Irlandia odmówiła ekstradycji Polaka, który jest poszukiwany za handel narkotykami. Powód jest bardzo prosty: naruszenie zasad demokracji i praworządności przez PiS. To pierwszy przypadek, by sędzia z innego kraju zawarł w swoim orzeczeniu krytykę zmian w polskim sądownictwie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
41-letni Artur C. jest poszukiwany przez policję od ponad 5 lat, między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Za mężczyzną wydano aż trzy międzynarodowe listy gończe, przed niespełna rokiem wreszcie zatrzymali go irlandzcy stróże prawa.
Polska wydała za Arturem C. Europejski Nakaz Aresztowania (ENA). Umożliwia on szybką ekstradycję i jest skuteczny: tylko przez pół roku do Polski deportowano na jego podstawie 750 osób. Na pierwszej rozprawie ekstradycyjnej obrońcy Artura C. podnieśli argument, że klient nie ma szans na sprawiedliwy proces w Polsce, bo Prawo i Sprawiedliwość wprowadziło reformy, które zniszczyły niezależne sądownictwo. Argument okazał się strzałem w dziesiątkę, bo sędzia Wysokiego Trybunału w Dublinie Aileen Donnelly, odroczyła rozprawę, określając sprawę jako delikatną i wymagającą więcej czasu.
W poniedziałek 12 marca ogłosiła, że poprosi o rozstrzygnięcie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Ostatnie zmiany w polskim prawodawstwie odnośnie wymiaru sprawiedliwości są tak wielkie, że Wysoki Trybunał zmuszony jest uznać, że w Polsce naruszono praworządność i złamano zasady demokracji – cytuje sędzię Donnelly "Irish Times".
Donnelly opierała się na dokumentach Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej, które były bardzo krytyczne wobec pisowskich zmian w sądownictwie. Sędzia uznała, że Polska postępuje wbrew wartościom europejskim, które muszą być przestrzegane. To pierwszy taki przypadek – PiS, owszem, było dotychczas krytykowane za granicą, ale jeszcze żaden sędzia nie zawarł tego jako uzasadnienie orzeczenia. – W Polsce doszło do celowej, przekalkulowanej i prowokacyjnej zmiany prawa, która doprowadziła do demontażu niezależności sądownictwa, kluczowego składnika państwa prawa – orzekła Donnelly.
Zwróciła uwagę, że gdyby doszło do ekstradycji, C. musiałby stanąć przed wymiarem sprawiedliwości, gdzie minister jest jednocześnie prokuratorem generalnym. Nie wiadomo, kiedy Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnie sprawę.