"Elif" podbija serca publiczności
"Elif" podbija serca publiczności Fot. materiały prasowe

"Korona Królów” to nie jedyny serial TVP, który w ostatnim czasie wzbudza ogromne emocje. "Elif" jest tureckim serialem, nadawanym na antenie telewizyjnej Jedynki, na który zapanowało istne szaleństwo. Jednak w przeciwieństwie do wspomnianej historycznej produkcji, krytykowanej przez widzów, turecki serial jest przez nich uwielbiany. Zwłaszcza przez kobiety. A te, jak przyznają na poświęconej serialowi grupie na Facebooku, są od serialu wręcz uzależnione i z wypiekami na twarzy dyskutują o serialowych wątkach i bohaterach. W czym zatem tkwi fenomen tureckiego obrazu?

REKLAMA
Wydawać by się mogło, że w dobie Netflixa i innych kanałów oferujących masę ciekawych seriali zagranicznych, zwłaszcza amerykańskich, seriale z Turcji nie mają żadnych szans. Zapewne tak jest, ale z pewnością wśród innych odbiorców, szukających ambitniejszej rozrywki. Widzowie TVP, którzy jeszcze niedawno oglądali "Modę na sukces" z tureckich obrazów są bardzo zadowoleni.
To właśnie Telewizja Polska jest największym orędownikiem tureckich produkcji. Moda na ekranowe historie z Turcji zaczęła się w 2014 roku, gdy TVP wyemitowało "Wspaniałe stulecie”, historyczny serial opowiadający o sułtanie Sulejmanie Wspaniałym. Serial podbił polską publiczność, a TVP idąc za ciosem wprowadziła do swojej produkcji kolejne seriale z Turcji, m.in. "Tysiąc i jedna noc", "Imperium miłości", "Sezon na miłość" oraz "Elif". To właśnie na punkcie tego serialu oszaleli fani. Historię dziewczynki o tytułowym imieniu Elif, która zostaje rozdzielona z ciężko chorą matką Melek -po kilku miesiącach emisji śledziło aż 948 tys widzów - podawał w 2017 roku portal Wirtualnemedia.pl.
Serialowe dyskusje na Facebooku
Serial jest uwielbiany szczególnie przez kobiety, które namiętnie o nim dyskutują na forach internetowych oraz na grupie na Facebooku. Ta doczekała się już prawie 900 osób. Założyła ją fanka serialu - Żaneta. – Lubię ten serial. Moja mama zaczęła oglądać, a ja za nią. Zobaczyłam jeden odcinek i bardzo mi się spodobał. Myślę, że dużo w tym serialu jest sytuacji z życia i dzisiejszych czasów. Podział ludzi na lepszych i gorszych, bo są bogaci i biedni. Biedni mają pod górę, bogaci zawsze z górki. Fajnie się ogląda ten serial i czeka na niego z niecierpliwością – zdradziła nam założycielka grupy. Niemal codziennie fanki serialu dyskutują o poszczególnych wątkach i bohaterach. Wielbicielki obrazu tak bardzo pochłonięte są serialową historią, iż same piszą do TVP z pytaniem, kiedy pojawi się kolejny sezon.
Życiowe historie
– Ja po prostu lubię takie życiowe historie z miłością w tle - zdradza nam pani Basia, która wkręciła się w serial dzięki sąsiadce. Z kolei Monika przeżywa wszystkie sukcesy i porażki razem z bohaterami. – Serial jest moim zdaniem bardzo dobry i jest w nim bardzo dużo emocji. Przeżywam je razem z głównymi bohaterami - tłumaczy Monika. Facebookowa grupa serialu "Elif" żyje i ma się bardzo dobrze.
logo
"Elif" można oglądać na antenie TVP od poniedziałku do piątku Fot. materiały prasowe
Główne bohaterki grają sztucznie?
Mniej entuzjastycznie podchodzą do serialu użytkownicy forów internetowych.
"Ten serial zapowiadał się ciekawie, niestety wyszło jak wyszło. Aktorzy występujący w tej szmirze to totalne drewna, w szczególności tytułowa Elif, która sama nie potrafi wykrztusić z siebie słowa. Melek nie jest lepsza, istna sierota, mdła i nijaka. Serial ratuje tylko Arzu, która gra najlepiej czarny charakter, Veysel to istny debil. Akcja ciągnie się niemiłosiernie, pokazują istne bzdety zamiast ruszyć z nią dalej. Do tego to oświetlenie, gdzie aktorzy wręcz są żółci. Nie polecam" - napisała jedna z internautek na forum Filmweb. "Próbowałam... naprawdę próbowałam, bo bardzo lubię tureckie seriale. Ale nie ten! Poddaje się" - dodała inna.
"Na początku byłam nim zafascynowana. Potem zaczął mnie drażnić. Wstrętne zachowanie Tugce, płacz i smutek w każdym odcinku, denerwująca Elif... Ale z czasem zaczęłam współczuć dziewczynkom. Mimo to ciągle irytuje mnie matka Elif. Najgorsze w serialu jest zło: rozwód, nieślubny seks, płacz, pogrzebane nadzieje, łzy, same problemy, zdrady, szantaż..." - podkreśliła internautka z filmowego forum.
Skrajne emocje są w cenie
Jednak chyba właśnie tak skrajnych emocji chcą widzowie. Jak jest za słodko, serial po prostu jest nudny. Fabuła, choć zapewne w "Elif" jest niezbyt lotna, przyciąga jak magnes. W tureckich serialach telenowelowe historie, gdzie są romanse i zdrady mieszają się z tematami takimi jak gwałty czy prawa kobiet. A jeszcze jak jest zupełnie inna kultura i sceneria, którą widz może „dotknąć”, to sukces serialu murowany. Tak jest zapewne w przypadku "Elif". Turecką produkcję można oglądać od poniedziałku do piątku na antenie TVP 1 o godz. 14. 00. oraz na platformie VOD.