"Nie wchodźcie mi w życie z butami". Polska gwiazda MMA Joanna Jędrzejczyk o tym, dlaczego kobiety mogą się bić
Marta Kabulska
24 stycznia 2017, 11:03·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 stycznia 2017, 11:03
To nie jest tak, że ubieramy rękawice i tylko tłuczemy się po buziach - mówi Joanna Jędrzejczyk, pierwsza polska gwiazda MMA, mistrzyni wagi słomkowej UCF, sześciokrotna mistrzyni świata, czterokrotna Mistrzyni Europy oraz pięciokrotna mistrzyni Polski w muay thai. Osiągnęła mistrzostwo w sztukach walki i stała się źródłem inspiracji dla innych.
Reklama.
Kiedy rano oznajmiłam nastoletniej córce, że jadę na wywiad z mistrzynią świata w MMA, zapytała mnie: "Czy ona wygląda jak facet?". Nie, zdecydowanie tak nie wygląda. Niewysoka, atrakcyjna brunetka, wysportowana i mówiąca tak, że chce się jej słuchać. Ciężko wyobrazić mi sobie tę przemiłą twarz w chwili, gdy dostaje cios. Co wtedy czuje? Jak radzi sobie z bólem? O to pytałam mistrzynię podczas inauguracji nowej odsłony kampanii Reebok Be More Human, której twarzą została Joanna Jędrzejczyk.
Jak w głowie dziewczynki rodzi się pomysł na trenowanie sportów walki?
Ciężko powiedzieć. W każdym z nas drzemie talent, a często wiele talentów. Ja życzę każdemu, aby odnalazł swoją drogę, dzięki której będzie się realizował i czuł dobrze we własnej skórze. Często popadamy w schematy. Czujemy się komfortowo w jakiejś sytuacji, nawiązując do imprezy Reebok #escapezone, tkwimy w jakiś wygodnych dla nas formach.
"Be More Human” to wezwanie do działania. Wezwanie do życia, ale życia z całych sił. To przekonanie, że sport wydobywa z ludzi to, co najlepsze - ambicję, zaciętość i zdolność do poświęceń, a wychodzenie ze strefy komfortu sprawia, że stają się jeszcze lepszą wersją siebie. Odciski, otarcia, blizny i pościerane podeszwy to jedynie powód do dumy. I o tym właśnie opowiada nowy spot Be More Human "Hands". O zwykłych ludziach, którzy na swoich dłoniach mają wypisane historie życia. Dłoniach, które opowiadają, co przeżyli, z czym się mierzyli i jaką walkę stoczyli. To opowieść o tym, że każdego człowieka, od pierwszych chwil życia aż po ostatnie, kształtuje to, co robi, z czym się zmierza i jakie granice przekracza.
- Moi rodzice byli lekarzami, to ja też muszę iść ich drogą. Tak często myślimy - tłumaczy Joanna i dodaje -Tak nie powinno być. Często inni mogą nam coś sugerować, próbować narzucić.
Moi rodzice są moimi mentorami, rodzina jest filarem mojego życia i sukcesu, ale nie możemy zapominać o tym, że żyjemy tylko raz i powinniśmy to życie przeżyć najlepiej, jak potrafimy.
Ja w pewnym momencie poszłam na zajęcia boksu tajskiego, bo chciałam zrzucić kilka kilogramów, a po pierwszych treningach przerodziło się to w ogromną pasję. Pojechałam na pierwsze zawody, a gdy stanęłam na pudle Mistrzostw Polski, na pierwszym miejscu, powiedziałam sobie "to jest to, co chcę w życiu robić". Odstawiłam wspinaczkę, odłożyłam aparat, bo zajmowałam się wcześniej wspinaczką i fotografią. Skończyłam z tym i odnalazłam swoją pasję w życiu. Ja po prostu z dnia na dzień chciałam być lepszym sportowcem, ale przede wszystkim lepszym człowiekiem. Hobby i pasja stała się moją pracą.
Dziewczyna i sporty walki? Spotkałaś się z takim podejściem?
Oczywiście. Cały czas się spotykam ze stereotypami. Wielokrotnie powtarzam XXI wiek, nie tylko postęp technologiczny, ale i kulturowy. Kobiety zajmują wysokie stanowiska w firmach, mogą być sportowcami, występować na arenie międzynarodowej, mogą prowadzić autobusy, duże traki i to jest to, co mi się podoba w naszych czasach. Choć nie jestem fanka tego postępu technologicznego, cieszę się, że tak samo mężczyzna, jak i kobieta mają prawo wyboru, mają prawo do własnego zdania, które jest tak samo ważne. Jeżeli ktoś mi mówi, że ja nie powinnam tego robić, albo powinnam robić coś innego, to jasno mówię, że nie życzę sobie, by wchodził do mojego życia z butami, ja tego nie robię, żyje swoim życiem, staram się być szczęśliwa i to jest najważniejsze.
Nie boisz się bólu?
Nie boję się bólu, bo jest on wpisany w nasze życie od samych narodzin, aż do końca naszych dni. To jest indywidualna kwestia, jak my zaadaptujemy się do bólu. Wiem to z autopsji, gdy miałam połamaną rękę, nie płakałam, myślałam, że mam wybity palec, a okazało się, że to załamanie w trzech miejscach, konieczna operacja.
Człowiek nie płacze. Człowiek nie jęczy z bólu, ponieważ wie, że już się stało. To wszystko jest w naszych głowach i sercach. Często na treningach nie mamy siły, myślę sobie: "Nie zrobię już tego powtórzenia, bo jest mi tak wygodnie, bo nie mam siły". Nie! Wszystko jest w naszych głowach i sercach.
Podczas walki jest adrenalina. MMA jest pięknym sportem, bardzo przekrojowym. To nie jest tak, że ubieramy rękawice i tylko tłuczemy się po buziach. To nie jest tak. To wymaga naprawdę szeregu różnych przygotowań i pracy wielu ludzi.
Co czuje się podczas walki?
Dla mnie to jest czas egzaminu, czas sprawdzenia się. Czas pokazania siebie całemu światu. Teraz mam okazje walczyć na arenie międzynarodowej, walczyłam raz przy publiczności równej 56 tysiącom ludzi na stadionie w Melbourne. To jest coś niesamowitego. Wiesz, że ci ludzie przychodzą dla ciebie, a ty musisz iść i zrobić tam show, dać im jak najlepszą rozrywkę. To jest coś wspaniałego, bo przygotowujemy się kilka tygodni, a wtedy możemy się wyzwolić, pokazać się i to jest coś najwspanialszego. Ja czuję po prostu radość, spokój i to, że mogę pokazać światu, kim tak naprawdę jestem.
Czujesz uderzenie podczas walki, jaka myśl pojawia się w twojej głowie?
Ja ci oddam mocniej.
Czujesz wtedy ból?
Nie czuć wtedy bólu. To jest ogromna adrenalina podczas walki. Bólu nie czuć.
Podnosisz się i walczysz dalej...
Oczywiście na tym polega życie. Nie możemy narzekać na wszystko, na zarobki, na to, że mamy gorszą bluzkę, gorsze auto, ale też, że mamy coś lepszego lub komuś zazdrościmy. U mnie nie ma czegoś takiego, jak zazdrość czy poddawanie się.
Co powiesz dziewczynkom, które zaczynają teraz treningi?
Życzę im wytrwałości. Stawiajcie sobie wysokie cele, miejcie wielkie marzenia. To jest najważniejsze w życiu, bo jeżeli będziecie wiedziały, czego chcecie, to zajdziecie wysoko.