
Istnieją rozbudowane programy graficzne jak Photoshop, które z totalnego amatora zrobią profesjonalistę. Oczywiście, trzeba mieć podstawowy talent lub umiejętności, ale farby pomiesza za nas komputer, a pędzle wymienimy jednym kliknięciem myszki. Trzeba po prostu opanować podstawowe narzędzia. – Paint jest po prostu ciekawszy niż zaawansowane programy. Poza tym w tym programie jest większe wyzwanie – wyjaśnia Kacper, początkujący cyfrowy artysta. – Podejrzewam, że zwykłe malowanie jest tak samo trudne jak to w Paincie. Mi zajmuje kilka godzin - dłużej się nie da bo zaczynają boleć oczy – dodaje.
"Co ciekawe, zaraziłam tą moją małą sztuką inne osoby. To fajne uczucie, tchnąć troszkę zabawy w takie szarobure życie."
W ostatnim czasie popularne są kolorowanki dla dorosłych. Rysowanie w Paincie podobnie relaksuje, ale jest trudniejsze i bardziej kreatywne: tutaj sami przecież tworzymy kontury i wszystko inne, choć kolorowanie jest robione z automatu (no chyba, że ktoś używa tylko "szpreja"). – Na pewno trzeba mieć pomysł na to, jak podjąć się danego tematu, dużo wyobraźni i inwencji twórczej. Wątpię, by laik w tym temacie, który nie ma dość oryginalnego spojrzenia na świat, umiałby z takiego dzieła stworzyć coś od siebie, oczywiście zachowując podstawy wizualne – mówi Alicja i zdradza, jak sama tworzy swoje obrazy.
"Namalowanie reprodukcji zajmuje mi ok. pół godziny. Dogranie szczegółów, pomysł jak zagospodarować przestrzeń, elementy dodatkowe i wybieranie najodpowiedniejszych narzędzi... to trochę trwa, ale myślę, że efekt końcowy jest satysfakcjonujący.
Pracę zaczynam od konturowania obiektów czarnym pędzlem. Później wypełniam kolorami, dodaję szczegóły. Ale najważniejszą cechą takich reprodukcji jest masowe używanie narzędzia spray.Nic tak nie podkreśla walorów danej pracy jak właśnie to narzędzie. Nada się jako podkreślenie elementów nieba, jako roślinność, jako chmury itd. Można powiedzieć, że jest to cecha charakterystyczna większości reprodukcji. I jaka urokliwa...
Malowanie w tym prostym edytorze to nic nowego. Od lat artyści tworzą w nich prawdziwe dzieła sztuki. W naszym kraju popularne są reprodukcje znanych obrazów: stronę "Malarstwo w paincie" na Facebooku śledzi ponad 36 tysięcy osób.
" Znacie to uczucie, kiedy Sylwester był huczny, a nastaje już pierwszy dzień Nowego Roku? Właśnie z niego wykluło się "Malarstwo w paincie". Pewnie nie zdziwicie się, że nie do końca pamiętam i rozumiem, jak to się stało, że rozmowa zeszła na temat malarstwa. Dyskusja toczyła się między innymi o sztuce abstrakcyjnej - no i bez kontekstu historycznego czy biograficznego może być trudno znaleźć wartość w pracach Marka Rothki czy Jacksona Pollocka, a co dopiero u mniej znanych artystów...
W sumie to z tą sztuką jest tak, że cholera wie, gdzie tej wartości szukać. Co nie oznacza, że jej nie ma. Skoro barwna plama może zostać sprzedana za grube miliony i zyskać uznanie krytyków, to czemu nie maznąć czegoś w Paincie i też nie zostać uznanym? No i my umożliwiamy otrzymanie takiego uznania."
Podczas naszej rozmowy o sztuce malowanej w Paincie od razu usiadłam do komputera i w ciągu kilku minut namalowałam "Pełzającą Śmierć" Beksińskiego. Wpadliśmy na pomysł założenia strony gdzie ludzie mogliby wysyłać nam swoje prace. Na początku byli to nasi znajomi, a z czasem magia internetu sprawiła, że zaangażowała się w to masa ludzi. Dużym wyzwaniem dla mnie było niewątpliwie namalowanie "Bitwy pod Grunwaldem" – tłumaczy Paulina, jedna z administratorek strony. I faktycznie: cyfrowa wersja robi wrażenie.
"Czy można to nazwać sztuką? Ciężko stwierdzić jednoznacznie. Trafiają do nas obrazy stworzone tak dokładnie, precyzyjnie, że sami nie możemy uwierzyć, że ktoś zrobił to w Paincie. To na pewno jest sztuka.
A jeśli chodzi o żartobliwe reprodukcje, które cieszą się największą popularnością, śmiem tutaj twierdzić, że na pewno bardziej przybliżają ludzi do prawdziwej sztuki. Z czasem zaczęliśmy traktować naszą stronę jako formę edukacji. Oprócz śmiesznego obrazka ludzie widzą również oryginał, jego nazwę oraz nazwisko artysty. Są bliżej tej prawdziwej sztuki, dzięki humorystycznemu wydźwiękowi naszej strony mogą ją bliżej poznać, zainteresować się nią. Sama dzięki temu zaczęłam się mocno interesować malarstwem. Pokochałam Alfonsa Muchę, Gustava Klimta."
W tym roku ruchem gruchnęła wieść, że po 32 latach Microsoft usuwa Painta z systemu. Fani programu przerazili się, że stracą ulubione narzędzie do rysowania. Nic z tych rzeczy. Firma dalej go będzie rozwijać i przeniesie go w trzeci wymiar jako Paint 3D. Dodane zostaną nowe funkcje, które z pewnością zabiją pierwotnego ducha programu. Szczęśliwie dla wielu, oryginalny edytor będzie do ściągnięcia za darmo w Windows Store. Cyfrowi artyści mogą więc spać i dalej tworzyć - w spokoju.