Radary "Iskra-1" od lat były zmorą kierowców. I to nie tylko piratów drogowych, ale wszystkich kierowców. Po prostu szwankowały. Drogówka również narzekała na ich działanie. W końcu Komenda Główna Policji zapowiedziała rezygnację z urządzeń, które nie posiadają "zalecanej rejestracji obrazu".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
"Rzeczpospolita" dotarła do listu wysłanego do związkowców, w którym Helena Michalak, zastępca komendanta głównego, pisze: "radarowe mierniki Iskra-1 będą sukcesywnie wycofywane i zastępowane przez nowe urządzenia pomiarowe". W tym momencie policja korzysta z 458 przestarzałych "suszarek". W krajach zachodnich przestarzała technologia już dawno została wycofana.
Główny zarzut wobec "Iskry-1" jest taki, że w grupie jadących pojazdów nie pokazuje, którego auta prędkość mierzy i policjant musi to robić "na oko". To nie koniec wad radaru, które zauważają sami funkcjonariusze. – To urządzenie nieprecyzyjne, często podaje niedokładne wartości i nie identyfikuje pojazdu. Czasami auto jedzie 50 km/h, a wskazanie Iskry-1 zawyża prędkość np. o 40 km – tłumaczy przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski. Łatwo było też podważyć mandaty w sądzie – zapadło ok. 2 tys. wyroków na korzyść kierowców.
"Iskry" będą znikać stopniowo – większość ma być wyłączona z użytku do końca przyszłego roku. Zastąpią je nowoczesne urządzenia. Przetarg już się zakończył. – 200 laserowych mierników prędkości z wizualizacją trafi na wyposażenie policjantów jeszcze w tym roku, kolejne 200 w przyszłym – zapewnia Antoni Rzeczkowski z KGP. Nowe radary będą rejestrować zarówno prędkość jak i obraz.