
Dwa słowa – "Piotr Fronczewski" i od razu przed oczami stają nam jego ikoniczne wcielenia takie jak Pan Kleks czy Franek Kimono. Na dzień dobry słyszymy też niepowtarzalny tembr głosu. Piotr Fronczewski chwycił się niemal każdej gałęzi kultury od muzyki przez film i teatr na grach komputerowych kończąc. I nie chce odpuścić. A historii, o których mógłby opowiadać jest cała masa. To człowiek anegdota.
