Szwedzki koncern odzieżowy H&M mocno naraził się swoim klientom. Tym razem marka posądzona została o rasizm. Sprawcą całego zamieszania jest hasło na bluzie "Coolest Monkey In The jungle” co oznacza „Najfajniejsza małpa w dżungli”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że reklamuje ją czarnoskóry chłopiec. Rozgniewani fani bojkotują H&M, natomiast marka się kaja i usuwa zdjęcie chłopca z reklamy. Ale czy rzeczywiście jest się o co gniewać?
H&M po raz kolejny nagrabił sobie wśród swoich klientów. Ostatnim razem fani marki przyczepili się do białej koszuli w szare pasy, która ich zdaniem przypominała ubiór więźniów obozów koncentracyjnych. Teraz afera wybuchła z powodu dziecięcej bluzy z kapturem, którą reklamuje czarnoskóry chłopiec. Pozornie niewinne hasło "Najfajniejsza małpa w dżungli” stało się posądzeniem szwedzkiej sieciówki o rasizm. Reklama pojawiła się kilka dni temu w internetowych kanałach komunikacji H&M w Wielkiej Brytanii i od razu wzbudziła kontrowersje.
Internauci wytknęli koncernowi słowo „małpa”, które w odniesieniu do czarnoskórych ma ich zdaniem rasistowskie konotacje. Niektórzy zapowiedzieli, że już więcej nic nie kupią w sklepach H&M (jakby te bojkoty miały wpływ na wyniki firm). "Kolejna firma, którą dodaję do mojej listy: nie kupować"- napisała jedna z internautek na Facebooku. "H&M, wstydź się! To niedopuszczalna i niedorzeczna wpadka" - komentowali inni. Całą sytuację dodatkowo podkręcają zdjęcia dzieci o jasnym kolorze skóry, które wystąpiły w kampanii i zdaniem komentujących mają na sobie bluzy z innymi, „lepszymi” hasłami.
Duża ilość negatywnych opinii w mediach społecznościowych na temat tej reklamy zmusiła H&M do publicznego pokajania się. "Szczerze przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się urażeni tym zdjęciem"- napisał szwedzki koncern w oficjalnym oświadczeniu. Reklama z udziałem chłopca została usunięta ze strony sklepu, natomiast samo ubranie nie zostanie wycofane ze sprzedaży. Mimo przeprosin, marka dalej jest pod odstrzałem i wygląda na to, że ci poprawni politycznie długo nie wybaczą jej tego incydentu.
Na pewno nie artysta the Weeknd, który wycofał się ze współpracy ze szwedzkim brandem. "Obudziłem się dziś zszokowany i zawstydzony z powodu tego zdjęcia. Jestem bardzo urażony i nie będę już kontynuował współpracy z H&M"- napisał 27-letni muzyk na swoim Twitterze, który razem z marką stworzył kilka kolekcji.
Reklama wzbudza wiele skrajnych emocji, choć jak prześledzimy komentarze internautów, nie brakuje głosów, iż zamieszanie wokół H&M jest aferą na siłę. "Dajcie spokój! To urocza bluza i urocze dziecko w tym ubraniu Nie widać tu rasizmu". "Przecież wiele dziecięcych marek ma t-shirty czy bluzy z różnymi napisami. Po co doszukiwać się tego rasizmu na siłę". "A gdyby to białe dziecko nosiło taką bluzę, przecież nikt by nic nie powiedział. Nie bądźmy tacy wrażliwi". I tak, piszą to także czarnoskórzy klienci.
Być może jest to trochę afera na siłę, natomiast hasło na bluzie i ubranie w nią czarnoskórego chłopca było po prostu niefortunnym połączeniem. Z drugiej strony rodzice malucha musieli wiedzieć, co będzie miało na sobie ich dziecko na planie reklamy. Po całej aferze H&M powinien odrobić lekcję, jednak nawet po tym zamieszaniu szwedzkiej sieciówce nie zabraknie klientów. Ludzie na całym świecie i tak będą robić zakupy w sklepach H&M, przede wszystkim dlatego, że mają szeroki asortyment i przystępne ceny.
Takich afer jak u H&M jest więcej wśród modowych brandów. Wtopę zaliczyła dwa lata temu marka GAP. Zdaniem niektórych, zdjęcie z sesji zdjęciowej dyskryminowało czarnoskórą dziewczynkę. Wyższa dziewczynka o jasnej karnacji opierała się łokciem o tę czarnoskórą, znacznie niższą. Fotografii towarzyszyło hasło: "Poznaj dzieci, które udowadniają, że dziewczyny mogą zrobić wszystko”. Ci wrażliwsi odebrali całość w ten sposób, że czarnoskóre dziecko jest w gorszej pozycji niż koleżanki o jasnej karnacji.
Wpadki zdarzały się również Zarze. W ubiegłym roku hiszpańska sieciówka wypuściła na rynek spódnicę z naszywką Pepe the Frog, kiedyś zabawną, dziś uchodzącą za symbol nienawiści. Ruch Alt-Right sięgnął po nią, aby wyrazić swoją niechęć do imigrantów. Z kolei w 2016 roku żaba Pepe została wciągnięta na listę symboli nienawiści przez Anti-Defamation League, organizację walczącą z uprzedzeniami na tle rasowym i religijnym. Ciężko jednak stwierdzić, czy zaprojektowanie spódnicy z naszywką tej żaby było niewiedzą jak obecnie jest odbierana, czy celowym działaniem. Tak samo jest w ostatnim przypadku H&M i jej głośnej reklamy. Co by nie mówić, przedstawicielom marki chyba nie o taki rozgłos chodziło.