
Ostatnia część wystawy dotyczy jednak bliskiej nam współczesności. A dokładnie temu, co możemy obserwować od kilku miesięcy i co przybrało na sile po wybuchu konfliktu dyplomatycznego miedzy Polską i Izraelem. Na ścianie zatytułowanej "Nowomowa i ciągi dalsze" (to nawiązanie do książki Michała Głowińskiego o języku używanym przez władze PRL) znalazły się wypowiedzi, tytuły, nagłówki czy tweety publikowane przez prawicowe tytuły oraz publicystów związanych z tą strona sporu politycznego (poniżej tylko część z przedstawionych na wystawie).
Na tym jednak nie koniec. Ostatnia część wystawy pokazuje autentyczne listy, wysyłane w ostatnich tygodniach do Ambasady Izraela w Polsce i Żydowskiej Gminy Wyznaniowej.
Nasza ostatnia ściana zapożyczyła swój tytuł z książki profesora Michała Głowińskiego "Nowomowa i ciągi dalsze". I te "ciągi dalsze" widzimy dzisiaj. Marzec’68 w naszym języku pozostał nadal. Dużo osób w dzisiejszym dyskursie publicznym próbuje zbudować obraz wroga, co może prowadzić do tego, że jakaś grupa etniczna znów stanie się kozłem ofiarnym sytuacji politycznej. Tą częścią wystawy chcemy przed tym wszystkim przestrzec. Dbałość o język, dbałość o poziom dyskursu to jest nasze wspólne zobowiązanie. To tworzy naszą rzeczywistość. Musimy myśleć jakich słów używamy. Wiemy z historii, że od słów do czynów jest bardzo krótka droga.
Bardzo uderzyło nas w trakcie pracy nad tą wystawą, że im bliżej do jej otwarcia, tym bardziej ten język marcowy zaczął się pojawiać. I to co jest założeniem tej części wystawy jest pokazanie tego, że jeśli "na górze" dyskusji publicznej pojawia się język dyskryminujący, wtedy uruchamiają się podobne postawy w społeczeństwie. W tym przypadku antysemickie. Mamy nadzieję, że dzisiaj nie będzie tak jak w Marcu’68, ale jak można zobaczyć na ostatnim ekranie wystawy, gdzie umieściliśmy listy, które od kilku tygodni spływają do ambasady Izraela w Polsce czy Gminy Wyznaniowej, to to powinno być dla nas sygnałem alarmowym.