Kuba Wojewódzki
Kuba Wojewódzki Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Kuba Wojewódzki - na prośbę redakcji - napisał w "Polityce" tekst o znamiennym tytule "Mea culpa". Obszernie tłumaczy w nim, o co chodziło w "żartach" z Ukrainek. Deklaruje też gotowość przeprosin. Ale czy to znaczy, że przeprasza?

REKLAMA
Tekst zaczyna się od wyjaśnienia:

"Mea culpa" Kuby Wojewódzkiego

Jest taki termin: konwencja. To dzięki niej nie traktujemy kabaretu jak publicystyki, satyry jak osobistej napaści, a żartu jako nienawiści. Ona jest nawiasem i cudzysłowem, w który można włożyć niemal każdą wypowiedź. Nie na zasadzie bezkarności, ale na zasadzie umowności. Naszą konwencją w programie „Poranny WF” w radiu Eska Rocka jest absurd. Komentowanie świata poprzez groteskę, wyolbrzymianie, karykaturyzowanie, walkę z lenistwem pojęciowym i stereotypem. Krzywe zwierciadło, w którym odbijają się także nasze narodowe wady, przywary czy śmiesznostki. CZYTAJ WIĘCEJ


Dalej Kuba Wojewódzki napisał, że tak jak kabaret i film mają kostium, tak radio ma dźwięk i słowo. Później nie jest tak łagodnie. Wojewódzki zwraca uwagę, że dużo łatwiej jest atakować jego, niż "napakowanych kiboli" ze stadionu z transparentem "Śmierć garbatym nosom”.
Zdaniem Wojewódzkiego:

Połajanie nas automatycznie pasuje wielu publicystów na niepokalanych rycerzy zasad. Bo brak próby chociaż minimalnego wycieniowania naszych „rasistowskich intencji” nie pasuje do ich masowego gromkiego oburzenia. Kiedy w Programie 2 TVP w kabarecie nadawanym w godzinach największej oglądalności pada żart – „W Afryce upadł rząd. Co się stało? Gałąź się złamała” – sala ryczy ze śmiechu. Nikt nie dzwoni na policję, by aresztować rasistów. Działa konwencja. CZYTAJ WIĘCEJ


Kuba Wojewódzki napisał też, że trwogę w nim budzi przesada i umiar. Trwogę budzi w nim także narodowe polowanie na przykład (nawet jeśli niefajnie opowiedziany) na to, jacy potrafią być Polacy.

Kuba Wojewódzki w "Polityce"

Z jednej strony pamiętam sprawę duńskiego rysownika Kurta Westergaarda, który za karykatury Mahometa był prześladowany przez gorliwych w bezlitosnej sprawiedliwości muzułmanów. Z drugiej – reakcje krajowej prasy na „aferę kartoflaną” z „Tageszeitung”. Co ciekawe, Westergaard później został uhonorowany przez kanclerz Angelę Merkel CZYTAJ WIĘCEJ


Na końcu dziennikarz deklaruje, że jest gotowy przeprosić każdego mieszkańca Ukrainy. Zadaje sobie jednak pytanie: "Czy po przekroczeniu granic ona nagle staje się zbrodnią, a jej twórca zbrodniarzem?"