To najzwyczajniejszy mebel na świecie, a jednak ma to "coś". Biała prosta półka, która ma swoją własną stronę na Wikipedii, jest tak oszczędna w formie, że nie może być ani modna, ani niemodna. Billy został zaprojektowany w 1979 roku i jego sława nie słabnie. To nie tylko najpopularniejszy mebel z Ikei. To jedna z najczęściej nabywanych rzeczy na świecie ogółem - „New York Times” oszacował, że Ikea sprzedaje Billy'ego średnio co 10 sekund! Z pewnością jednym z powodów tej oszałamiającej kariery jest wielozadaniowość Billy'ego oraz fakt, że zestaw za 159 zł (tyle kosztuje w Polsce wersja podstawowa produktu) można potraktować nie jak regał do skręcenia, lecz materiał budowlany do zbudowania półki według własnego projektu. Oto kilka inspiracji, jak z flagowego produktu Ikei zrobić coś, co zupełnie nie przypomina najtańszych mebli z sieciówki.
Wszystkie przedstawione poniżej triki oparte są na kilku prostych patentach – malowaniu całych regałów, lub tylko "pleców", rezygnowaniu z niektórych jego elementów (widać których na pierwszy rzut oka), przykręcaniu półek na różnych wysokościach, łączeniu kilku regałów w ścianki – tam gdzie łączenia są szersze regały rozdzielono drewnianymi listwami lub płytą kartonowo-gipsową – oraz dodawaniu do regałów gotowych listw ozdobnych dostępnych w marketach budowlanych, np. na łączeniu półki z sufitem. Takie listwy mogą być albo drewniane albo styropianowe, znane są jako sztukaterie. Dodają meblom elegancji i powagi.
Dzięki dostępności regałów Billy w różnych rozmiarach można łączyć je w dowolne kształty, zabudować ściany aż po sufit, a między poszczególnymi regałami poprowadzić oświetlenie. Billy świetnie wygląda, gdy jego kolor jest identyczny jak ściana, na tle której stoi, a postawiony na komodzie lub szafce kuchennej i przemalowany na jednolity kolor może zamienić się w
bardzo stylowy mebel. Bierzcie i inspirujcie się!