Kiedy rocznemu dziecku damy do ręki tablet, będzie poruszać się po aplikacjach, przesuwać pulpity i uruchamiać ikony. Co zrobi z magazynem? Po tym, jak stwierdzi, że się nie rusza, odłoży go na bok. Przyszedł czas na dzieci 2.0?
"Moja trzyletnia córka próbowała uruchomić ikonki na laptopie za pomocą palca. Świetnie sobie radzi z dotykowym telefonem i wydaje się jej się, że wszystko tak działa." - pochwaliła się na Facebooku znajoma jednego z redaktorów. Tymczasem w redakcji od rana święci tryumfy film, na którym widać, jak roczna dziewczynka przewija kolejne ekrany na tablecie, a potem próbuje zrobić dokładnie to samo z kolorowym magazynem.
Problem poruszał także na serwisie naTemat psycholog rozwojowy Jarek Zieliński. "Aplikacje polują już nawet na 2-latki, oferując prostą rozrywkę na telefonie rodzica" – ostrzegał na swoim blogu. Jakby tego było mało, BBC przypomina dziś: "Dzieci uczą się internetu, jeszcze zanim nauczą się czytać".
Czy czeka nas pokolenie dzieci 2.0, którym niebawem trzeba będzie tłumaczyć, do czego służy kredka? Na to wygląda. W USA 70 proc. dzieci używa tabletu, jeśli urządzenie posiadają jego rodzice. 75 proc. spędza z nimi czas grając. Aż 41 proc. użytkowników tabletów poniżej 12 roku życia dostaje je od rodziców, aby zająć je czymś w restauracji albo na spotkaniu (źródło).
Tymczasem Jarek Żyliński przypomina, że każde urządzenie może być pomocne, ale przyznaje, że trudno spotkać rodziców, którzy mądrze używaliby smartfonów i tabletów. - Na przykład czytając rodzic widzi reakcję dzieci, co się z nimi dzieje. Wie, czego dziecko się boi, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę. Z tabletem przeważnie jest ono pozostawione samo sobie - zauważa. - Podanie dziecku tabletu jest na pewno wygodne, ale tylko jeśli rodzic usiądzie przy nim z dzieckiem, to będzie coś nowego, odświeżającego.
Psycholog Jarek Żyliński zwraca uwagę, że elektroniczne urządzenia są dla dziecka niezwykle angażujące, a rodzic, który pozwala się nimi bawić, musi liczyć się z tym, że ciężko będzie maluchowi tablet odebrać. Potwierdzają to dane cytowane przez BBC. Według nich małe dziecko odwraca się sprzed ekranu telewizora około 150 razy na godzinę, ale dobrze zaprojektowana aplikacja na iPada jest znacznie bardziej angażująca, bo dziecko dotyka ekranu, by wywołać jakąś akcję. Maluch patrzy więc w ekran znacznie dłużej, a oko dostaje czasem tak wiele bodźców, że zapomina o mruganiu.
Tablety powodują u dzieci jeszcze jeden problem: ich mózgi nie są dostosowane do analizy tak wielu bodźców, jakie dostarczają ekrany. Dlatego Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca, by dzieci poniżej 2 roku życia nie oglądały telewizji w ogóle (póki co, badań na temat tabletów jeszcze nie ma).
A Wy? Pozwalacie dzieciom bawić się Waszymi elektronicznymi zabawkami?