Apartament w budynku Złota 44
Apartament w budynku Złota 44
Reklama.
logo
Basen w budynku Złota 44
„Być jak Daniel Libeskind”. Wyzwanie, a jednocześnie zaproszenie dla tych, którzy chcieli zmierzyć się z talentem i wizją genialnego współczesnego artysty. Pod takim bowiem hasłem 17-19 marca, z okazji otwarcia apartamentowca Złota 44, w jego lobby odbyła się wystawa szkiców Daniela Libeskinda. Miała podwójną siłę rażenia. Dlaczego? Bo rzadko zdarza się, aby dzieła twórcy prezentowano w budynku, który tenże twórca zaprojektował.
Mówimy o jednym z najwybitniejszych i najbardziej znanych na świecie polskich twórców. Daniel Libeskind urodził się w 1946 roku w powojennej Łodzi, a jako kilkunastoletni chłopak wyemigrował z rodzicami do Nowego Jorku. Libeskindowie zamieszkali w cieszącej się trudną sławą, ale za to kosmopolitycznej dzielnicy Bronx. Każde z miejsc, w którym przebywał Daniel zwłaszcza w młodości, wydaje się być dla niego silną inspiracją. Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, artysta jest człowiekiem renesansu. Miłośnik oraz znawca teatru, sztuki, filozofii i muzyki. Zapowiadał się na wirtuoza, skończył nawet studia muzyczne w Nowy Jorku i Izraelu, ale wygrała miłość do architektury. Kształcił się potem na brytyjskim Uniwersytecie Essex, gdzie poznał historię i teorię architektury. Jednocześnie nigdy nie przestał fascynować się dźwiękami.
logo
Daniel Libeskind

Przenikanie dzieł
To dobrze widać w jego projektach, które mogliśmy obejrzeć w Warszawie. W wielu przypadkach one jakby unoszą się, tańczą. W przestrzeni słynnego apartamentowca o wyjątkowo oryginalnej bryle, górującego nad stolicą, w lobby wyłożonym ciemnym drewnem, pojawiło się kilkanaście zaledwie szkiców. Sprawiały wrażenie niejako zawieszonych w przestrzeni, bo - zgodnie z zamysłem architekt wystawy, Marii Ostaszewskiej- Cichockiej- zostały umieszczone w szklanych ekspozytorach. Ostaszewska wymarzyła sobie, że w ten sposób podkreśli ulotność prac Libeskinda, a jednocześnie nie zakryje zaprojektowanej przez niego przestrzeni architektonicznej. Ten efekt zarówno jej, jak i kuratorowi wystawy, Michałowi Suchorze, udało się uzyskać. Oba rodzaje dzieł- szkice i architektura- przenikały się w sposób dosłowny.
Zgromadzone w tej jednej przestrzeni szkice, pochodzące z różnych okresów czasu, a także zróżnicowane stylistycznie, pozwoliły zrozumieć fenomen wszechstronnie utalentowanego Libeskinda. To w szkicach autor prezentuje mniej znane własne oblicze, czyli łagodność i delikatność form. Świat zna go przede wszystkim jako architekta budowli wielkich, monumentalnych, doniosłych, żeby wymienić tylko Muzeum Żydowskie w Berlinie czy Imperial War Museum North w Manchesterze. To on jest odpowiedzialny za nowy projekt zniszczonych budowli World Trade Center (po zamachach terrorystycznych) w Nowym Jorku. A tutaj nagle – szkice. Lekkość, łagodność, zupełnie inna materia artystyczna.
logo
Złota 44

Geometria i sztuka
Dzięki szkicom Libeskind, który teraz przyjechał do Polski specjalnie z okazji otwarcia Złotej 44 oraz wystawy swoich prac, odkrył też przed publicznością element procesu tworzenia.
Na przykład na jednej z prac widzimy tylko kilka linii, zalążek późniejszej pełnej formy. Możemy domniemywać jedynie, w którą stronę to poszło. Czysta geometria. A na innych objawia się nam ogólny lub całkiem już usystematyzowany malarski zapis planowanej realizacji architektonicznej. W ten sposób Libeskind przedstawił m.in. Jewish Museum w Berlinie (kredka na papierze akwarelowym, z 1989 r.), Danish Jewish Museum (tusz na pergaminie, 2003 r.) czy Victoria and Albert Museum (akwarela z 1996 r.).
Pozostał niedosyt; chciałoby się tych prac obejrzeć więcej. I dłużej, bo ostatnia odsłona wystawy trwała tylko przez weekend.
Ale dobra wiadomość to ta, że artysta jest ostatnio dość częstym gościem w ojczyźnie. Na co dzień rezyduje w Nowym Jorku, gdzie znajduje się jego Studio Libeskind, które prowadzi razem z żoną Niną. Europejski oddział biura mieści się zaś w Zurychu. Libeskind nadal tworzy: budynki, hale koncertowe, wieżowce, galerie, apartamentowce itd. Pozostaje nadzieja na kolejną edycję wystawy jego szkiców.