
Reklama.
Jeszcze kilka lat temu nie spodziewano się, że większość Brytyjczyków opowie się za Brexitem. A jednak. Niewielka przewaga zadecydowała o takim scenariuszu, a brytyjski parlament niedawno ostatecznie opowiedział się za opuszczeniem europejskiej wspólnoty. Problem w tym, że o ile Anglicy i Walijczycy w większości chcieli opuścić UE, to Szkoci byli temu zdecydowanie przeciwni. I gdy tylko ogłoszono informację, że zwolenników Brexitu przyszło na referendum więcej niż euroentuzjastów, Szkoci zaczęli mówić o powtórzeniu referendum w sprawie swojej niepodległości.
Teraz szkocki parlament dał zielone światło dla przeprowadzenia takiego głosowania. Żeby mogło się ono odbyć, musi się na nie teraz zgodzić parlament brytyjski. Teoretycznie może odmówić, ale wówczas zwolennicy niepodległości Szkocji zyskają potężny oręż, będą mogli głosić o lekceważeniu woli Szkotów przez Anglików. Dlatego premier Wielkiej Brytanii nie mówi "nie". Apeluje tylko o przełożenie referendum do czasu zakończenia procedury Brexitu. Premier twierdzi, że z wsparciem Szkotów będzie miała silniejszy głos podczas negocjacji z Unią.
Napisz do autora: pawel.kalisz@natemat.pl
źródło: Bloomberg