W filmie wraz z bohaterami Maksem i Albertem jesteśmy wrzuceni do post-apokaliptycznego świata rządzonego przez kobiety. Jednak to nie one zdobyły władzę, lecz pozostały same sobie. Mężczyźni wyginęli przez promieniowanie. "Wyginęli? Przecież to nie były mamuty!" - powiedział zaskoczony Maks. Cytatów z tego filmu, które słyszeliśmy setki razy i które weszły do języka mówionego, jest cała masa. Wcześniej się nad nimi nie zastanawialiśmy, ale jeśli jeszcze raz przetrawimy je pod kątem walki o prawa kobiet, to faktycznie coś jest na rzeczy.
Lamia: Jakim prawem mnie dotykasz?!
Maks: Odwiecznym prawem natury.
Maks: Sfiksowałyście, boście chłopa dawno nie miały! Chłopa wam trzeba!
Lamia: Co to znaczy „mieć chłopa”?
Berna: Prawdopodobnie chodzi o męską służbę domową, bardzo rozpowszechnioną w XX wieku.
– Juliusz Machulski powinien przeprosić za ten film – apeluje Paulina Młynarska w wywiadzie dla Onetu. Ma ambiwalentny stosunek do filmu. – Niebywale śmieszny, inteligentny, świetnie zagrany, ale z tezą, że świat rządzony przez kobiety to piekło. Moje pokolenie się na nim wychowało. Ja tego filmu nienawidzę. Chociaż mam poczucie humoru i oglądając, ryczałam ze śmiechu – wspomina publicystka. I dodaje: – To jest koncert seksizmu! Nas, a więc i jego, tym nakarmiono, że kobieta na pewno jest gorsza. Ja na czymś takim wyrosłam.
"Ten film zaszczepił bardzo dużo nieufności i niechęci w stosunku do kobiecości, której już i tak było bardzo dużo, a przez to, że jest tak dowcipny, tak dobrze zagrany, że są tak fantastyczne dialogi, że jest tak inteligentnie poprowadzony, stał się jakby częścią naszego oprogramowania. Ja bardzo cenię, szanuję i podziwiam pana Juliusza Machulskiego, ale uważam, że za ten kawałek dotyczący spraw związanych z traktowaniem kobiet mógłby przeprosić. Mógłby powiedzieć: Wiecie co, w latach 80. taka była nasza świadomość." Czytaj więcej
"Biedna Młynarska próbuje leczyć swoje kompleksy (a ma ich wiele) atakami na innych, których oskarża o swoje frustracje. Egzorcysta załatwiłby sprawę, ale toto woli yogę, no to ma co ma; pustostan."
"Wręcz przeciwnie Paulino, wyzwolił namiętność do kobiet a seksapil kipiał z każdego kadru, tam on był! Każdy człowiek tęskni za tym czego nie posiada, przeprosiny Machulskiego niczego nie zmienią."
"Oglądając Seksmisję to na pewno nie przyszło mi na myśl, że kobiety tworzą piekło, a że ZSRR pod płaszczem aluzji dyktu kobiet tworzy Polakom piekło. Totalna ignorancja i kompleksy pani Młynarskiej"
"Komentowanie dokonań tej celebrytki to trochę jak ciągnięcie psa za ogon. Może ugryźć i puścić bąka."
Cała ta dyskusja pokazuje, jak w ciągu 34 lat zmienił się świat i jego postrzeganie. "Seksmisja" już nie będzie przez nas oglądana tak samo jak "za komuny". Podobnie miałem z "Top Gun" po tym jak Quentin Tarantino zinterpretował go jako film... o gejach. To jednak bardziej żart, niż właściwe przesłanie produkcji z Tomem Cruisem w roli głównej.