Ministerstwo Zdrowia, Spraw Zagranicznych, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa –to tylko wybrane instytucje publiczne, które w ubiegłym roku wspierały fundacje ojca Tadeusza Rydzyka. Te najczęściej pieniądze otrzymywały na produkcję programów telewizyjnych, czy spotów reklamowych.
Oprócz prywatnych darczyńców biznes ojca Tadeusza Rydzyka hojnie dotują ministerstwa. Sieć Obywatelska Watchdog opublikowała pełne dane, z których wynika, kto i ile przekazał na wsparcie Fundacji Lux Veritatis i Fundacji Nasza Przyszłość.
Listę największych dobrodziejów przedsięwzięć redemptorysty otwiera Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – przekazała 250 tys. zł na emisję i produkcję cyklu "Wieś to też Polska". Ten cykl programów wspierano kilkukrotnie kwotami 234 tys. zł i ponad 218 tys. zł.
Swoje "trzy grosze" dołożyło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Na realizację projektu "By pamięć o nich trwała"– to cykl artykułów i audycji m.in. o bohaterach Powstania Styczniowego, na co urzędnicy przeznaczyli 200 tys. zł (netto). Z kolei Ministerstwo Infrastruktury wsparło program "O Funduszach Unii Europejskiej 2016-2020, czyli ile, komu i na co?" kwotą niemalże 379 tys. zł (netto). Fundację dotowało także Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Za kampanię społeczną 'Wybieram Pomoc" zapłacono 153 tys. zł netto.
To tylko najgrubsze kwoty. Ponadto fundacja mogła liczyć także na wsparcie od Narodowego Centrum Kultury, które na akcję "Chrzest – moja nadzieja" wydało ponad 57 tys zł. Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało fundacji ojca Rydzyka 83 tys. zł, a to na emisję spotów o organizacji szczytu NATO w Warszawie.
Drugą fundację związana z ojcem Tadeuszem Rydzykiem – Nasza Przyszłość wspierał m.in. Urząd Miasta w Szczecinku przekazując pieniądze na szkoły. Ministerstwo Gospodarki (obecnie (Ministerstwo Rozwoju) na kampanię informacyjno-promocyjną konkursu "Europejskie Nagrody Promocji Przedsiębiorczości" przekazało ponad 30 tys. zł.
Ojciec Tadeusz Rydzyk długo się wzbraniał przed ujawnieniem swoich finansów, o co Sieć Obywatelska Watchdog Polska zabiegało od wielu miesięcy. Dokładnie w czerwcu ubiegłego roku stowarzyszenie zwróciło się do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, Fundacji Lux Veritatis i Fundacji Nasza Przyszłość o zaprezentowanie ich "przedsięwzięć finansowanych z publicznych pieniędzy". Po upłynięciu terminu odpowiedzi Sieć złożyła skargę w WSA w Warszawie na bezczynność fundacji. Następnie znów wysłało do nich wnioski, tym razem tradycyjną pocztą, a nie mailem, który mógł przepaść. Sprawa trafiła do sądu administracyjnego. "Potem był następny wniosek i odpowiedź Fundacji Lux Veritatis, z której dowiedzieliśmy się, że ze względu na powiązania wnioskodawcy z podmiotami zagranicznymi o nie w pełni transparentnej proweniencji musimy podać podstawę normatywną naszego wniosku" – czytamy na stronie organizacji.