Kupno kolekcji rodziny Czartoryskich, w tym słynnej "Damy z gronostajem", stanęło pod znakiem zapytania. Zarząd fundacji, która zarządza kolekcją 80 dzieł sztuki, w tym słynnego obrazu, podał się do dymisji. Może to przeszkodzić w zawarciu głośno zapowiadanej przez ministra kultury Piotra Glińskiego transakcji.
Rezygnacja z pełnienia funkcji przez zarząd Fundacji XX. Czartoryskich może utrudnić Skarbowi Państwa nabycie w tym roku kolekcji rodziny Czartoryskich. Akt przekazania zbiorów miał być podpisany 28 grudnia 2016 r.
Przedstawiciele fundacji tłumaczą, że nie mieli informacji o warunkach sprzedaży ani wiedzy na temat planów nowego właściciela dotyczących zbiorów. Rozmowy Gliński prowadził bezpośrednio z fundatorem Adamem Czartoryskim, a zarząd miał nic nie wiedzieć o sprawie.
Według informacji "Rzeczypospolitej" chodziło o kwotę ok. 450 mln zł, podczas gdy cenę kolekcji i nieruchomości, w której się znajduje szacuje się nawet na 10 mld zł.
O wartości transakcji zarząd dowiedział się z mediów, a o zamiarach transakcji z rozmowy z ministrem kultury oraz członkami rady fundacji. Adam Czartoryski, do tej pory nie wytłumaczył tych kwestii.
Wicepremier Gliński od początku roku zapewniał o chęci odkupienia liczącej 80 tys. obiektów kolekcji, która znajduje się w Krakowie. Poprawce umożliwiającej transakcję z Czartoryskimi sprzeciwiała się opozycja. Andrzej Kosztowniak z PiS, który był sprawozdawcą projektu, tłumaczył, że to ogromna szansa, a Gliński przekonywał, że ranga kolekcji, która pozostaje w rękach prywatnych, jest narodowa.