Mogłoby się wydawać, że to stare potęgi Unii Europejskiej najsilniej wywierają presję na Prawo i Sprawiedliwość w sprawie zamachu na niezależność Sądu Najwyższego. Emmanuel Macron ponoć odmawia organizacji Trójkąta Weimarskiego, Angela Merkel dzwoniła z zastrzeżeniami do prezydenta Andrzeja Dudy i... na razie tyle z ich strony. Dużo ostrzej reagują tymczasem bliscy sojusznicy Polski z Grupy Wyszehradzkiej i Trójmorza.
– Atak na sędziów jest atakiem na podstawowe filary demokratycznego państwa prawa w Polsce – mówi w wywiadzie dla serwisu iRozhlas.cz prezes czeskiego Trybunału Konstytucyjnego Pavel Rychetský. Ceniony nad Wełtawą autorytet prawniczy naprawdę nie przebiera w słowach, by opisać to, co dzieje się u sąsiadów z północy. Wprowadzenie zmian w ustroju sądów powszechnych, Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym Pavel Rychetský nazywa "globalnym atakiem na władzę sądowniczą".
Prezes czeskiego Trybunału Konstytucyjnego w rozmowie specjalizującym się w tematyce polskiej dziennikarzem Filipem Harzerem wykazuje się świetną wiedzą na temat zawiłości polskiego prawa i polityki. I formułuje także poważne zarzuty dotyczące przebiegu procesu legislacyjnego, w wyniku którego przyjmowane są zmieniające ustrój Polski ustawy. Pavel Rychetský wskazuje, że wszystko dzieje się w pośpiechu i rodzi wątpliwości legalne. – Gdybym był w rządzie, to opowiedziałbym się za całkowitym zawieszeniem współpracy z Polską w ramach Grupy Wyszehradzkiej – oznajmił.
I kto wie, czy z czasem rządzący w Czechach nie wezmą tej rady pod uwagę. Już w środę z bezprecedensowym apelem do Zbigniewa Ziobry zwrócił się bowiem szef Ministerstwa Sprawiedliwości Robert Pelikán. "Z niepokojem dowiaduję się o planowanych reformach w Sądzie Najwyższym w Rzeczpospolitej Polskiej" –
napisał wpływowy w Pradze polityk. Pelikán zwrócił uwagę, iż radykalne działania Prawa i Sprawiedliwości nie powinny przyczynić się do wzmocnienia stabilności, niezależności i skuteczności sądownictwa.
"Z całym szacunkiem do kompetencji Ministerstwa Sprawiedliwości, piszę ten list w kontekście wspólnego zainteresowania właściwym funkcjonowaniem Przestrzeni Wolności, bezpieczeństwa i Sprawiedliwości. Biorąc pod uwagę obecną większość rządową w Sejmie, uprzejmie proszę, aby jeszcze raz rozważyć projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, jaki obecnie przedstawiono" – czytamy w liście do Zbigniewa Ziobry autorstwa członka aktualnie współrządzącej Czechami partii ANO.
To najpopularniejsza dziś formacja pod drugiej stronie Karkonoszy, której lider Andrej Babiš już po jesiennych wyborach powinien zostać nowym premierem. W Polsce wierzono, że ten polityk znajdzie wspólny język z "dobrą zmianą", bo również sprzeciwia się unijnemu mechanizmowi relokacji uchodźców. Praga chyba jednak dość wyraźnie zakomunikowała, że te marzenia w Warszawie powinni odłożyć na bok.