Ten problem wciąż jest tematem tabu, a może dotyczyć nawet co 5. pary starającej się o dziecko
Katarzyna Kaczmarczyk
29 marca 2017, 13:31·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 marca 2017, 13:31
W Polsce co 5. para starająca się o dziecko może borykać się z niepłodnością. Oznacza to, że jeśli problem ten nie dotyczy nas samych, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że dotyka kogoś z naszego bliskiego otoczenia. W tym momencie możemy pomyśleć: ale zaraz, przecież nikt z moich znajomych nie mówi, że… No właśnie!
Reklama.
Niepłodność pozostaje tematem tabu. Jeśli nawet pojawia się w debacie publicznej, to jako kość niezgody pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami jej leczenia metodą in vitro. Dla osób, których bezpośrednio dotyczy, jest to często wstydliwy temat, który wolą przemilczeć.
Początek samotności…
Scenariusze bywają różne, mało kto jednak na początku starań o dziecko bierze pod uwagę ten najczarniejszy. W pierwszych miesiącach jest zazwyczaj mnóstwo nadziei i siły – przecież to dopiero początek zmagań. Pewnie winny jest stres, gorsza dieta, rozregulowany system hormonalny. Badania, kontrole, w końcu diagnoza: niepłodność. Żeby pogodzić się z myślą o niej, czasem trzeba naprawdę dużo czasu. Przy kolejnych niepowodzeniach, długotrwałym leczeniu albo braku jednoznacznej diagnozy pojawiają się lęk, zagubienie, przerażenie. Czasem poczucie winy albo wstyd.
Czy jest się czego wstydzić albo o co winić? Wielu dotkniętych niepłodnością uważa, że tak. Niedoszłe mamy i ojcowie noszą w sobie poczucie życiowej porażki, nierzadko odczuwają brak akceptacji związany z wybranymi metodami leczenia. Mężczyźni często czują się niemęscy, mają poczucie, że zawiedli. Z kolei kobiety myślą, że są niepełnowartościowe, bo nie mogą się spełnić w roli matek.
Aż 48% kobiet mówi o walce z niepłodnością̨ jako najbardziej przygnębiającym doświadczeniu w ich życiu. Niepłodność zmienia się w dramat tym większy, że nie wynika jedynie z samego faktu bezdzietności, ale i klimatu panującego wokół problemu oraz stosunku otoczenia do par zmagających się z nim.
Milczący tłum
W życiu publicznym praktycznie nie podejmuje się poważnych dyskusji na temat niepłodności oraz metod leczenia. Dla tych, którzy nie są bezpośrednio zainteresowani problemem, leczenie niepłodności sprowadza się do in vitro. Tymczasem skala metod leczenia jest dużo większa, a po wspomniany zabieg sięga się w ostateczności.
Temat jest również wykorzystywany w światopoglądowych rozgrywkach, a walczący o dzieci są albo stygmatyzowani, albo bagatelizowani ze swoimi faktycznymi problemami. Większość tego, co można przeczytać w mediach, to polityczna gra, która nie ma wiele wspólnego z rzeczywistym doświadczeniem ludzi: trudnym i powodującym cierpienie.
Dalecy bliscy
Niepłodność nie zawsze spotyka się też z wyrozumiałością ze strony najbliższego otoczenia – rodziny, przyjaciół czy współpracowników – o ile pary borykające się z tym problemem mają w ogóle odwagę dzielić się informacją o chorobie. Często wiedzą o niej więc jedynie ci, którzy tak bardzo chcieliby zostać rodzicami. Boją się odrzucenia, mają już negatywne doświadczenia, więc cierpią w milczeniu.
Ale zdarzają się też sytuacje, kiedy niepłodni są sami w staraniach o dziecko, bo np. rodzina ze względu na swoje przekonania i poglądy bywa przeciwna niektórym metodom leczenia niepłodności. Tymczasem walka pochłania ich bez reszty, rodzi mnóstwo emocji, wystawia na próbę trwałość relacji z partnerem. Jej koszty są ogromne, nie tylko te materialne. Jakże trudno jest, kiedy nie czuje się wsparcia bliskich.
Zmagania z niepłodnością weryfikują również grono znajomych. Część tych, którzy do tej pory uchodzili za „przyjaciół”, traktuje z dystansem osoby walczące z niepłodnością. Inni nie pojmują, nie rozumieją. Dla jeszcze innych jedynym akceptowanym rozwiązaniem niepłodności bywa adopcja dziecka.
Samotność pod własnym dachem
Nie słyszy się też, że niepłodność wystawia na próbę relacje pomiędzy kobietą a mężczyzną. Zachwiane poczucie męskości i kobiecości to ogromny ciężar dla psychiki. Problem może rodzić też odmienne przeżywanie niepłodności przez kobietę i mężczyznę. Męskie mechanizmy obronne – ucieczka, unikanie rozmów i wsparcia – wywołuje u kobiety poczucie osamotnienia. Partnerka chciałaby być zrozumiana i wysłuchana przez mężczyznę. Oczekuje zaangażowania – w przeciwnym razie leczenie ją przytłoczy. Jeśli tego wszystkiego zabraknie, może poczuć się, jakby mężczyźnie nie zależało na dziecku.
Także mężczyzna potrzebuje zrozumienia dla własnych sposobów radzenia sobie z trudnymi emocjami. Jeżeli wzajemne zrozumienie partnerów, a w dalszej kolejności bliskość, znikną, nietrudno o kryzys. To kolejny przemilczany problem niepłodnych par. Mimo że przecież niepłodność bywa przyczyną rozpadu związków i rozwodów. Akceptacja społeczna i wsparcie emocjonalne z zewnątrz mogłyby być w tym wypadku podporą dla par.
Niepłodni, lecz nie sami
Podjęcie walki z niepłodnością świadczy o wielkiej sile i determinacji. Terapia to naprawdę wielkie wyzwanie. Zrozumienie bywa bezcenne i wiele znaczy dla par borykających się z niepłodnością. Potrzebują one społecznej akceptacji.
Zespół klinik InviMed zainicjował akcję, która daje możliwość udzielenia wsparcia osobom starającym się o dziecko. Zobacz film, który przybliża problem osób walczących o upragnione rodzicielstwo. One codziennie walczą o spełnienie swoich marzeń, czego nie powinny się wstydzić. Dają z siebie naprawdę wiele i nie poddają pomimo kolejnych nieudanych prób.
Jeśli myślisz tak samo, możesz przyłączyć się do akcji. Wystarczy, że wejdziesz na www.invimed.pl/duma i napiszesz kilka ciepłych słów wsparcia, które InviMed przekaże swoim pacjentom za pośrednictwem strony akcji oraz Facebooka.