Do najważniejszego sukcesu rządu Prawa i Sprawiedliwości każdy z nas dołożył w tym roku ponad 450 złotych. Tyle wynosi koszt programu 500+ w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
– Rząd nie ma innych pieniędzy jak nasze, obywateli. Gdyby więc państwo podobnie jak w restauracji wystawiało każdemu dokładny rachunek, za co płaci, to pojawiałoby się na nim nowa i poważna kwota. Program 500+ to w przeliczeniu na mieszkańca 450-480 złotych rocznie – szacuje Alaksander Łaszek, ekonomista Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, związanej z profesorem Leszkiem Balcerowiczem.
Zaledwie dwa dni temu "Wiadomości" TVP sączyły propagandę sukcesu, iż uruchomienie programu Rodzina 500+ to drugie co do znaczenia wydarzenie w Polsce (po Światowych Dniach Młodzieży). Jednocześnie, jak podsumowują już ten rok ekonomiści, największy z nowych i jednorazowych wydatków rządu. Fundacja FOR co roku przygotowuje zestawienie pt. "Rachunek od państwa", aby uzmysłowić obywatelom na co idą ich podatki. Jeśli w ten sposób spojrzeć koszty programu, to zaczynają psuć one dobre wrażenie.
Koszt programu wspierającego dzietność polskich rodzin można zestawić z kosztami funkcjonowania Policji, Straży Pożarnej i więzień łącznie. To jednak dopiero początek, bo w tym roku wypłaty 500+ obowiązują przez 9 miesięcy. W 2017 roku roku (pełne 12 miesięcy wypłat) na jednego mieszkańca koszt programu wyniesie między 610 zł a 640 zł.
Co jeszcze pokazuje ten rachunek? Wyliczenia dotyczą "przeciętnego" mieszkańca Polski, który za wszystkie dostarczane przez państwo usługi płaci w sumie ponad 20 tys. zł. To tylko średnia, w praktyce to osoby pracujące płacą zdecydowaną większość podatków i finansują wydatki publiczne.
Wydatki państwa są finansowane z naszych podatków. Dlatego rozmawiając o tym, że państwo powinno wydawać na coś więcej (np. na służbę zdrowia albo budowę autostrad), musimy od razu zastanawiać się, czy chcemy, by było to sfinansowane wyższymi podatkami, czy może ograniczeniem innych wydatków publicznych (których?).
Skoro od rozpoczęcia wypłat minęło 9 miesięcy, to sprawcą ilu ciąż jest program 500+? "Dziennik Gazeta Prawna" podaje szacunki NFZ, że od momentu startu wypłat nastąpił wzrost liczby kobiet w ciąży o 9,5 tys. (w porównaniu do poprzedniego roku). W sumie od początku roku do października odnotowano wzrost o 14,5 tys. ciąż. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska aż podskoczyła z zachwytu. Oceńcie jednak sami ten efekt. Co roku rodzi się ponad 300 tys. dzieci.
Za to dzięki programowi pięknie rośnie dług skarbu państwa. Bo gotówkę do wypłat rządzący biorą z pożyczek. Do października przybyło 76 miliardów – wynika z ostatnich danych Ministerstwa Finansów o realizacji budżetu. W efekcie prof. Leszek Balcerowicz szykuje już paskudny prezent dla premier Beaty Szydło. Lada dzień jego słynny licznik długu wskaże bilion.