W sieci na każde dwie osoby przypadają trzy opinie i nie inaczej jest nawet z... kichaniem. Najbardziej uderzający jest pogląd, zgodnie z którym kichanie może powodować śmierć. Wszystko m.in. dlatego, że rzekomo podczas kichania na milisekundę ustają wszystkie lub prawie wszystkie funkcje życiowe. Przypomnijmy, że jedno kichnięcie było najprawdopodobniej pośrednią przyczyną śmierci 57-letniego Włocha. Przy tej fizjologicznej czynności Włochowi miało pęknąć żebro, co spowodowało śmiertelny krwotok w klatce piersiowej.
A przypadek tego Włocha nie jest jedyny, bo do równie nietypowego zjawiska doszło w Wielkiej Brytanii, gdzie mężczyźnie od wstrzymywania kichnięcia rozerwało gardło.
TEZA
Podczas kichnięcia na chwilę przestaje bić serce, a ponadto – ze względu na wzrost ciśnienia – może prowadzić ono do śmierci. Przy kichnięciu wzrasta ciśnienie wewnątrz tętnic i może dojść do oderwania się skrzepliny zalegającej w naczyniu, co ostatecznie miałoby prowadzić do zgonu.
A Ty jak myślisz?
czy
Co dzieje się, gdy chcemy powstrzymać się od kichania? – Wygaszamy odruch kichnięcia, ale nie oznacza to automatycznie, że on znika. Próbujemy go wygasić, ale dobrze jest, kiedy rzęski w nosie nadal pracują, nawet gdy nie dochodzi do dużego kichnięcia. Pacjenci często wtedy mówią, że kręci ich w nosie. To znaczy, że te rzęski próbują wydalić rzeczy, które są dla organizmu nie do końca potrzebne – mówi w rozmowie z naTemat doktor Bożena Janicka, lekarz rodzinny i pediatra.
Warto wiedzieć, że na kichanie istnieją nawet leki. Nie warto ich jednak używać. – Leków na kichanie nie stosujemy, bo ich działanie hamuje całą otoczkę ochronną, natomiast leczymy zawsze chorobę, ponieważ kichanie jest wynikiem czegoś. Może być efektem alergii, infekcji, nadkażenia bakteryjnego. Dajemy więc wówczas np. krople do nosa. Ale nie po to, by hamować kichanie, tylko po to, by przyspieszyć oczyszczanie ze śluzówek bakterii, różnych innych drobnoustrojów czy alergenów – dodaje specjalistka.
Czy kichanie w skrajnych przypadkach może powodować śmierć? Okazuje się, że strach jest nieuzasadniony. – Kichanie jest wrodzonym odruchem związanym z funkcjonowaniem nosa i rzęsek, które się w nim znajdują. Jest to zawsze reakcja z organizmu na zapach lub obrzęk śluzówek. Sama choroba, której efekt stanowi kichanie, może oczywiście doprowadzić do bardzo groźnej sytuacji dla zdrowia, ale nie samo kichanie. Jeżeli jest to obrzęk spowodowany np. zapaleniem krtani, to kichamy. Kichanie jest tylko objawem, który pomaga oczyścić śluzówkę nosa, zareagować na alergeny i bakterie. To wszystko się oczyszcza w trakcie kichania. Jest to objaw wrodzony i dobrze, że go mamy – przekonuje Bożena Janicka.
– Przez drogi nosowe wchłaniamy powietrze, które nie jest jałowe. Wraz z nim przedostają się wirusy, bakterie, alergeny. Śluzówka nosa i cały górny odcinek układu oddechowego są wyposażone w rzęski. One działają przeciwnie do ruchu powietrza, czyli nie do środka, tylko na zewnątrz. I w momencie, kiedy śluzówka zostaje podrażniona, rzęski szybciej pracują i dochodzi do reakcji kichnięcia, czyli wyrzucenia tego, co szkodliwe. I dobrze – nie zaciągamy nic do płuc, nie idzie to głębiej, tylko reakcja z organizmu powoduje, że oczyszczamy śluzówkę. W ten sposób chronimy się przede wieloma chorobami, przed alergenami. Kichanie i ruch rzęsek jest dobrym działaniem naszego nosa – wyjaśnia doktor.