
Większość z nas żyje w ciągłym biegu i często nie ma nawet chwili na refleksję. Rano dzwoni budzik i zaczyna się gonitwa i codzienna nerwowość. Pośpiech w drodze do pracy i do szkoły. Wieczorem chwila na zakupy, czas z rodziną i tak w kółko. W międzyczasie podejmujemy setki decyzji które, patrząc z dalszej perspektywy, są niby tylko ciągiem decyzji, ale tak naprawdę są bardzo ważne. Co kupić, co wybrać, na kogo zagłosować, gdzie pójść - stale dokonujemy wyborów. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że wielu osobom zależy na tym żebyśmy podejmowali decyzje w bardzo konkretny sposób. W końcu nawet śpiesznie podjęte wybory prowadzą do wydania prawdziwych pieniędzy i rzeczywistych następstw tychże decyzji np. wyborczych.
Tymczasem, w łańcuszku ciągłych wyborów, każdego dnia, świadomie i nieświadomie szukamy dróg na skróty. Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że w życiu pod ciągłą presją często stawiamy na wygodną półprawdę i skrótową argumentację, jeśli te zaspokoją chociażby minimum oczekiwań w zakresie łatwego racjonalizowania naszych decyzji. Konformistyczna postawa trafia na dobry grunt, czy raczej na wygodny filtr przekonań i doświadczeń. Wystarczy o tym pomyśleć świadomie i wiele spraw nabiera zupełnie innego znaczenia.
Przykład? Nie trzeba długo szukać na polskim podwórku. Pewna część naszych rodaków wierzy w zamach, którego póki co nikomu nie udało się udowodnić. Część z nich na podstawie informacji o wspomnianym zamachu podjęła decyzje wyborcze. Jednak nie tylko Polacy są skłonni wierzyć w półprawdy i podejmować na ich podstawie decyzje. Wystarczy spojrzeć na Brytyjczyków. Połowa z nich poparła Brexit jednocześnie szukając informacji o tym, czym w ogóle jest Unia Europejska.
Jak bronić się zatem przed tym zjawiskiem? W dużej mierze warto pamiętać, że w naszej naturze wcale nie leży bezpardonowe szukanie prawdy. Wygodne informacje budują nasze dobre samopoczucie, a jego nigdy mało. Czasem zwyczajnie wolimy wierzyć w to, czego pragniemy. Po co zmieniać nasze przyzwyczajenia, jeśli możemy je przysłonić post-prawdziwymi faktami, albo im przyjemnie ulec. Przecież lepiej wziąć suplement na odchudzanie i nie ruszać się z kanapy, niż wylewać wiadra potu na siłowni.
Artykuł powstał we współpracy z Szapiro Business Advisory