To już 17 edycja Parady Równości, która właśnie odbywa się w Warszawie. Wystartowała z centrum miasta, zakończy się w Miasteczku Równości. Jest ogromna szansa, na to, że będzie to najbardziej liczna Parada Równości w historii. Jeszcze można się do tego przyczynić. Spotkanie trwa do wieczora.
Parada Równości spokojnie przeszła ulicą Koszykową, minęła siedzibę Prawa i Sprawiedliwości na ulicy Nowogrodzkiej, której pilnowało ponad 50 policjantów. Przy trasie przemarszu stali także aktywiści z ONR-u. Jego członkowie krzyczeli: "Tylko Polska narodowa!". - W odpowiedzi, ze strony uczestników Parady słychać okrzyki: "Kochamy was!". Jak donosi gazeta.pl, ONR próbował zablokować Paradę przy Hali Koszyki. Około 20 narodowców wyposażonych w banery i łańcuch próbowało zablokować paradę. Zostali jednak zepchnięci przez policję, która umożliwiła przejście manifestantom.
Ale cele i zamiary maszerujących były w pełni pokojowe. Przed siedzibą PIS-u wysypano... brokat.
Pokojowy charakter manifestacji udowadnia także to zdjęcie:
Widać na nim, że uczestnik manifestacji i przeciwniczka Parady Równości, która głośno wyrażała swoje przywiązanie do katolickich wartości, na końcu mogą okazać sobie szacunek i...przytulić się.
Jak zawsze, postulaty Parady Równości są takie same: równość, tolerancja, akceptacja odmienności i przestrzeganie wartości demokratycznych i liberalnych.
Na czele manifestacji widać nie tylko działaczy organizacji LGBT, ale także przedstawiciele partii Razem i Zieloni. Na miejscu są też politycy z Nowoczesnej, Platformy Obywatelskiej, SLD i KOD.
Poparcie dla tegorocznej parady wyrazili ambasadorowie i ambasadorki z aż 40 krajów. Wiele nich zapowiedziało czynny udział w manifestacji.
Uczestnicy złożyli tez kwiaty pod tablica upamiętniającą tragicznie zmarłą w katastrofie smoleńskiej Barbarę Jarugę-Nowacką, która przez wiele lat czynnie wspierała ruchy równościowe.
Wiele osób przypomina, że pomimo prawdopodobnie największej frekwencji w historii Parad, tym razem prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz odmówiła oficjalnego patronatu nad tegoroczną edycją.
Najważniejsi są jednak zwykli obywatele, nie tylko należący do środowisk LGBT, którzy postanowili wziąć udział w Paradzie i i przejść przez stolicę, aby zamanifestować swoje poparcie dla idei tego wydarzenia. Po ilości osób, które manifestują , przypuszczenia organizatorów o rekordowej frekwencji mogą się spełnić. Pojawiły się pierwsze informacje o frekwencji. Organizatorzy Parady mówią o 50 tysiącach uczestników. Policyjne szacunki wyglądają inaczej - wg służb w manifestacji bierze udział około 10 tysięcy osób.
Manifestacja zakończyła się zaraz po godzinie 19 na Placu Defilad. Oprócz wspomnianej próby zablokowania Parady, obyło się bez większych incydentów.