
Centrum miasta. Na tylnej szybie samochodu widzę reklamę: "Coaching płodności. Masz problem z zajściem w ciążę? Odczuwasz narastającą frustrację? Potrzebujesz profesjonalnego wsparcia?". Wpisuję to hasło w wyszukiwarkę. I okazuje się, że obok coacha rozwoju osobistego, coacha oddechu, coacha biznesu, figuruje także coach płodności (z ang. fertility coaching).
"Kiedy chcesz mieć dziecko i potrzebujesz psychicznego wsparcia z pomocą przyjedzie ci coaching płodności" – czytam. Ze stron trenerów płodności dowiaduję się, że "psychika i pozytywne myślenie mają pozytywny wpływ na działanie naszego organizmu". I można tak pokierować swoimi myślami i emocjami, by "zwiększyć szansę na zajście w ciążę". Podczas sesji (trwają od godziny do dwóch, a kosztują najmniej 130 zł za 60 minut) nauczysz się, jak reagować i odpowiadać na pytanie o to, dlaczego wciąż nie masz potomstwa. Poza tym coach podpowie: jak czerpać radość z seksu, gdy myślisz tylko o zapłodnieniu; jak poradzić sobie z emocjami blokującymi płodność.
Ze strony coacha płodności:
(...) Pragniesz zostać mamą, cały czas masz nadzieję, jednak pojawiające się napięcie i to ciągłe czekanie jest po prostu trudne. I powoduje spadek życiowej energii, potrzebnej przecież do zajścia w ciążę. Zastanawiasz się, ile jeszcze wytrzymasz rozczarowań pojawiających się wraz z kolejną miesiączką. Pojawiają się pytania: Co dalej? Czy da się nie przejmować niepłodnością? Skąd brać i czerpać siłę, pozytywne myślenie? Jak? Wtedy jest czas na coaching płodności! Czas na zmianę zachowań, przekonań, na naukę relaksacji. To moment na podjęcie zmiany w Twoim życiu. Na osobisty rozwój. Czytaj więcej
Opinia jednej z klientek coacha płodności:
Gdybym nie podjęła pracy nad sobą w Programie "Dotknij swojej płodności" byłabym teraz sfrustrowaną, przygnębioną osobą z poczuciem bezsensu i porażki tego co robię, że w każdym aspekcie mojego życia (praca, niepłodność) jestem niepełnowartościowa. Nie miałabym tego luzu psychicznego, który mam teraz, nie byłoby we mnie tej siły i wiary, że sobie poradzę, nie dokonałabym zmian zawodowych w swoim obecnym życiu. Jestem radośniejsza i spokojniejsza.
Monika Szadkowska terapeutka i coach płodności przyznaje, że nie ma wielu kobiet, które są zainteresowane coachingiem płodności czy ogólnym wsparciem psychicznym. A według niej to konieczne w leczeniu niepłodności. Bo należy działać na dwóch frontach: wykonywać potrzebne badania i pracować z trenerem płodności.
Wielu lekarzy uważa, że działania medyczne, farmakologiczne, które podejmują, powinny być wystarczające. Natomiast sądzę, że sposób, w jaki myślimy wpływa na funkcjonowanie naszego ciała. Jeśli zadbamy o psychikę, nastrój, umiejętność rozładowania stresu, radzenia sobie ze złością, to nasz organizm będzie lepiej funkcjonował. To nie jest przełożenie zero-jedynkowe, że jak pozbędę się złości czy stresu, to od razu zajdę w ciążę. Ale jest to jeden z elementów pomocnych w poprawie płodności, czy poprawie codziennego funkcjonowania. Osoby, które doświadczają niepłodności żyją w permanentnym stresie i jakość ich życia drastycznie się pogarsza. Umiejętność zadbania o emocje, sposób patrzenia na siebie pozwala podnieść jakość życia na co dzień – tu i teraz.
Żerowanie na ludzkim nieszczęściu
Najczęstszą reakcją na pytanie o coachów płodności jest śmiech. – Oficjalna medycyna takimi rzeczami się nie zajmuje. Natomiast nastroje w Polsce sprzyjają, by takie historie się dokonywały. Zawsze znajdzie się naiwna grupa, która będzie to wykorzystywała. Nazwijmy to alternatywnymi, czyli niepotwierdzonymi metodami leczenia. Uważam, że to nie jest uczciwe. Jeżeli ktoś chce z tego korzystać, to niech korzysta. Ale podkreślam: nie, to nie działa – zaznacza prof. Sławomir Wołczyński, który zajmuje się leczeniem niepłodności.
Coaching stał się ostatnio bardzo modny. Wszystko zależy od tego, jaki coach, gdzie robił kursy, jakie ma doświadczenie. Sama metoda jest bardzo dobra i wspomaga kobiety, które dziś ciężko pracują. Jednak musi to prowadzić specjalista, a nie ciotka, nie ktoś, kto zrobił kurs niedzielny. Trzeba lat doświadczenia i certyfikatów potwierdzających umiejętności.
Powoduje zapalenia osi podwzgórzowo-przysadkowej, czyli zaburzenia osi hormonalnej. I niektórym pacjentom mogą pomóc metody relaksacyjne, psychoterapie. Są ludzie, którzy są na to podatni. I być może te osie się odblokują. Natomiast są też osoby, które nie będą mogły pozbyć się tego w sposób psychologiczny. Będą musieli usiec się do sposobów konwencjonalnej medycyny, czyli takiej która sprawdzi badania, zobaczy wyniki i da leki, żeby pewne parametry unormować.
