Prawo i Sprawiedliwość odkryło karty w sprawie długo zapowiadanych zmian w przepisach, na podstawie których przeprowadzane są wybory samorządowe. Zgodnie z przewidywaniami, PiS proponuje likwidację JOW-ów i ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Partia rządząca chce też wprowadzić dwie komisje wyborczej, nagrywać przebieg wyborów, a na koniec całkowicie wymienić skład Państwowej Komisji Wyborczej.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości nie zakłada jednak dokonania wszystkich zmian na raz. Projektowana rewolucja ma być rozłożona w czasie. Cześć zmian ma zacząć obowiązywać jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi, ale inne zostaną odłożone aż do czasu rozstrzygnięcia wyborów parlamentarnych, które powinny odbyć się w 2019 roku.
Tak będzie ze wspomnianą reformą Państwowej Komisji Wyborczej. PiS chce, by z chwilą zakończenie kolejnych wyborów do Sejmu i Senatu automatycznie wygasła kadencja wszystkich członków obecnej PKW. Całkowicie nowy jej skład miałby wybrać kolejny Sejm. Komisja miałaby się składać z jednego przedstawiciela Trybunału Konstytucyjnego, jednego przedstawiciela Naczelnego Sądu Administracyjnego i siedmiu członków wybieranych przez Sejm. W nowych przepisach ma znaleźć się jednak zastrzeżenie, że największy klub parlamentarny będzie mógł wskazać jedynie 3 członków PKW.
O reformie Komisji wspomniano już dziś, bo tej instytucji PiS planuje oddać kompetencje związane z organizacją wyborów samorządowych. Dotąd opowiadali za to sami samorządowcy.
Przy Nowogrodzkiej wymyślono też, że wybory mają być rejestrowane przez kamery umieszczone we wszystkich lokalach wyborczych, mężowie zaufania dostaną możliwość pełnego uczestnictwa w całym procesie wyborczym, a za przebieg tego procesu będą odpowiadały dwie komisje. Jedna ma pracować od chwili startu wyborów do zakończenia głosowania. Druga będzie liczyła głosy.
Na tym nie koniec. Jak podczas piątkowego briefingu w Sejmie ujawnił poseł Łukasz Schreiber, nowe przepisy mają zakładać, iż liczenie głosów będzie odbywało się przy udziale wszystkich członków komisji, a inne prace będą wymagały obecności co najmniej 2/3 składu komisji. PiS chce również umożliwić nadanie statusu obserwatorów nie tylko przedstawicielom organizacji międzynarodowych, ale i organizacji polskich.
Oficjalnie potwierdzono dziś także wielomiesięczne spekulacje na temat ograniczenia liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Nowe prawo będzie dopuszczało jedynie dwie kadencje. W partii zdecydowali się jednak na mniej kontrowersyjną wersję tych zmian i reglamentowane kadencje będą liczone dopiero od nowych wyborów. Natomiast dla wyborców najważniejsze znaczenie będzie miała prawdopodobnie planowana likwidacja JOW-ów w wyborach samorządowych. PiS woli postawić na system proporcjonalny.
Jak na koniec piątkowego briefingu podkreśliła rzeczniczka PiS Beata Mazurek, jej partia chce, by projekt zmian w prawie wyborczym był rozpatrywany już na najbliższym posiedzeniu Sejmu.