
Reklama.
Jego zdaniem, w skutecznej walce z Prawem i Sprawiedliwością sporo zależy od tego, czy "'Gazecie Wyborczej'" uda się zbudować front poparcia dla PiS poprzez zorganizowanie opozycji wokół ideałów LGBT. "Jeżeli to się uda, PiS wygra", twierdzi Giertych. Sam przedstawia się jako przeciwnik "totalizmu ideologicznego".
Dalej polityk przyznaje, że przeszkadza mu walka o prawa LGBT. Dziennikarka pyta, dlaczego. – Nikomu nie bronię wygłaszania swoich poglądów, tylko że w tej sprawie myślę racjonalnie – wysuwanie dzisiaj takich postulatów na pierwszy plan jest nieproduktywne, jeśli chodzi o obalenie PiS - mówi Giertych.
I dodaje, że takie postawy mogą doprowadzić do zwycięstwa PiS w kolejnych wyborach parlamentarnych. Zdaniem Giertycha, jeśli da się Polakom wybór, czy są za PiS, czy za opozycją, która mówi o LGBT i aborcji, to część ludzi zagłosuje na PiS, mimo że są przeciwnikami dyktatury. – W opozycji powinniśmy unikać tematów ideologicznych – podsumowuje.
Dziennikarka pyta, czy mecenas ma coś przeciwko wspólnemu rozliczaniu się par homoseksualnych. Giertych twierdzi, że "postulaty przywilejów dla par homoseksualnych są dyskryminacją przyjaźni pomiędzy ludźmi tej samej płci, które nie są oparte na seksie". Dziennikarka nie zgadza się z politykiem, argumentując, że organizacje LGBT chcą tylko tych samych praw, które mają inni.
Giertych jednak próbuje dowodzić, że jest to postulat ekonomiczny, w ogóle nie odnoszący się do programu LGBT i że "tak ustawiony program" oznacza przywileje podatkowe dla dowolnej grupki ludzi. Zdaniem Giertycha, brakuje tam przyczyny takiego przywileju, którym powinien być "oczywisty trud ponoszony przez rodziców w wychowaniu dzieci".
Innym poruszonym w wywiadzie wątkiem jest ten, w którym Giertych mówi o końcu rządów PiS. – Mam jedno marzenie: chciałbym zobaczyć, jak spadają z tych pomników. Cały ten PiS. I nie jestem w tym odosobniony. Jak będzie katastrofa – a będzie – chciałbym ją oglądać z bliska – mówi. I precyzuje, o co mu chodzi. Jak się wyraził, chciałby zostać szefem komisji śledczej ds. działania rządu Beaty Szydło w latach 2015-2019.
źródło: Wyborcza.pl