
Od kilku dni na Facebooku trwa "konkurs", w którym do wygrania jest tygodniowy pobyt w hotelu w Karpaczu. Na pewno wielu z was post rzucił się w oczy, bo udostępniło go już ponad 86 tysięcy osób. To jedna, wielka ściema w stylu rozdawania telefonów bez folii zabezpieczającej, aut czy drewnianych domów, które krążą co jakiś czas w internecie. Za udostępnienie zdjęcia nic nie tracimy, ale jeśli brniemy w fałszywy konkurs dalej może nas to słono kosztować.
Schemat przy takich oszustwach jest zawsze podobny i nieco różni się od np. wyłudzaczy na charytatywnych zbiórkach. Organizator podszywa się pod znaną markę i tworzy post do udostępnienia, komentowania, lajkowania. Potem przychodzi czas na ogłoszenie wyników. Podawany jest link do profilu zwycięzcy - (kliknij tu to zrozumiesz o co chodzi) - no patrz! Wygrałeś! Otóż nie. To link prowadzący zawsze do profilu zalogowanej osoby na Facebooku. Ludzie dają się na to nabrać, więc potem na prośbę organizatora przesyłają przelew lub SMS-a z potwierdzeniem. Problem w tym, że to wiadomość premium. Najgorsze w tym jest to, że w ten sposób możemy się dopisać do płatnej subskrypcji i serii SMS-ów, co nas wyniesie krocie.
