Wiele stereotypów na temat polskiej zimy traci na aktualności. Na przykład ten, że średnia temperatur spada wtedy poniżej zera, albo ten, że należy spodziewać się wtedy śniegu. Dwa jednak pozostają ciągle niezmienne: ten, że kiedy już uderzy, zima z pewnością znów zaskoczy drogowców oraz ten, że początek stycznia to czas kiedy w większości z nas rodzi się chęć czynienia dobra. W tym roku, poza przyklejeniem na kurtkę czerwonego serduszka można było w tej kwestii zrobić coś jeszcze - udać się do specjalnej strefy Volkswagena na Placu Defilad i dowiedzieć się, jak nieść pomoc nie tylko biernie, ale i aktywnie.
14. stycznia większość z nas wyszła na niedzielny spacer w jasno sprecyzowanym celu: odnalezienia człowieka z puszką opatrzoną logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Już od 26 lat pieniądze zebrane w trakcie jednodniowego finału oraz innych prowadzonych w pierwszych tygodniach roku licytacji i zbiórek finansują sprzęt ratujący zdrowie i życie. Jurek Owsiak wraz z armią wolontariuszy systematycznie, z roku na rok, wyrabiali wrażliwość i empatię.
O ile jednak nasza chęć niesienia biernej pomocy jest już całkiem nieźle ugruntowana, to jeśli chodzi o jej aktywne udzielanie - sprawa jest bardziej skomplikowana. Z badań przeprowadzonych przez ARC Rynek i Opinia w grudniu 2016 na zlecenie firmy Volkswagen Polska wynika, że tylko 11 proc. dorosłych na tyle pewnie czuje się ze swoją znajomością zasad pierwszej pomocy, że nie miałoby problemów z zastosowaniem ich w praktyce.
Taki wynik oznacza, że większość z nas będąc świadkami wypadku nie będzie potrafiło pomóc poszkodowanym, a co za tym idzie - nie będzie w stanie przekazać wiedzy na temat pierwszej pomocy swoim dzieciom. Lukę tę od 1,5 roku starają się wypełnić Volkswagen oraz Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - twórcy programu “Mali Ratownicy”.
Już ponad 8 tys. dzieci uzyskało tytuł Małego Ratownika. W ramach programu odbywa się wiele akcji specjalnych. Najbliższa miała miejsce dzień przed oraz w trakcie 26. finału WOŚP. Na warszawskim Placu Defilad Volkswagen wybudowano specjalną strefę, w której wszystkie chętne dzieci mogły sprawdzić, jak radzą sobie w roli Małych Ratowników.
Zasady pierwszej pomocy były dzieciom przekazywane przez zabawę, czyli o wiele efektywniej: – Wiedza, którą dostarczają dorośli na temat pierwszej pomocy powinna być przez dziecko praktykowana, choćby w trakcie zabawy. (…) Ważne jest jej powtarzanie by została zinternalizowana, by dziecko mogło z niej korzystać w swobodny sposób. Zwiększa to także szanse, że w czasie realnego zagrożenia, zamiast wpadać w panikę lub bezradność, dziecko będzie w stanie zareagować. Tym skuteczniej jeśli te czynności zostaną zautomatyzowane – tłumaczy Małgorzata Ohme, psycholog dziecięca.
Dzieci, które pojawiły się na Placu Defilad i poznały podstawowe pojęcia z zakresu pierwszej pomocy mogły następnie wziąć udział w Wielkim Wyzwaniu „Zostań Superbohaterem”. Na czym polegała ta misja? Tłumaczy Patryk Tryzubiak, Koordynator ds. PR & Corporate Affairs marki Volkswagen:
W pięciu strefach, na które podzielony został namiot Volkswagena, przyszli Mali Ratownicy mogli przetestować zarówno swoje teoretyczne, jak i praktyczne umiejętności.
Gośćmi specjalnymi eventu Volkswagena i WOŚP byli Ula Chincz oraz Kuba Wesołowski. W strefie na Placu Defilad pojawił się również Filip Chajzer. Znany prezenter, który organizowanymi przez siebie akcjami zasłużył w ostatnich latach na czarny pas w pomaganiu, pod ideą Małych Ratowników podpisuje się obiema rękami: - To fantastyczna idea. Nie pamiętam z mojej szkoły podstawowej czy później liceum jakichkolwiek zajęć z zasad udzielania pierwszej pomocy. To co na zachodzie, czy północy Europy jest oczywistością, u nas ciągle kuleje. Pomysł, żeby uczyć dzieci, które później w domu przekażą swoje umiejętności rodzicom jest genialny w swojej prostocie. Te zasady powinni znać wszyscy, bez względu na wiek - twierdzi Filip Chajzer.
Wszystkie dzieci, które przejdą szkolenie z pierwszej pomocy będą mogły następnie potwierdzić swoje umiejętności biorąc udział w Wielkim Wyzwaniu „Zostań Superbohaterem”. Wyzwanie składać się będzie z czterech przystanków. Na każdym z nich najmłodsi będą mogli sprawdzić nabyte przed chwilą supermoce: znajomością numeru alarmowego, wiedzę z zakresu pierwszej pomocy, skompletowanie apteczki czy ułożenie poszkodowanego w pozycji bocznej ustalonej. Na wszystkich, którzy ukończą grę czekać będą nagrody. Angażująca najmłodszych rywalizacja na wesoło to najlepsza forma ugruntowania ich wiedzy jak pomóc drugiej osobie w sytuacji zagrożenia.