Dokąd nocą tupta jeż? Coraz częściej do drugiego pokoju. Od kilku lat możemy zaobserwować modę na te sympatyczne zwierzaki. Zdjęcia i filmiki z nimi w roli głównej rozczulają i czasem są nawet bardziej urocze niż te... z kotami. Jeże są popularne nie tylko w internecie, ale i w wielu polskich domach. Na dobre weszły pod strzechy tak jak kiedyś chomiki czy świnki morskie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Jeże możemy podzielić na dwie grupy: dzikie i hodowlane. Te pierwsze to znane wszystkim szarobure kulki z kolcami, które możemy spotkać w parkach, lasach, a nieraz i na blokowiskach. Jeży zachodnich (europejskich) jednak nie możemy złapać i trzymać w domach - podlegają częściowej ochronie. Druga grupa to jeże afrykańskie (pigmejskie), które są mniejsze i można je oswoić. To właśnie one są bohaterami internetu i pupilkami w domach wielu z nas.
Jeż to nie kot (!), ani tym bardziej maskotka
Chyba nie ma osoby, która w życiu nie widziała jeża. Jednak jeszcze kilka lat widok kolczatego stworzonka w domach był rzeczą niezwykłą. Obecnie najpopularniejszy i pewnie jedyny gatunek hodowlany w Polsce to jeż pigmejski. W internecie z łatwością znajdziemy doświadczonych hodowców oraz strony poświęcone tym zwierzakom. Są też Facebookowe grupy jak "Lubię jeże" czy "Jeż pigmejski - forum", na których można się sporo dowiedzieć bezpośrednio od samych właścicieli. Przede wszystkim - jeże nie są tak "proste w obsłudze" jak psy czy koty.
Z drugiej strony jeżom nie trzeba poświęcać aż tyle uwagi. – Jeż jest mniej absorbujący niż pies, nie wymaga codziennych spacerów. Jest bardziej samotnikiem, więc będzie szczęśliwy jeśli zapewnimy mu odpowiednie wyposażenie. Nasza obecność jest mu często obojętna, więc nadaje się także dla ludzi zapracowanych mających czas dla zwierzaka bardziej wieczorem – radzi hodowca Karolina.
Cena jeża zależy od hodowcy. To on ustala ile kosztowała go praca, by maluch mógł zostać wydany. Spodziewajmy się, że to wydatek rzędu kilkuset złotych. Problemem może być weterynarz. Jeże dość często chorują. – Nie można tego jednoznacznie określić, jednego miesiąca wydamy 200zł na samo żywienie, innego ponad 1000, bo dojdą wizyty u weterynarza – tłumaczy Karolina. Do tego trzeba doliczyć cenę sporego terrarium oraz ogrzewania. Jeże można też zaadoptować np. u Jeżowej Akcji Adopcyjnej.
Memy pośrednio szkodzą jeżom
Gdy zadałem kilka pytań na forum, niektórzy użytkownicy oburzyli się. – Odpowiem dość bezczelnie, nie podoba mi się "moda na jeże". Ludzie wrzucają do sieci mnóstwo filmików, jakie to jeże są słodkie, jakie urocze i sympatyczne i tak się można "zakochać". Owe filmiki i zdjęcia wprowadzają w błąd. Słodki jeżyk może być słodki tylko chwilę. I ludzie widzą jeża i go kupują – tłumaczy Aleksandra. – I tu właśnie zaczyna się problem. Nie mają żadnej wiedzy, jak się takim zwierzakiem opiekować. Jeżyk zamiast być słodki i pozwolić sobie zdjęcia, fuczy, zwija się, załatwia gdzie popadnie. Przepraszam, że mam takie podejście, ale miałam już kilka telefonów o pomoc. Kupując jeża, trzeba być przygotowanym... Że nawet jak się "wie", i przeczytało mądre strony, to się nie wie nic. Każdy jeż jest inny – przestrzega.
Właścicielom jeży nie podoba się obecny trend, bo szkodzi tym kolczatym zwierzętom. – Nie jestem przeciwna popularyzacji jeży jako zwierząt domowych, jeśli wraz z tą popularnością idzie świadomość pochodzenia, opieki i funkcjonowania jeża – mówi Anna z grupy "Jeż pigmejski - forum". – Niestety popularność jeży wiąże się też z rozwojem pseudohodowli, jak i z adopcją przez ludzi, którzy nie mają pojęcia na temat jeży. Widzą słodki pyszczek albo gif z jeżową kulką unoszącą się słodko na powierzchni wody. Potem kupują jeża chcąc też doświadczyć takich słodkości i niestety kończy się to utopieniem jeża lub poważnymi infekcjami. Nie mówiąc już o zwykłym charakterze jeża, który rzadko jest tak potulny i ufny jak te na zdjęciach w internecie – dodaje.
Zabierać się jak pies do jeża
Wiele przemawia za tym, że posiadanie jeża w domu ma więcej wad niż zalet. Nawet jeśli przełkniemy koszty, to możemy zawieść ich usposobieniem: to małe, egzotyczne dzikusy. – Są trudnymi kompanami, to trzeba przyznać, niektóre są strasznie charakterne, obrażalskie i wybredne, ale za to je kochamy – wyjaśnia Aleksandra. – Jeża da się głaskać, wszystko zależy od kolczaka. Mój Zdzisio daje się głaskać po kolcach i pyszczku, nawet daje się po nim całować, chociaż pewnie nie jest z tego powodu zbyt zadowolony – dodaje.
Jeże mają jednak ogromną zaletę: nie uczulają na sierść jak kot czy pies (choć też potrafią - koniecznie trzeba to sprawdzić przed przygarnięciem kolczatki). Dlatego mogą przypaść do gustu alergikom, którzy cierpią z powodu czworonożnych futrzaków. – W naszym mieszkaniu nie wolno mieć psów i kotów, na te drugie jestem zresztą uczulona. Jako studentka ochrony środowiska pracowałam nad badaniem zachowań ryjówek, przez co pośrednio poznałam również inne zwierzęta z tych owadożernych, w tym jeże. Po długiej dyskusji doszliśmy z mężem do wniosku, że zakochaliśmy się w tych stworzeniach, a moje doświadczenie na pewno pomoże dobrze zająć się jeżem – zapewnia Anna. – Jak jeż pozwoli, to i utulić się da, choć oczywiście nie poczochra się go jak owczarka niemieckiego – dodaje ze śmiechem.
Reklama.
Udostępnij: 21
Maja
"Wiele jeży nie lubi siedzieć na kolanach lub być branym na ręce. Ludzie najpierw kupią jeża, a potem go oddają, gdy okazuje się, że zwierzak nie jest towarzyski. Finansowo jest podobnie jak z każdym zwierzaczkiem - pieniądze wydajemy na karmę, a jeśli coś się dzieje to na weterynarza. W przypadku jeży trzeba się liczyć z tym, że trzeba będzie w razie draki jechać do innego miasta, gdzie jest klinika zwierząt egzotycznych. Czasami są alarmowe sytuacje i trudno czekać na drugi dzień, żeby jechać z maluchem do innego miasta. To najważniejsze rzeczy. Cała reszta to kochać jeżyka bez względu na to czy jest fukaczem, czy przytulaskiem."
Alicja
Administrator grupy "Jeż pigmejski - forum"
"Niestety tu aż za często widzimy, że jeże stały się popularne. Ciągle słyszymy o tragicznych warunkach i o maluchach szukających nowych domów - opieka ludzi przerasta i oddają zwierzaki. Memy to tylko kolorowa cześć tej popularności."
Karolina
"Nie polecam jeża, jeśli ktoś chce mieć zwierzaka do zabawy. Nasz wstaje tylko jak jest cisza, spokój i ciemnica. Słyszy szmery, to się chowa. Sika i robi kupy gdzie popadnie, a najbardziej lubi załatwiać się na ludzi. Gryzie wszystko, co ma mocniejszy zapach w nadziei, że to coś smacznego. A jego ulubionym gryzakiem jest pilot od telewizora."
Paulina
dsg
"Minusy? Mnóstwo. Przede wszystkim trzeba znaleźć dobrego weterynarza, który zna się na jeżach (a takich wciąż jest mało). Jeże często chorują, a ich leczenie pochłania bardzo dużo pieniędzy (chyba, że jest się sadystą i lubi patrzeć na cierpienie tej małej bezbronnej istotki). Muszą mieć odpowiednią temperaturę – zbyt niska prowadzi do hibernacji (=śmierć), zbyt wysoka też nie jest wskazana. Jest to zwierzę nocne, od którego nie możemy wymagać zabaw i tego, że powita nas od progu. Wszelkie wyjazdy też muszą uwzględniać zwierzaka. Warunki: przede wszystkim trzeba być w stanie zapewnić mu terrarium (w żadnym razie klatkę), w którym będzie spał w dzień i duuuży wybieg z różnego rodzaju zabawkami, na którym będzie szalał w nocy. Wbrew temu co można poczytać w internecie, nie dajemy jeżowi kołowrotka (te dostępne na rynku i tak są za małe) – wpływa on szkodliwie na kręgosłup i ogłupia."
Anna
"Każde zwierze jest wspaniałe, należy je jednak dobrać swojego charakteru i trybu życia aby zarówno właścicielowi jak i zwierzakowi było dobrze. Ktoś kto lubi długie spacery i ma czas na zabawę w ciągu dnia, a wieczorem woli pospać bardziej doceni towarzystwo psa niż jeża."