Matkę Jarosława i Lecha Kaczyńskich znają wszystkich. Ale o ojcu braci, Rajmundzie Kaczyńskim, nie mówi się wcale. Kim był i dlaczego o jego pamięć nie dbają synowie? O tym czytamy w najnowszym "Newsweeku".
"Nigdy nie potrafiłam tego zrozumieć, dlaczego wokół matki, która nie brała nawet udziału w powstaniu, bracia stworzyli legendę wojenną, a ojca zupełnie zapomnieli?" – dziwi się w rozmowie z "Newsweekiem" jedna z przyjaciółek matki braci Kaczyńskich.
To właśnie Rajmund Kaczyński walczył w Powstaniu Warszawskim. Później pracował na Politechnice, ale wielkiej kariery nie zrobił, Jadwiga Kaczyńska miała w tamtym czasie mówić swoim koleżankom, że to nie jest "rycerz na białym koniu", a raczej "przypadkowe małżeństwo".
Lech i Jarosław Kaczyńscy na 300 stronach wywiadu rzeki "O dwóch takich…" niewiele miejsca poświęcają ojcu. "Całe dnie spędzał w pracy i miał mniejszy wpływ na moje życie" - mówił Lech.
Pod koniec lat 80., kiedy Rajmund Kaczyński przeszedł na emeryturę, między nim a synami wyrósł prawdziwy mur. Zdaniem prof. Wiesława Gogóła dla rodziny bolesne mogły być plotki o romansach Kaczyńskiego seniora.
Rajmund Kaczyński zmarł w 2005 roku. Rok wcześniej w trakcie obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego to nie on, a jego żona odgrywała rolę bohaterki powstania. Nie wiadomo nawet, czy był na otwarciu Muzeum Powstania Warszawskiego. Kiedy rok przed śmiercią odwiedził swoją koleżankę sprzed lat, tak skomentował szanse PiS w nadchodzących wyborach: – Boże, uchroń Polskę przed moimi synami narwańcami.