8 nominacji do Oscara, nazwisko 17 razy wyczytywane na gali rozdania Złotych Globów, ponad 50 filmowych ról na koncie i blisko 5 dekad aktorskiej kariery. W jego ocenie zarówno krytyka, jak i publika są zgodni, nazywając go geniuszem ekranu i najlepszym aktorem świata. Wielokrotnie wymieniany w rankingach największych gwiazd kina Al Pacino pozostaje jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy X Muzy. I – co więcej – przykładem aktora, który mimo 70. na karku wciąż nie zwalnia tempa.
O tym, że amerykański aktor o włoskich korzeniach jest nadal w szczytowej formie, polscy widzowie będą mogli przekonać się już 5 stycznia, gdy na ekrany naszych kin wejdzie film ''M jak morderca'', gdzie po raz siódmy w swojej karierze Pacino wciela się w postać detektywa. W stylizowanym na kultowy ''Siedem'' dreszczowcu grający emerytowanego policjanta aktor zmierzy się z seryjnym zabójcą, który wiesza swoje ofiary, wciągając tropiący go zespół śledczych w makabryczną grę w szubienicę.
W oczekiwaniu na premierę filmu wykorzystującego wciągający motyw konfrontacji nieustępliwych policjantów z psychopatycznym mordercą zachęcamy do przypomnienia sobie wielkiego dorobku Ala Pacino. W ramach tego przeglądu przedstawiamy 5 niezapomnianych ról odznaczonego Narodowym Medalem Sztuki aktora. To właśnie dzięki tym kreacjom nie tylko zgarnął prestiżowe nagrody czy zdobył uznanie krytyków, ale także na dobre zapadł w pamięć masowej widowni.
Michael Corleone – Trylogia ''Ojciec Chrzestny'' (1972, 1974, 1990)
Każdy aktor pracuje na swoją życiową rolę, taką, którą przyniesie mu sławę i zapisze jego nazwisko złotymi zgłoskami w historii kinematografii. W przypadku Ala Pacino kwintesencją aktorskiego kunsztu stała się nominowana do Oscara rola Michaela Corleone w wyreżyserowanej przez Francisa Forda Coppolę legendarnej trylogii ''Ojciec Chrzestny', której pierwsza część uważana jest za arcydzieło sztuki filmowej. Do dziś kolejne pokolenia widzów zachwycają się przemianą bohatera ''najwybitniejszego obrazu w dziejach kina gangsterskiego'' w głowę mafijnej rodziny.
Tony Montana – ''Człowiek z blizną'' (1983)
Niektóre filmy podczas premiery nie spotykają się z życzliwym przyjęciem recenzentów, by po wielu latach doczekać się zasłużonego poklasku. Taki spóźniony triumf spotkał ''Człowieka z blizną'', który obecnie cieszy się mianem jednego z najlepszych filmów mafijnych, jakie kiedykolwiek powstały. W obrazie Briana De Palmy aktor wciela się w Tony'ego Montanę, kubańskiego uchodźcę, który po przyjeździe do Miami wspina się po szczeblach przestępczej kariery. Bezwzględny baron narkotykowy w wykonaniu Al Pacino uchodzi dziś za kultową postać.
Frank Slade – ''Zapach kobiety'' (1992)
Jest takie przysłowie: ''do trzech razy sztuka''. Dla Ala Pacino bliższe prawdzie byłoby akurat powiedzenie z podmianą 3 na 8, ponieważ dopiero ósma nominacja do Oscara (czemu wciąż wielu nie może się nadziwić) przyniosła temu znakomitemu aktorowi prestiżową nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Statuetka złotego rycerza powędrowała w jego ręce za rolę emerytowanego niewidomego podpułkownika Franka Slade’a we wzruszającym filmie Martina Bresta, gdzie dane mu było zatańczyć najpiękniejsze tango w historii kina. Nawet niewidomy by lepiej tego nie zagrał.
Vincent Hanna – ''Gorączka'' (1995)
Konfrontacja dwóch silnych aktorskich osobowości to lep na kinomanów i często przepis na kasowy sukces filmu. Choć Al Pacino jest jedyny w swoim rodzaju, w swojej karierze nie ustrzegł się porównań z Robertem De Niro, z którym łączy go nie tylko zbliżony wiek i włoskie pochodzenie, ale przede wszystkim role filmowych gangsterów. Po raz pierwszy dwaj mistrzowie amerykańskiego aktorstwa spotkali się twarzą w twarz w dziele Michaela Manna – z tego starcia na planie obaj wyszli zwycięsko, o czym świadczy ich kapitalny dialog w słynnej scenie w restauracji.
John Milton/Szatan – ''Adwokat Diabła'' (1997)
Jedna z najbardziej widowiskowych (i nie z tego świata) ról Ala Pacino w historii kina. W klimatycznym horrorze Taylora Hackforda aktor wciela się w diabelnie charyzmatycznego Johna Miltona, szefa nowojorskiej kancelarii prawniczej. Przymiotnik ''diabelnie'' nie został użyty tu przypadkowo, ponieważ grana przez Pacino postać pod koniec filmu okazuje się wcieleniem samego Szatana, który pragnie, by główny bohater oddał mu swoją duszę i pomógł w planie obalenia Boga. Próżno szukać Diabła, który byłby lepszym mistrzem słowa od Pacinowskiej wersji.