych. Po uruchomieniu systemu zarządzania rezerwacjami sal część monitorów zostanie wykorzystana do informowania o ich zajętości i odbywających się w nich spotkaniach. Istnieje ponadto możliwość wyświetlania informacji o ew. ewakuacji obiektu, co ma duże znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa przebywającym w budynku osobom.
W firmie projektującej wnętrza West Station dowiedzieliśmy, że to to był ich pomysł. Cały budynek jest własnością słowackiego inwestora HB Reavis – ten zaś chciał stworzyć najnowocześniejszy biurowiec w Warszawie.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
