Reklama.
Reklama.
Reklama.
Z wtorkowej nocy w Sejmie Polacy najlepiej zapamiętali szaleńczy atak prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który krzyczał "zdradzieckie mordy, zabiliście mi brata kanalie", gdy przypomniano mu, że śp. Lech Kaczyński szanował demokrację i praworządność. Co zapamiętamy ze środy? Teraz ustawa o przejęciu kontroli nad Sądem Najwyższym przez PiS procedowana jest w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Jakub Noch
Poseł Piotrowicz (PiS) wraz z innymi posłami partii hurtowo głosował ws. poprawek do projektu ustawy o SN, która usuwa sędziów ze stanowisk. Nie zgodził się na uzasadnianie poprawek - opozycja protestowała, że nie wiadomo nad czym jest głosowanie. W czwartek III czytanie ustawy. Opozycja wzywa Polki i Polaków przeciwnych upartyjnieniu sądów do wyjścia na ulice w czwartek o 20:00. W Warszawie planowana jest manifestacja przed Pałacem Prezydenckim, by przekonać Andrzeja Dudę do zawetowania niekonstytucyjnej ustawy.
Poseł Piotrowicz (PiS) wraz z innymi posłami partii hurtowo głosował ws. poprawek do projektu ustawy o SN, która usuwa sędziów ze stanowisk. Nie zgodził się na uzasadnianie poprawek - opozycja protestowała, że nie wiadomo nad czym jest głosowanie i wzywała, by PiS nie gwałcił Konstytucji. W czwartek III czytanie ustawy, czyli głosowanie w Sejmie. Opozycja wzywa Polki i Polaków przeciwnych upartyjnieniu sądów do wyjścia na ulice w czwartek o 20:00. W Warszawie planowana jest manifestacja przed Pałacem Prezydenckim, by przekonać Andrzeja Dudę do zawetowania niekonstytucyjnej ustawy.
Gdybyśmy poczekali do września, to oszalała opozycja by przygotowała 12 tys. poprawek - przekonuje Suski.
Nie zdobył w wyborach 2/3 głosów - uzasadnia poseł PO.
"Trybunał Konstytucyjny już jest atrapą. Zaraz będziemy mieli atrapę Sądu Najwyższego i państwa. PiS podpala Polskę, bo debata, która nie może się toczyć w parlamencie, przenosi się na ulicę".
PiS podpala Polskę - mówił polityk PO. "Polacy mogą im wygasić kadencję przed końcem". Dodał, że opozycja oczekuje weta prezydenta.
"Nie ma naszej zgody na łamanie prawa ws. Sądu Najwyższego".
"Za wyjątkiem Trybunału PiS" - zastrzegł poseł PO w rozmowie z dziennikarzem TVN24.
Poseł PiS powiedział, że Schetyna w poprzedniej kadencji hurtowo głosował poprawki Palikota.
Przewodniczący Piotrowicz: Ta liczba poprawek miała uniemożliwić procedowanie. Na akcję musi być reakcja. Ludzie stosujący przemoc nie mogą iść po władzę.
Zamyka posiedzenie komisji. Posłanki i posłowie opozycji śpiewają hymn RP do końca.
Opozycja śpiewa hymn Polski. Piotrowicz mówi dalej.
już je przegłosował razem z PiS. Dopiero na zwróconą uwagę odstępuje od ponownego głosowania w tej samej sprawie. Opozycja protestuje przeciwko hurtowemu głosowaniu.
...ułaskawionych przed prawomocnym wyrokiem przez prezydenta. PiS-owi chodzi o rozwalenie Sądu Najwyższego, zanim wyda wyrok w ich sprawie".
Napięcie rośnie. Posłowie się przepychają. Zaraz może dojść do bójki.
Poseł Suski usiłuje przekonać posłów, by odeszli od stołu prokuratora Piotrowicza (PiS).
Zamieszanie na sali. Posłowie oblegają stół przewodniczącego. "Przysięgaliście wierność Konstytucji" - krzyczą posłanki i posłowie opozycji. Sytuację bezskutecznie próbuje uspokoić poseł Suski (PiS).
"Nie zgadzamy się na wprowadzenie dyktatury Kaczyńskiego towarzyszu Piotrowicz!".
"Caryca spokojnie leży pod waszą lipą" - odpowiada do mikrofonu Suski. "Oddajcie mikrofon!" - wzywa Suski opozycję.
Posłowie opozycji oblegają stół Piotrowicza. Ktoś wyrywa mu mikrofon. "Skandal!" - krzyczą.
"Precz z komuną!" - krzyczy opozycja do posła Piotrowicza (PiS), prokuratora aktywnego w stanie wojennym.
Opozycja znowu otoczyła stół przewodniczącego Piotrowicza (PiS). "Proszę przerwać te obrady, one są nielegalne" - krzyczy poseł opozycji. "Dobrze, że te obrady są w mediach. Można zobaczyć, jak wyglądała opozycja w poprzedniej kadencji, a jak teraz" - mówi Piotrowicz.
...tym że nie wiedzieliście nad czym głosujecie".
Poseł Platformy tłumaczy, że poprawki prezydenta można zgodnie z prawem wprowadzić dopiero po III czytaniu, czyli uchwaleniu ustawy przez Sejm. "Na tej zasadzie jutro możecie dołożyć podatek paliwowy do kodeksu postępowania cywilnego". Budka składa wniosek formalny o zmianę przewodniczącego z Piotrowicza na Rzymkowskiego. "Konstytucja nie może być łamana uśmiechem, nawet tak pięknym jak pana Piotrowicza". "Nie macie prawa zmuszać posłów do głosowania, gdy zabieracie im możliwość zadawania pytań".
Posłanka Nowoczesnej przypomina Piotrowiczowi (PiS), że w grudniu naruszył regulamin Sejmu blokowym głosowaniem. Blokowo można głosować tylko wzajemnie warunkujące się poprawki, a nie wszystkie zgłoszone przez daną partię. Stwierdziło to Prezydium Sejmu. "Chce nam pan odebrać głos niezgodnie z prawem!" - mówi Dolniak.
"Ale my nie wiemy nad czym głosujemy!", "To bolszewicki sposób pracy komisji", "Skandal" - krzyczą posłanki i posłowie opozycji. - I tak będę procedował - mówi Piotrowicz (PiS).
Wcześniej opozycja skarżyła się, że PiS dał jej 14 minut przed komisją na zapoznanie się poprawkami.
"Decyzja należy do wysokiej komisji" - mówi przedstawiciel BL. Zwraca jednak uwagę, że głosowanie blokowe teraz nie oznacza automatycznie blokowego głosowania podczas trzeciego czytania na sali plenarnej.
Te poprawki dotyczą różnych kwestii, nie mają związku logicznego, nie mogą być głosowane w jednym bloku - mówi poseł. Opozycja prosi o opinię Biura Legislacyjnego. Piotrowicz (PiS) ignoruje protesty, głosuje możliwość głosowania blokowego. PiS wygrywa głosowanie. Dopiero potem Piotrowicz pyta Biura Legislacyjnego, czy to legalne.
"Bardzo proszę o zajęcie miejsc!" - mówi Piotrowicz. Przyczyną zamieszania jest głosowanie (bez uzasadnienia) nad nad wnioskiem formalnym o przegłosowanie poprawek PiS-u w jednym bloku. Wcześniej opozycja podnosiła, że nawet nie miała czasu zapoznać się w 14 minut z poprawkami PiS-u.
Poseł PiS-u była dotychczas znana z konsumpcji sałatki na sali obrad.
Ale na sali filmuje nie tylko głosicielka "zamachu smoleńskiego". Wiele osób, w tym posłowie, filmuje się wzajemnie smartfonami.
Piotrowicz ogłasza 5 minut przerwy na uspokojenie. Wcześniej posłowie opozycji podeszli do jego stołu. "To nie jest PRL!" - krzyczą do niego. Zamieszanie na sali, niektórzy posłowie chcą zgłaszać wnioski formalne.
Tumult na sali, posłowie opozycji krzyczą do Piotrowicza, który ich zdaniem proceduje niezgodnie z prawem, bo nie pozwala na uzasadnianie głosowanych poprawek.
Stosunkiem głosów 13:15.
"Będziemy się przyglądać procedowaniu projektu" - zapowiedział mówiąc, że nie są w stanie szybciej przygotować opinii.
Dariusz Zawistowski, przewodniczący Krajowej Rady Sądowniczej, zaapelował do PiS, by przeprowadził konsultacje ze społeczeństwem. Zwrócił uwagę na to, że PiS nie dopuścił do dyskusji merytorycznej nad projektem. Powiedział, że projekt budzi wiele wątpliwości konstytucyjne - jeśli niekonstytucyjny projekt byłby przyjęty, Polskę czekają poważne konsekwencje. Przypomniał, że zgodnie z Konstytucją sędziowie są nieusuwalni i dotyczy to również prób usunięcia ich przez PiS.
Poseł z koła Unii Europejskich Demokratów zwrócił uwagę na to, że Sąd Najwyższy PiS zgodnie z projektem ma kierować się ideologią religii chrześcijańskiej, co jest dyskryminacją wobec osób innych wyznań i bezwyznaniowych. Protasiewicz zaapelował o odrzucenie projektu.
"Poprawki prezydenta nic tu nie zmieniają" - mówi Budka (PO). I twierdzi, że poseł Piotrowicz (PiS) łamie regulamin Sejmu po to, by móc zbiorczo odrzucić poprawki opozycji do projektu.
Poseł PO mówi, że przewodniczący Piotrowicz (PiS) nie miał prawa ograniczyć wypowiedzi posłów do minuty. "Równie dobrze moglibyście państwo przegłosować nadanie honorowego doktoratu z historii posłowi, którego znajomość historii jest powszechnie znana". Śmiech na sali, poseł Suski po chwili zaczął protestować gdy zorientował się, że chodzi o niego.
Poseł Krzysztof Paszyk (PSL): To projekt sprzeczny z Konstytucją RP. Jak mamy usprawnić działanie Sądu Najwyższego, jeśli redukujemy jego skład o połowę? Na podstawie jakich kryteriów minister sprawiedliwości będzie decydował, kto zostaje a kto odchodzi z SN? To paradoks, że PiS chce, by w Sądzie Najwyższym mogli zasiadać niedoświadczeni sędziowie z sądów rejonowych. Niepokój budzi dopuszczenie prokuratorów do zasiadania w SN. To zupełnie inna filozofia prawdy.
Posłanka Barbara Dolniak z Nowoczesnej argumentowała, że argument PiS-u o usprawnieniu pracy sądów jest nieprawdziwy, bo w projekcie nie ma odpowiednich przepisów.
Te słowa posłanka Nowoczesnej skierowała do PiS.
Posłanka Nowoczesnej jest przekonana, że projekt sądowniczy PiS powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości, a został zgłoszony jako poselski po to, by PiS nie musiał pytać społeczeństwa o zdanie. "Chcecie mieć bat na adwokatów i radców prawnych".
Posłanka Gasiuk-Pihowicz: To ograniczenie naszych konstytucyjnych praw. Mecenas: Biuro Legislacyjne nie jest władne, by ocenić zgodność regulaminu Sejmu z Konstytucją RP.
Posłanka .Nowoczesnej zwraca uwagę na to, że urzędnicy z Biura Legislacyjnego boją się odpowiadać na pytania, które zadają osoby inne niż przewodniczący (PiS). Gasiuk-Pihowicz domaga się, by Biuro Legislacyjne odpowiedziało, czy Piotrowicz ma prawo ograniczyć głos posłów do 1 minuty.
"Nie jestem władny zajmować się kwestiami, które należą do marszałka" - mówi Piotrowicz (PiS). "A jest pan władny, by rozwalać Państwo polskie?" - pada głos z sali.
"Drodzy państwo, dyskusja była na forum plenarnym" - twierdzi przewodniczący Piotrowicz, odwołując się do obrad prowadzonych wczoraj w nocy przez wicemarszałka Brudzińskiego (PiS).
Przegłosowuje to większością PiS w komisji. Godzinę wcześniej obiecywał, że wszyscy będą mogli zgłosić wnioski formalne, jeśli zmieszczą się w ramach 1 minuty. "Odciąć mikrofon przewodniczącemu", "zamach stanu!", "likwiduje pan Sąd Najwyższy!", "jest pan komisarzem polityczny jak bolszewik!" - tumult na sali, Suski stoi, opozycja krzyczy.
"Panie Caryca, niech pan zamilczy, to nie pana moment!" - słychać męski krzyk z sali. "Pani się kompromituje!" - przerywa posłance Nowoczesnej polityk PiS. Przewodniczący Piotrowicz milczy. Scheuring-Wielgus chce, by Biuro Legislacyjne odpowiedziało, czy można zapoznać się ze 193 stronami poprawek w 14 minut. Przewodniczący Piotrowicz (PiS) nie dopuszcza Biura Legislacyjnego do głosu.
O to zapytał przewodniczącego Piotrowicza (PiS) młody poseł opozycji. "Trzeba było ich tyle nie zgłaszać" - odparł przewodniczący. Poruszenie na sali. Posłowie krzyczą, że nie mogli się zapoznać również z poprawkami PiS. Piotrowicz to ignoruje.
A poseł opozycji odwołuje się do PRL-owskiej przeszłości prokuratora Piotrowicza, obecnie posła PiS. "Proszę mnie nie straszyć. W latach pana świetności byłem zbyt mały, by być wychowywany w rygorze". Po minucie Piotrowicz wyłączył mu mikrofon.
Tak przewodniczący Piotrowicz (PiS) kwituje słowa posłów opozycji, którzy wskazują, że na tabletach nie ma treści wszystkich poprawek wniesionych do projektu sądowniczego PiS.
Opozycja domaga się przewodniczącego Komisji informacji, na jakiej podstawie prawnej ograniczył czas ich wypowiedzi do 1 minuty. Przewodniczący Piotrowicz twierdzi, że nie ograniczył czasu - ograniczenie zostało przegłosowane przez Komisję (11:9 - red.).
- Mówicie, że to poważna ustawa, a robicie z tego cyrk! - rugał opozycję poseł Jachnik.
Posłowie spoza PiS na stojąco klaszczą i skandują "Wolne sądy!".
Przewodniczący Piotrowicz (PiS) po ograniczeniu czasu wypowiedzi posłów do minuty, chciał także ograniczyć liczbę posłów, którzy mogą zabrać głos. Zapytał urzędników Kancelarii Sejmu, czy posłowie, którzy nie należą do Komisji Sprawiedliwości, mają prawo do składania wniosków formalnych. Ku jego niezadowoleniu okazało się, że tak. Wtedy brawo zaczęła bić opozycja.
- Dziś są pańskie urodziny, ale to nie czas na świętowanie, ale na żałobę - mówił poseł Szczerba, zanim przewodniczący Piotrowicz wyłączył mu mikrofon. Zdaniem posła Platformy projekt PiS to próba nielegalnej zmiany ustroju państwa.
11 posłów za, 9 przeciw. Opozycja protestowała wskazując, że nie ma podstaw w regulaminie do ograniczania wypowiedzi posłów. Katarzyna Lubnauer (.N): To uniemożliwia debatę. Posiedzenie powinno być odroczone, by posłowie mogli zapoznać się ze wszystkimi poprawkami, także tymi, które zgłosiły inne partie.
Na sali tłumy posłów, także tych, którzy nie należą do Komisji. Posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz zgłosiła wniosek formalny o cofnięcie ustawy do Sejmu - powołuje się na złamanie procedur sejmowych i niekonstytucyjność projektu. Poseł Piotrowicz (PiS), przewodniczący Komisji, chce ograniczyć czas wypowiedzi posłów do 1 minuty.
Posłowie opozycji wskazują, że ustawa o przejęciu kontroli nas Sądem Najwyższym przez PiS jest procedowana w tempie, które godzi w zasady poprawnej legislacji. Domagają się choćby zwolnienia tempa prac i tworzenia prawa zgodnie z tradycyjnymi zasadami.
To w tej sejmowej komisji procedowana jest ustawa o przejęciu kontroli nad Sądem Najwyższym przez Prawo i Sprawiedliwość. Będzie ona musiała zająć się ponad tysiącem poprawek zgłoszonych przez opozycję oraz poprawkami prezydenckimi, które znaczną część nowej władzy nad SN odbierają Zbigniewowi Ziobrze na rzecz Andrzeja Dudy. Poprawki opozycji prawdopodobnie szybko przepadną.
Opozycja kolejny dzień próbuje zablokować upartyjnienie sądów przez PiS. Pod Sejmem przybywa Polek i Polaków, którzy chcą powstrzymać przejęcie Sądu Najwyższego przez partię rządzącą.
Arytmetyka sejmowa jest nieubłagana: PiS przegłosuje każdą ustawę (również niekonstytucyjną, jak w przypadku projektu o SN), którą chce. Dlatego Nowoczesna zgłosiła do projektu Prawa i Sprawiedliwości aż 1000 (słownie: tysiąc) poprawek. Wszystko po to, by utrudnić partii "wrogie przejęcie" Sądu Najwyższego. Przed budynkiem parlamentu gromadzą się policjanci ściągani z całego kraju.
To w tej komisji procedowana jest w tej chwili ustawa umożliwiająca PiS przejęcie kontroli nad Sądem Najwyższym, czyli naczelnym organem władzy sądowniczej i instytucją decydującą o ważności wyborów w Polsce.
Kierowana przez byłygo PRL-owskiego prokuratora, a dziś posła PiS Stanisława Piotrowicza komisja sprawiedliwości i praw człowieka pracuje przede wszystkim nad prezydenckimi poprawkami. Mają one nadać Andrzejowi Dudzie wiele kompetencji wobec SN, które PiS chciało dać Zbigniewowi Ziobrze. Oprócz tego ponad 1000 poprawek wniosła opozycja. Piotrowicz chce jednak, by zajęto się nimi w bloku i odrzucono w jednym głosowaniu.
Obrady komisji mają rozpocząć się ok. 17:00. Niewykluczone jednak, że III czytanie projektu ustawy o przejęciu kontroli nad SN przez PiS i ostateczne głosowanie w tej sprawie odbędą się jeszcze dziś.
Prawie jednogłośnie Sejm zdecydował o skierowaniu ustawy umożliwiającej PiS przejęcie kontroli nad Sądem Najwyższym do prac w komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Co dalej? PiS niejednokrotnie udowodniło, że sejmowe komisje potrafi zwoływać jedynie pro forma na kilka chwil. Bardzo szybko projekt może wiec wrócić już na III czytanie i ostateczne głosowanie Sejmu. Jeśli PiS postanowi jednak zrobić krok wstecz, projekt w komisji może utknąć na długi czas. To jednak scenariusz mniej prawdopodobny.
W komisji sprawiedliwości i praw człowieka posłowie mają pracować przede wszystkim nad poprawkami prezydenta Andrzeja Dudy, który dla siebie chce zagarnąć część kompetencji, które PiS chciało dać ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze.
Krzysztof Brejza z PO przypomniał z trybuny sejmowej, że śp. prezydent Lech Kaczyński zawsze stał na straży demokracji i praworządności, cytując słowa brata prezesa PiS. - Prowokator! - zaczęli krzyczeć posłowie PiS. Prawdopodobnie obawiali się oni, że Jarosław Kaczyński znowu wpadnie w szał.
- Chciałem zaapelować od pana prezesie Kaczyński, wczoraj z tej trybuny padły haniebne słowa z pańskich ust. Oczekujemy przeprosin - mówi szef klubu PO Sławomir Neumann. - Ani emocje, ani względy zdrowotne nie dają alibi dla takich słów - podkreślił.
Kiedy posłowie PiS zaczęli krzyczeć, że PO zapowiada im, że "będą siedzieli" Neumann postanowił odnieść się również do tego. - Siedzieć będziecie, spokojnie. To was czeka. Nie zawsze Ziobro będzie prokuratorem. Przyjdą normalni prokuratorzy i wszystko będzie dobrze - zapowiedział.
Kamila Gasiuk-Pihowicz wyliczała problemy z prawem polityków PiS i rodziny Jarosława Kaczyńskiego, co podsumowała opinią, iż kontrolę nad sądownictwem "dobra zmiana" chce przejąć właśnie po to, by rozwiązać problemy z prawem swoich ludzi.
- Ja z wnioskiem przeciwnym. Tak cierpliwego człowieka jak Jarosław Kaczyński nie ma w tym Sejmie - odpowiadał po chwili Marek Suski z PiS.
- Wniosek o przerwą dla klubu PiS. Wczorajszy dzień pokazał, że rządzi wami człowiek chory, z nienawiści - tak brzmiały słowa Katarzyny Lubanuer z Nowoczesnej, które rozpoczęły środowe obrady. - Kiedy w was patriotyzm wygra z konformizmem? - pytała szefowa klubu N. - Kiedy znajdzie się pierwszy sprawiedliwy, który z tego obozu nienawiści zechce wyjść - kontynuowała.
- Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata. Niszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami - wykrzykiwał w szaleńczym tonie nieformalny przywódca Polski do posłów opozycji.
W ten sposób Jarosław Kaczyński zareagował na słowa wiceprzewodniczącego PO Borysa Budki, którzy kilka chwil wcześniej z sejmowej mównicy przypominał, że brat prezesa PiS, śp. prezydent Lech Kaczyński zawsze szanował demokrację i praworządność.
Środa zacznie się do prac Sejmu nad prezydenckimi poprawkami. Nie tylko tymi zapowiedzianymi do ustawy o KRS, ale także tymi, które podczas spotkania późną nocą z marszałkami Sejmu i Senatu prezydent Andrzej Duda wymusił w sprawie ustawy pozwalającej na upartyjnienie Sądu Najwyższego
Głowa państwa chce, by to ona, a nie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, odpowiadała m.in. za ustalanie regulaminu SN i decydowanie o tym, którzy sędziowie zostaną na stanowiskach po przejęciu kontroli nad SN przez PiS. To Andrzej Duda chce też wskazać pełniącego obowiązki I prezesa SN w okresie przejściowym.
Prezydent Andrzej Duda niespodziewanie ogłosił we wczorajsze popołudnie, że nie podpisze procedowanej w Sejmie ustawy o Sądzie Najwyższym dopóki na jego biurko nie trafi krótka nowelizacja ustawy o KRS, którą przedstawił marszałkowi Sejmu.
W nowelizacji tej chodzi o to, by członków Krajowej Rady Sądownictwa w Sejmie wybierano większością aż 3/5 głosów. Czyli taką, której przy pełnej sali plenarnej PiS samodzielnie nie ma i potrzebuje uczynić sobie koalicjantów z Kukiz'15 i kilku posłów niezrzeszonych
We wtorkowy wieczór prezydencki minister Krzysztof Szczerski poinformował, że po spotkaniu z marszałkami Sejmu i Senatu Andrzej Duda wymusił na ich jeszcze poprawki do ustawy o SN. Zakładają one, że część kompetencji, które miał otrzymać minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zostanie przydzielona właśnie głowie państwa. To prezydent decydować m.in. o tym, kto zostanie w SN po przejęciu nad nim kontroli przez partię rządzącą oraz kto będzie pełniącym obowiązki I prezesa SN w okresie przejściowym. Andrzej Duda chce też wyznaczać regulamin SN
Od czego zacznie się sejmowy dzień? Prace posłów powinny rozpocząć się od skierowania ustawy pozwalającej na upartyjnienie Sądu Najwyższego z prezydenckimi poprawkami do prac w komisji sprawiedliwości po II czytaniu.
PiS nie raz udowodniło, że w sejmowych komisjach potrafi działać ekspresowo i jedynie zwoływać je pro forma. Dlatego też bardzo prawdopodobne, że prawie natychmiastowo projekt ustawy wróci do III czytania w Sejmie i jeszcze dziś zostanie podany ostatecznemu głosowaniu, a następnie skierowany do szybkiego przypieczętowania w Senacie.
Gdy obrady Sejmu kończyły się w nocy z wtorku na środę, wicemarszałek Sejmu ogłosił, iż zostaną wznowione dziś o godz. 9:00. Teraz okazuje się jednak, że dopiero o 9:15 zebrał się Konwent Seniorów, a start prac parlamentu został przesunięty. Na chwilę obecną plan mówi, że obrady rozpoczną się o 9:45.