Kaczyński u Rydzyka w dobrym humorze. Opowiada o wolnym rynku, podpiera się światem zwierząt: Są dwa wilki, sarna...
Bartosz Świderski
04 lutego 2017, 12:43·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 lutego 2017, 12:43
Kaczyński, Morawiecki, Kowalczyk, szefowie Orlenu i innych spółek to najważniejsi goście o. Tadeusza Rydzyka i jego konferencji "Odpowiedzialność przedsiębiorców za Polskę", która dziś odbywa się w Toruniu. – Wielkie dzięki – rzucił w ich stronę Ojciec Dyrektor. Pochwalił się od razu, że co prawda motorem tej konferencji jest obecny prezes PZU, ale prezes PiS to jego osobisty sukces: – Prezesa to ja zaprosiłem. Muszę powiedzieć, że coś mi się udało.
Reklama.
Jemu udało się zaproszenie, prezesowi PiS udał się wykład, który trwał dobre ponad pół godziny i nie do końca był wcześniej przygotowany. Jarosław Kaczyński myślał, że będzie mówił o wolności gospodarczej, a okazało się, że ma być o odpowiedzialności. – To temat, o którym dowiedziałem się w tym momencie. To było pewne nieporozumienie – przyznał.
Przez chwilę zastanawiał się, o czym mówić. Czy wymyślić coś o odpowiedzialności? Nie poddał się jednak. – Na razie takie rzeczy jakoś mi idą. Jestem w stanie powiedzieć coś z zupełnego zaskoczenia – pochwalił się. Spotkała go za to burza oklasków.
Zaskoczył faktycznie, choćby rzucaniem przykładów. Mówił o gospodarce, o przedsiębiorcach, wolnym rynku, o dwóch modelach: stalinowskim i libertariańskim. Tu nagle postanowił dać bardzo prosty przykład. – Może zaskoczę, ze świat zwierząt – uprzedził. Dwa wilki upolowały sarnę. Przybył niedźwiedź, przegonił wilki, pożarł sarnę. – Czyli ich prawo własności wobec tej sarny siłą zostało zakwestionowane – tłumaczył. I dalej: – Załóżmy, że to jest Mandżuria, tam żyją wielkie tygrysy. Mógłby przybiec tygrys i zakwestionować prawo niedźwiedzia. Nie wiadomo, kto by wygrał. Takie relacje istniałyby wtedy, gdyby nie było państwa. Gdyby państwo nie mogło gwarantować własności – tak tłumaczył.
Wniosek z tego wykładu był jeden. Najpierw państwo, potem własność. – Najpierw państwo, później własność, bez której nie może być wolności jednostki, no i rynek. Czy rynek może istnieć bez państwa? Nie może istnieć bez państwa, państwo musi zagwarantować bezpieczeństwo ogólne, osobiste tych, którzy funkcjonują na rynku, bezpieczeństwo obrotu. Musi powołać także różnego rodzaju instytucje, które funkcjonują na rynku, w związku z rynkiem, no i przede wszystkim pieniądz – mówił Kaczyński.